Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

Forum

29230. 
Odnośnie wpisu numer: 29229

Przyglądam się tej dyskusji na temat szkół i nauczycieli i... nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Większość z Was "jeździ" tutaj po nauczycielach jak po łysych kobyłach. Czytając opinie mam wrażenie, że całe zło tego świata jest ich winą ;-) To, że system kształcenia w Polsce od lat jest coraz mniej wydolny, to wiemy już chyba wszyscy. Za to co z nim zrobili "wybrańcy narodu" z Wiejskiej w Warszawie powinni wisieć na okolicznych drzewach. Ale im przecież o to chodzi, aby lud był coraz głupszy. Wtedy będzie nim łatwiej sterować.

My - jako rodzice - również przyczyniamy się do tego, że naszym dzieciom (uśredniając) jest coraz bliżej do bycia kretynami niż ludźmi inteligentnymi. Wysyłamy dzieci do szkoły w wieku 6 lat mimo tego, że każdy rozsądny człowiek wie, że jest to dla nich za szybko, a szkoły nie są na to przygotowane. Ale przecież my "znamy nasze dzieci najlepiej". Później przez cały okres kształcenia negujemy pracę nauczycieli, którzy czegoś od naszych pociech wymagają. "Co ci nauczyciele robią na lekcjach, skoro mój Wojtek (Maciek, Agatka - wstaw sobie dowolne imię) ma zadane tak dużo pracy domowej?" Nie pasuje nam to, że muszą się tak dużo uczyć, ale z drugiej strony, już w pierwszej klasie podstawówki porównujemy, w której klasie dzieci szybciej uczą się liter (kolejne pretensje do nauczyciela: "w tamtej klasie znają już dziesięć liter, a w klasie mojego dziecka dopiero osiem"). To nic, że klasa pracuje w oparciu o inny podręcznik. Przykłady można mnożyć.

Do tego coś, co mnie osobiście przeraża: bezgraniczna wiara w słowa własnego dziecka ("nauczyciel na pewno kłamie") oraz komentowanie przy dziecku zachowań nauczyciela. Nie musi nam się podobać sposób pracy nauczyciela, ale na litość Boską nie komentujmy tego przy dzieciach! A jeszcze gdy widzę, że rodzic zabiera swoje dziecko do klasy, w której odbywa się wywiadówka... I oczywiście po nauce w szkole publicznej trzeba dziecku wcisnąć "tysiąc" dodatkowych zajęć, bo co będziemy z nimi robić w domu? Powiedzcie, czy nie dzieje się tak jak napisałem (oczywiście kolejny raz dodaję, że uśredniam)?

Odnosząc się do kwestii zatrudnienia pani z rady rodziców w jednej ze szkół. Nie znam tej pani osobiście. Wiem natomiast, że była współtwórcą wielu inicjatyw, które pozytywnie wpłynęły na szkołę. Nie dziwi mnie więc fakt, że pani dyrektor zatrudniła ją w "swojej" szkole. Gdybym był na jej miejscu zrobiłbym to samo. Skoro mam do wyboru osobę sprawdzoną, która w okresie kilku lat udowodniła, że swoim zapałem i umiejętnościami potrafi wiele pozytywnego zrobić to dlaczego mam zatrudnić kogoś, kogo znam tylko z jego CV oraz 5-minutowej rozmowy tzw. kwalifikacyjnej. Czy ktoś z Was pokusił się o to, aby porównać jej sposób przygotowania się do pracy z innymi nowo zatrudnianymi nauczycielami? Zapewniam, że zdziwilibyście się dowiadując się jak bardzo ta osoba zaangażowała się w pracę.

A że wspólnie (dyrektor i rada rodziców) coś tam świętowali? Przecież to świadczy o dobrej atmosferze panującej między dyrekcją szkoły i rodzicami (wszak rada rodziców to przedstawiciele rodziców). Czyż nie o to właśnie chodzi? Alkohol? A Wy po pracy nigdy nie piliście alkoholu? Ja z moim szefem nie raz wspomagaliśmy polski przemysł spirytusowy i jakoś nikt z tego nie robił żadnej afery. A w pracy on jest szefem, a ja podwładnym. Przecież to proste jak konstrukcja cepa.

I jeszcze kwestia tego, co napisał bobbi. Twoje wyliczenia czasu pracy baaaaaaaaardzo poprawiły mi humor. Ta jedna wypowiedź pokazała, jak mało wiesz o pracy nauczycieli :-)

Na koniec dodam, że nie byłem, nie jestem i (raczej) nie będę nigdy nauczycielem. Środowisko nauczycielskie znam od podszewki z racji tego, w jakiej rodzinie się urodziłem. Jest takie stare, ale bardzo prawdziwe powiedzenie-złorzeczenie: "Obyś musiał cudze dzieci uczyć". Miejcie to na uwadze gdy kolejny raz zaczniecie psioczyć na nauczycieli :-)
 jasam
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29229. 
Odnośnie wpisu numer: 29225

Nie jest istotne czy dyrektorem/pracownikiem jest kobieta i mężczyzna, albowiem najważniejsze jest, aby miała ona zarówno kompetencje jak i predyspozycje osobowe do zajmowana danego stanowiska. Dziś jest mało zawodów ściśle powiązanych z płcią, dlatego naganne jest negowanie roli kobiet na stanowiskach zarządzających/kierowniczych.

Uważam, iż dokonując wyboru osoby, która ma zarządzać jak i również reprezentować daną placówkę należy wybrać taką, która ma pomysł (realny, a nie wydumany) na to, jak szkołą ma się rozwijać, jak będzie ona funkcjonować w przyszłości (przewiedzieć możliwe zagrożenia).
Nie bez znaczenia są również umiejętności pracowania z podwładnymi, albowiem jak mówi stara zasada w biznesie - szef jest szefem, a nie kolegą. Celem osoby zarządzającej jest zapewnienie rozwoju a nie stagnacji, statusu quo czego mogą żądać pracownicy obawiający się o swoją pozycje, miejsce pracy itd. Dlatego nie jest łatwo znaleźć jak i zatrudnić dobrego dyrektora/kierownika. W zakresie szkoły osoby które powierzają taką funkcję (oczywiście w ramach konkursu) powinny mieć tego świadomość.

Co do kwestii zatrudnienia przewodniczącej rady rodziców jako nauczyciela, jeśli nastąpiło to tak, jak opisuje to "obserwator", to niestety potwierdza smutną prawdę, iż wszystko dzieje się za zamkniętymi drzwiami, bo najgorsze co może być, to brak rywalizacji.

Wczoraj był dzień Edukacji Narodowej, czyli święto Nauczycieli - pomimo wytykania im błędów i hipokryzji pragnę życzyć im wszystkiego dobrego albowiem są oni cennym elementem wychowania naszych dzieci, społeczeństwa. Mam jedynie nadzieje, iż będą pamiętać o tym, iż szkoła JEST DLA UCZNIÓW, a nie nauczycieli.
 bobbi
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29228. 
Odnośnie wpisu numer: 29225

Nie, szanowny pseudo-marszałku. Staram się zrozumieć wszystko, ale nie rozumiem pospolitego chamstwa u osoby mieniącej się zapewne za personę niezwykle inteligentną. Twoje paskudne porównanie faktu sprawowania władzy w niektórych iławskich szkołach przez kobiety do zgnilizny toczącej śliwkę, przekroczyło już wszelkie granice prostactwa, podłości i obrzydlistwa. Uważasz bowiem obleśnie, że o wartości takiej czy innej osoby świadczy tylko to czym dysponuje ona w rozporku lub fałdzie spódnicy.
Tu przepraszam innych uczestników forum za nieeleganckie dywagacje, ale staram się wyjaśnić problem naszemu twórcy „mądrości wszelakich” językiem dlań zrozumiałym i nie przekraczającym jego możliwości percepcyjnych.
Prezentujesz także nieszczęsny „marszałku” nadzwyczaj ciekawy pogląd twierdząc, że polska szkoła jest wyjątkowo obleśnym paskudztwem ponieważ zajmuje się edukacją i wychowaniem. A czym ma według ciebie się zajmować – kiszeniem kapusty, zbieraniem grzybów czy też może przebieraniem ziemniaków?
Ciekawą masz również teorię dotyczącą twoich wyobrażeń o roli dyrektora (czy też dyrektorki) szkoły, która powinna polegać na trzymaniu za twarz „wpierw” (słówko to przez filologów jest uważane wprawdzie za poprawne, lecz niezbyt eleganckie) nauczycieli, a dalej uczniów. Widocznie sam do takiej szkoły chodziłeś, gdzie dyrektor „wpierw” trzymał za twarz nauczycieli i twych kolegów wraz z tobą tak skutecznie, że na nauczenie ciebie przynajmniej szczypty kultury osobistej nie starczyło w tak „wspaniale” prosperującej placówce „oświatowej” odrobiny czasu…
A więc następnym razem, zanim zaczniesz smarować kolejny mało kulturalny i wielce niemądry (w zrozumiałym ci języku – chamski i głupi) paszkwil na tych lub innych, „wpierw” poucz się nieco o podstawowych zasadach kultury osobistej. Wystarczą podstawowe, ponieważ na te średnie i wyższe to już chyba w twym beznadziejnym przypadku – zbyt późno...
Motto: „Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli”.
 iławianin [165]
 Iława, Poniedziałek 14-10-2013

29225. 
Odnośnie wpisu numer: 29221

Feminizacja, tym bardziej w obsadzie stanowisk dyrektorskich w iławskich - od podstawowych do średnich - szkołach podobna jest do zgniłej śliwki. Feminizacja, czyli zgnilizna ze śliwki ma to do siebie, że należy do wyjątkowo obleśnego paskudztwa, jakie drąży polską szkołę, czyli edukację z wychowaniem łącznie.
Rzadko zdarza się, by kobieta podążyła w prowadzeniu szkoły, jako ktoś, kto zdoła trzymać za twarz nauczycieli wpierw, a dalej uczniów w szkole jej podległej. W Iławie praktycznie żadna ze szkół - poza jednym wyjątkiem - nie jest obdarzona "iskrą Bożą" w rządzeniu przez kogokolwiek z dyrektorek.
Tym wyjątkiem może okazać, jeśli pójdzie drogą, którą obrała będąc jeszcze nauczycielem, szanowna Pani Izabela Klonowska z mechanika.
O liceum nie wypowiem się, chociaż stanowisko dyrektorskie pełni osoba (rodzaj bezosobowy) pomimo płci męskiej.
 Marszałek
 Iława, Niedziela 13-10-2013

29223. 
Odnośnie wpisu numer: 29221

Dyrektor SP2 Heniek Zabłotny odszedł na emeryturę, jego zastępczyni również, Andrzej Gralak zmarł, jego żona Ewa wyjechała z Iławy również, a puszka pękła i samowola wylazła na wierzch. Oni trzymali szkołę w garści, tylko ONI.
Proszę o bliższe wyjaśnienie sprawy zatrudnienia przewodniczącej rady rodziców na stanowisko nauczyciela.
 Swój
 Iława, Niedziela 13-10-2013

29221. 
Odnośnie wpisu numer: 29213

Mój drogi bobbi, kimkolwiek jesteś niestety masz rację...
Smutne jest to, że nasi nauczyciele czują się bezkarnie. Dyrektorzy również. W SP2 Pani dyrektor wygrała konkurs, bo nauczyciele chcieli kogoś od siebie, wybrali więc pracownicę świetlicy. Jak im to pasuje to okay, ale trudna do zaakceptowania jest decyzja pani dyrektor o zatrudnieniu na stanowisku nauczyciela - przewodniczącej rady rodziców tej szkoły. Jest to moralnie naganne, jak również prywatne imprezy w domu przewodniczącej rady z udziałem innych członków rady rodziców i oczywiście pani dyrektor. Pytam więc, czy musimy się na to godzić?
 obserwator
 Iława, Piątek 11-10-2013

29219. 
Odnośnie wpisu numer: 29195

Wielkiej aktywności Pana Wicestarosty Olszewskiego nie widzę [...]. Widać gołym okiem, że musi tkwić w układzie polityczno-koleżeńskim bardzo niewygodnym dla niego. Z jednej strony teraz jest Wicestarostą powiatu, z drugiej strony kadencja kończy się niebawem i czeka na powrót do Urzędu Miasta w Suszu.

Pan Radny Górny aktywny od samego początku kadencji. Punktuje na sesjach wiele rzeczy, lecz sam tak mocno i oficjalnie. Nie ma co się dziwić skoro nie ma nic do stracenia. Firma ma się dobrze mimo różnych prób władzy, żeby było gorzej.

Pan Burmistrz Pietrzykowski. Jak do tej pory słabo to widzę. Minęły trzy lata i nic. Pustka. Oprócz zatrudnienia na samym początku specjalistki do spraw pozyskiwania środków z UE, od której do tej pory nie odzyskali laptopa. Oprócz likwidacji Szkół Publicznych (ajć, przecież nie zlikwidowali tylko przekształcili). Tak jak obiecali utrzymają się do końca ich kadencji. Tylko ciekawe czemu nauczyciele w nich pracujący jakoś nie pieją z zachwytu. Proszę sprawdzić kto odszedł z takich szkół i gdzie, a no i jeszcze personalnie jak jest związanych z władzą. Oprócz wydatków na triathlon w skali jakiej jeszcze nigdy nie było. Oprócz budowy świetlic, w których się nic nie dzieje, bo nie ma ludzi do prowadzenia konstruktywnych zajęć. I tu chwileczkę zatrzymajmy się...

Świetlice... Jeszcze jakiś czas temu premier nawoływał, że będą chcieli wprowadzić program "Świetlik" (coś na kształt obecnego Orlika 2012 lecz dotyczącego Świetlic). Nie wyszło chyba, bo za tym idą zbyt duże pieniądze. No, ale w Suszu kasy w brud. Można stawiać i odnawiać. Pytanie tylko brzmi po co i dla kogo?! Szkoły się likwiduje, a nowiusieńka świetlica w Lubnowych powstaje za 700-800 tysięcy złotych. Czy nie można tego było zrobić w szkole, która i tak po ostatniej lekcji jest pusta? Wyremontować i udostępnić. No, przecież idą wybory i nastroje społeczne na wsi trzeba poprawiać, a więc do budowy! Ah! Oczywiście radny z tego okręgu mocno przy tym czuwa!

Oprócz braku zadań ze środków pozyskanych przez pracowników nowo zatrudnionych na miejsce starych. Oprócz zwolnień ludzi młodych lub odejścia ich samych. Oprócz skateparku, który jest obiecany. Ciekawe ile jeszcze obietnic nagłych zostanie spełnionych w roku 2014. Można by tak jeszcze wymieniać.

Pan Zastępca Zdzichowski. Oprócz w/w rzeczy, za które też jest bezpośrednio odpowiedzialny. Można pewnie dorzucić butę tego Pana wobec pracowników i części petentów. Można także stwierdzić, że Pan ten nie zna wielu podstawowych zagadnień administracyjnych mimo wykształcenia już magisterskiego. Gratulacje! Ale to teraz nic specjalnego te tzw magisterium.

Można również przytoczyć wiele cytatów, gdzie ewidentnie okłamuje bądź przekłamuję się prawdę i wysyła w świat mediów lokalnych tudzież stron internetowych lub nawet w zwykłej rozmowie. Można również podważyć wiele decyzji, gdzie obiecuje się ludziom różne dziwactwa żeby wyszli z gabinetu szczęśliwi a potem niestety nic się nie zmienia w obiecanych kwestiach.

Dlatego drodzy Państwo, drodzy suszanie! Trzeba wybierać ludzi do władzy takich, którzy mogą i przede wszystkim CHCĄ coś zmienić w marazmie naszego miasta. Nie wybierajcie złotoustych mówców. Wybierzcie człowieka, który zmieni rzeczywistość Susza na NORMALNĄ. Władza Platformianej Obłudy nie może zostać na naszym gruncie, który po tej czteroletniej władzy jest bardzo grząski. Zarówno budżetowo jak i mentalnie w społeczeństwie i wśród pracowników Urzędu Miasta.
 dość obłudy
 Susz, Piątek 11-10-2013

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

29217. 
PLATFORMA DEVELOPERSKA

Rządząca Platforma podobno Obywatelska nie próżnuje i napycha kabzę sobie i kolegom w każdy możliwy sposób. Chłopcy spieszą się, bo czas ucieka - tym razem wykonują skok na grunty pod ogrodami działkowymi w miastach.
Wyobraźcie sobie kto z lokalnej PO i jak bardzo już zaciera rączki na myśl o przejęciu na przykład atrakcyjnych ogrodów działkowych przy dzikiej plaży [w Iławie].
A tymczasem w telewizorniach leci każdy chłam, dosłownie każdy szmelc obliczony na emocje - żeby tylko odwrócić uwagę od spraw naprawdę ważnych...