Odnośnie wpisu numer: 32165 Nieważne ile milionów Owsiak zbierze.
Ważne w jaki sposób te miliony wyda.
Sam guru Jerzy zwykł mawiać, że "nie gramy na rekord" i w połowie mówi prawdę. W telewizji rekord ładnie wygląda i podtrzymuje biznes, ale tak naprawdę nieważne ile Owsiak zbierze, ważne w jaki sposób 50 milionów wyda. To nie będą zwykłe zakupy, ani nawet raty 0%, tylko każdego dnia nowe kłamstwo, o każdej godzinie świeża blaga, słowem żelazna dewiza człowieka zagonionego w kozi róg.
W piątek Fundacja WOŚP oświadcza, że nie ma nic do ukrycia i odda dokumenty księgowe do kontroli. Tego samego dnia składam własną deklarację, w której oświadczam, że po zrealizowaniu prawomocnych zarządzeń Sądu przez WOŚP i "Złotego Melona" natychmiast przepraszam Owsiaka, poddaję się we wszystkich procesach sądowych i wpłacam 10 tysięcy złotych na przenajświętszą fundację. Efekt?
W sobotę na blogu Owsiaka i w paru innych miejscach pojawia się nagła wolta, pan prezes „Złotego Melona” wycofuje się z obietnic i tłumaczy zmianę stanowiska "tajemnicą handlową". Od soboty najnowsze kłamstwo brzmi: „Nie możemy ujawnić pełnej dokumentacji, ponieważ tam są tajemnice handlowe odnoszące się do cen zakupu sprzętu medycznego”. Dla ludzi, którzy nie mają sił przebijać się przez propagandę WOŚP ten argument wyda się racjonalnym, ale prawo, fakty i wreszcie sam Owsiak mówi dokładnie coś odwrotnego.
Na wstępie proszę obejrzeć poniżej występ "Jurka" od 16 do 18 minuty.
Jak słychać, widać i czuć, Owsiak na konferencji w Białymstoku (październik 2014) sam zdradził „tajemnicę handlową”, ale oczywiście i jak zwykle kłamał, tak bardzo, że go małżonka Lidia Niedźwiedzka-Owsiak kopnęła w kostkę pod stołem. Darujmy "Jurkowi" i powiedzmy, że ta informacja jest ogólna, mówi tylko tyle, że WOŚP kupuje sprzęt niemal po cenach dumpingowych, ale nie zdradza konkretnych cen za konkretne urządzenia. I co teraz?
Bardzo prosta rzecz, która nazywa się dostępem do informacji publicznej w trybie ustawy. To za ile Owsiak kupuje sprzęt i przekazuje szpitalom nie tylko nie jest tajemnicą handlową, ale należy do zakresu informacji publicznej. Zwróciłem się w odpowiednim trybie do szpitala w Siemiatyczach, nie było łatwo, jednak po długich bojach udało się wydobyć treść umowy darowizny sprzętu (i „tajemnicę handlową”) Jerzego Owsiaka.
"Tajemnica handlowa" została zdradzona również na.... stronie internetowej WOŚP, gdzie mamy listę sprzętów zakupionych po konkretnych cenach albo pozycje, z których jasno wynika, za ile sprzęt został nabyty.
Kolejne kłamstwo. Owsiak nie dostarczy do Sądu ksiąg rachunkowych, by nie zdradzić cen sprzętu, które ujawni jakiś „wariat ze Złotoryi”. Ależ panie Owsiak, dostarczył pan dokumenty do Sądu z cenami sprzętu i oczywiście, że je upublicznię, bo pana firma to Organizacja Pożytku Publicznego.
Nigdy nie chodziło o "tajemnicę handlową", bo tej po prostu nie ma. Czerwone portki wypełnia strach przed ujawnieniem: przelewów na osobiste i prywatne konta firm Owsiaków. Do tego dochodzi panika przed pokazaniem: delegacji, kosztów reprezentacyjnych, faktur za paliwo, "ośmiornice", "wina", loty i podróże.
Jerzy Owsiak kupuje sprzęt po 1,5 roku, wcześniej wyjmuje z puszki około 5,6 miliona złotych (licytacje z Allegro i koszty finału przelane na konto firmy prywatnej „Złoty Melon"). Po półtora roku dodatkowo kasuje 2-3 miliony odsetek i znów pakuje do „Złotego Melona” na organizację festynu ludowego „Przystanek Woodstock”. Cała ta operacja jest tłumaczona niezwykle trudnymi negocjacjami i faktem, że sprzęt medyczny to nie chińska zupka, która leży na każdej półce sklepu spożywczego.
Sprawdziłem i tę bajeczkę. Poszedłem śladami zakupów WOŚP i dotarłem do tych samych firm. Jako detalista, z tak zwanej ulicy, dostałem ofertę niemal na tym samym poziomie, co Owsiak, a jeśli chodzi o koszty materiałów zużywalnych, to zdarzało się, że miałem cenę niższą.
W każdym razie - nigdy nie była wyższa.