SUSZ PORATOWAŁ IŁAWĘ

Bijemy wielkie brawa! Nowoczesny, amerykański respirator „GE Healthcare Carescape R860” o wartości 100 tysięcy złotych jest już na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Powiatowego Szpitala w Iławie.

Burmistrz Susza Krzysztof Pietrzykowski decyzję podjął już w kwietniu: „Sprowadzenie respiratora do Polski trwało aż pół roku, ale na bardzo dobry sprzęt z USA warto poczekać. Najważniejsze, że urządzenie dotarło do Iławy w czasie gwałtownego powrotu epidemii”.

Zobacz więcej: strona 11.

Odnośnie wpisu numer: 42307

Panie Henryku, wielu mieszkańców Kisielic dobrze wiedziało i wiedzą kto handlował używkami.
Dlaczego policja, która pobiera pensje z naszych podatków nie reagowała odpowiednio [...], bo też wiadomo kim był główny [...]. Jest to tajemnica poliszynela, że policja nie chciała "pod wiatr dmuchać". Reakcja sąsiadów doprowadziła do interwencji przełożonych w policji i chwała tym ludziom, bo uratowali pewnie kilka istnień ludzkich.
Oby ten koszmar się skończył. [...] Zginęli młodzi ludzie, może [...]. Obudźcie resztki sumienia.

Odnośnie wpisu numer: 42307

A już była nadzieja na lepsze w pilnowaniu porządku w mieście i okolicy. Niestety, powiem, po nagłej i zaskakującej śmierci nowego Komendanta Powiatowego Policji, wszystko szybciutko wraca do starych zwyczajów i tumiwisizmu.
A są i tacy, którzy otwarcie mówią, że nic się nie stało...

PiS ma większość w Sejmie i Prezydenta po swojej stronie.
Zamiast reformować sądownictwo, rynek medialny, szkolnictwo wyższe, służbę zdrowia itd. - chłopaki odpalają "Piątkę dla zwierząt", żeby przejąć elektorat lewacki.
Lewicy choćby po trochę nie przejmą już nigdy, bo tamtym nienawiść do kaczyzmu wypaliła resztki rozsądku, ale dali radę wkurwić wszystkich, nawet swoich.

AKCJA NIEPODLEGŁOŚĆ

Na święto 11 listopada Gmina Iława przystąpiła do ogólnopolskiego projektu „Pod Biało-Czerwoną”. Społeczność lokalna może bezpłatnie otrzymać z Warszawy wielki maszt oraz okazałą flagę państwową. Trzeba tylko zebrać 100 głosów poparcia.

Każdy może wypełnić prosty formularz:
https://www.gov.pl/web/bialoczerwona/opis-i-cel-projektu
Wybierz województwo: „warmińsko-mazurskie”.
Wybierz powiat: „iławski”
Wybierz gminę: „Iława (gmina wiejska)”.
Wpisz imię i nazwisko Lidera: „Robert Jankowski”.

Komunistyczna Spółdzielnia Mieszkaniowa "Przyszłość" w Iławie z prezesem Zbigniewem Miecznikowskim na fotelu radnego miejskiego, zaczyna harcować z cenami.
W tym roku kalendarzowym były już dwie podwyżki wody ciepłej do kąpieli. Ostatnia cena wody ciepłej z kranu zaczyna parzyć ceną 33,77 zł za 1 metr kubiczny.
Podobno w niektórych blokach tylko. Na sprawdzenie reakcji tłumu frajerów. Prawda to czy fałsz?
A gdyby ktoś podsmażył tego pana wrzątkiem, by się wyniósł w diabły...

Odnośnie wpisu numer: 42295

Jest poniedziałkowy poranek.
Trzeba wkrótce wyjść z domu do pracy i do szkół. Ale jak tu wyjść skoro w znacznej części miasta w powietrzu, którym jednak, chcąc nie chcąc, musimy oddychać, panuje porażający odór bijący z rejonu ziemniaczanki?
Po paru wdechach tego czegoś do płuc, atakuje nasz organizm odruch wymiotny. Człowiek szuka podświadomie jakiegoś zamkniętego pomieszczenia, w którym smród nie jest jeszcze zbyt powalający. Szczęściem w nieszczęściu (lub na odwrót) jest to, że musimy teraz chodzić w maseczkach na wolnym tzw. powietrzu. Trudno bowiem nazywać powietrzem to, czym musimy na dworze aktualnie w znacznej części Iławy oddychać... Choć po założeniu maseczki ulgę w odczuwaniu fetoru czujemy tylko przez krótką chwilą, gdyż wkrótce nasze powonienie wraca do smrodliwej rzeczywistości.
Zagadką tych ohydnych realiów jest to, że szczególne nasilenie tego nieznośnego smrodu następuje zawsze wczesnym ranem i późnym wieczorem. W ciągu godzin południowych nieco łagodnieje, choć też jest nadal odczuwalne. Szczególnie dotkliwe jest właśnie wieczorową porą, gdy smród zgnilizny miesza się w "powietrzu" z dymem wylatującym już z kominów licznych kopciuchów domków jednorodzinnych. Panuje wówczas w "powietrzu" odrażający odór przypominający piorunującą mieszankę, za przeproszeniem, smrodu gówna wymieszanego z duszącym dymem. Coś okropnego... I tak od wielu dni, czy wręcz tygodni w znacznej części miasta. A co na to wszystko nasz "kochany" , niby sanitarny Sanepid, władze miejskie i powiatowe, nieudolne i leniwe tzw. służby ochrony środowiska? To co zawsze - czyli nic. Siedzą cicho, boć przecież w ziemniaczance trwa podobno (w nieskończoność) jakaś niby kontrola jakiegoś niby Inspektoratu od Spraw Beznadziejnych z dalekiego Olsztyna. Nie wiadomo jednak, dlaczego ta rzekoma kontrola wlecze się od wielu dni, skoro już po godzinie pobytu w ziemniaczance, państwo kontrolerzy winni wiedzieć (a właściwie wyczuć swymi urzędowymi nosami) w czym rzecz...

Ps. Jakby "przyjemności" ze wszechobecnym smrodem było mało, to właśnie pod domem pojawiła się grupka osobników w brudnych, kiedyś pomarańczowych mundurkach, z pewnej, wiadomej firmy iławskiej na literę E. - zarabiającej na od lat forsę na kretyńskim niszczeniu resztek zieleni, którzy za pomocą smrodzących i hałasujących kosiarek zaczęli kosić... resztki trawy na trawniku leżącym obok ruchliwej ulicy. Tej samej trawy, która wcześniej wychwytywała choć część trucizn ze spalin wydostających się z rur wydechowych przejeżdżających obok samochodów. Ludzie, jak tu dalej żyć? Chyba się nie da...

Kiedy wstępowaliśmy do Unii, byłem mocno przeciw, bo idea centralnego rozdawnictwa kasy przez biurokratyczny moloch nigdy mi nie pasowała.
Okazuje się, że jest jeszcze gorzej.
O podziale kasy decyduje jakaś ideologiczna tępa niedopieszczona dzida z południa oraz kilka nawiedzonych weganek i sieroty po Marksie.

BRAWO BYSZWAŁD!

Niektóre samorządy lokalne potrafią zaimponować społecznym trafieniem i proporcjonalnym rozmachem inwestycji. Chwalenie to nie w naszym stylu, ale tutaj nie da się zamknąć oczu.
Przyznajcie sami, takiej hali sportowo-widowiskowej jak we wsi Byszwałd nie powstydziłoby się żadne nawet (małe) miasto. Gmina wiejska Lubawa udowadnia, że „mały też potrafi być szatan”. Patrzcie i podziwiajcie dobrze wydane 6 mln zł (ze sporą pomocą rządową z ministerstwa sportu).

Odnośnie wpisu numer: 42302

W Kisielicach dzieje się bardzo źle.
Władza lokalna w ogóle nie reagowała na nasilającą się sprzedaż alkoholu i środków odurzających. Policja? Nie wiadomo.
Czytając artykuł "Prywatne Miasto Kisielice" potwierdzam, że rzeczywiście tak jest. [...]
Policjanci powinni być przeniesieni poza ten teren, obca krew powinna zasilić posterunek policji w Kisielicach. Tyle łez matek najbliższej rodziny, a reakcji służb żadnej. Zmowa milczenia i dawanie przyzwolenia na szerzące się zło. Ludzie dopiero po śmierci motocyklisty buzie otworzyli. [...]
Dramat co tu się dzieje...

Mamy ścieżki piesze w całym mieście Iławie, część nad jeziorem, a reszta w centrum miasta.
Jedni noszą maseczki, drudzy nie. I jak to ma być? Czy nosić maseczki na ścieżkach, czy nie?
A rowerzyści na ścieżce rowerowej w mieście - to jak? Czy z maseczką?

Panie Burmistrzu Ryszczuk, oglądałem ostatnią sesję Rady Kisielic i co Pan wypowiadał się na temat wody oraz jej ciśnienia w sieci z Łasina, a także jakości wody, a szczególnie manganu w rurach - to świadczy o Panu jako dyletancie i Pana podległych służb.
Jakość wody w Kisielicach nie zależy od nowoczesnego SUWu, tylko jak jest obsługiwany. Zwalanie na "zaniedbania z ubiegłych lat" tylko świadczy o Panu.
Woda w Kisielicach, patrząc na archiwalne wyniki wody, zawsze spełnia normy, ale - co dziwne - za Pana jako właściciela, włodarza miasta, zaczęła po trzech latach nie spełniać normy.
Myślę, że po trzech latach będąc odpowiedzialnym za dostawę wody zwalać teraz na poprzedników; a już zwalać na wiatraki, że trzeba oddać kasę - to szczyt wszystkiego!
Jak zapraszało się za tę kasę gwiazdorów typu Ferdek, Pazura, DJ, a 500+ z powiatu piała z zachwytu jaki to wspaniały kisielicki Burmistrz - a tu bańka mydlana pękła.
Jak kasa z wiatraków była Burmistrz Ryszczuk się bawi, jak ni ma kasy, to Burmistrz Ryszczuk nie wie czy wodę ludziom dostarczy w odpowiedniej jakości.
No może zadzwoni dzisiaj do Łasina a może nie, przecież ma czas wiedząc, że Łasin może coś dostał na rozbudowę. Ale co tam, KISIELICE się świecą i fontanna dla zakochanych działa.

Czemu pozwalamy na niewolnictwo pracowników zagranicznych?
Obcokrajowcy zatrudnieni przez Agencję Pracy są wożeni po całej Polsce. Popracują trochę w różnych miejscach, są zmuszani do pracy po 12 godzin plus soboty. Nasi pracodawcy są zadowoleni z niewolników, ale dla mnie to jest sk....syństwo.
Chłop to sobie jakoś da radę, ale żeby kobiety zmuszać do takiej pracy to coś jest nie tak z narodem polskim. Czy "Solidarność" wywalczyła prawa pracy tylko dla Polaków? A obcokrajowcy to nie są ludzie, których trzeba szanować?

„MIASTO PRYWATNE KISIELICE”

Pędził nocą przez miasto pożyczonym motocyklem, i to bez kasku. Mało tego: miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Kto mu dał maszynę Suzuki? Kto ma niejako krew na rękach? Jak się bawią „młode wilki”? Co się stało koło stadionu w Kisielicach, że 27-latek wyleciał z drogi...? Policja ma świadków.
Szczegóły czytajcie w gazecie na stronie 3.

KATASTROFĘ FINANSÓW MIASTA
BURMISTRZ ZWALI NA RADNYCH

Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że radni są jedynie do przegłosowania uchwał burmistrzowi i tyle. Oczywiście mogą sobie gadać bez pojęcia ile chcą, jak np. niesamowita radna Ewa Jackowska albo ministrowa bez teki Elżbieta Prasek, ale burmistrz i tak zrobi po swojemu, bo każdego urobi dając lub nie kasę na inwestycję w okręgu radnego. Koło się zamyka. Radni głosują, ale na koniec i tak po myśli burmistrza Kopaczewskiego. Taka prawda! Słowa radnych są niczym innym, jak tylko gęganiem gęsi lub wedle powiedzenia, że psie głosy nie idą pod niebiosy.

Tak się dzieje w mieście Iławie [ratusz], powiecie iławskim [starostwo], sejmiku wojewódzkim [Olsztyn]. Wszędzie rządzi PO z pomocą PSL i cichutko z SLD oraz z lewicą niegodziwców pseudo-tęczowych. [...]
I wszyscy razem nieudacznicy ujadają na prawicowy rząd.

Dyskusja na komisjach lub sesji to żart, co o kant dupy można potłuc. Co burmistrz Kopaczewski chce, tak mają przegłosować przez swoich ludzi, z którymi spotyka się nieoficjalnie poza nawiasem wcześniej i ustalają tajny scenariusz co, gdzie i za co. Boją się jawności, bo sesja jest nagrywana i żeby dziennikarze "Kuriera" za wiele nie usłyszeli.

Powstaje burdel w rządzeniu, w którym niedorzeczne decyzje podejmuje Młody Dawidek (KO) lub Młody Michałek (PO), a gdy mleko się rozleje, to obaj krzyczą, że "to wina radnych PiS" albo... "rządu i Kaczyńskiego".

Burdel w rządzeniu! Dostali ogromną pomoc od rządu 5 milionów z Tarczy i ani słowem, cicho sza, żadnego "dziękuję". Żeby ratować katastrofę budżetu Iławy wzięli w tym roku kolejny, któryś z kolei, ogromy kredyt, tym razem aż 11 milionów złotych.

Rodzina z policją nadal poszukują Doroty Raduszewskiej. Ostatni raz była widziana w czwartek 1 października na Starym Mieście w Iławie przy ul. Mierosławskiego, gdy wyszła z internatu szkoły „mechanik”.
Czemu 16-latka zniknęła? Jakie są możliwe przyczyny?
Czytaj w gazecie na stronie 2.

Odnośnie wpisu numer: 42294

Wszyscy tylko "ziemniaczanka" i "ziemniaczanka".
Sprawdźcie najpierw co Ekodrob wypuszcza przez swoje gwizdki. [...]
I to nie tylko śmierdzi, ale stanowi poważne zagrożenie bakteryjne!

Co się dzieje w zakładzie IKEA w Lubawie?
Są pracownicy zarażeni z wynikiem pozytywnym, a mimo tego dyrektor [...] każe przychodzić do pracy współpracownikom, którzy z nimi pracowali, bo "nie mogą zatrzymać produkcji".
Sanepid podobno powiedział, że jak nie mają objawów, to mogą chodzić do pracy. [...]
To jest chore, będą zarażać dalej innych. Jak mamy wszyscy skutecznie zwalczać epidemię jeśli w tak dużej firmie, gdzie pracuje tyle ludzi, robi się takie karygodne rzeczy.

MAKABRYCZNA GRA ZMARŁYMI TRWA

Mieszkańcy Iławy pytają, o co chodzi burmistrzowi Kopaczewskiemu, że zablokował w USC informacje z nazwiskami zmarłych do stałej od wielu lat bezpłatnej w gazecie klepsydry pn. „Odeszli od nas”, wszak to oni, najbliżsi krewni, podczas załatwiania formalności chcą decydować „tak” lub „nie”.

Kopaczewski zbywał nawet radnych, którzy przepytali go na sesji. Upierał się, nie podając żadnego racjonalnego powodu.

Można założyć, że najpierw decyzję podjął, a dopiero, słysząc głośne oburzenie mieszkańców, zaczął do niej dorabiać teorię, wszak nie można poważne traktować opowieści m.in. o „braku podstawy prawnej” (bo decyzję o przekazaniu danych podejmuje rodzina zmarłego, nie urzędnik), albo o „propozycji powieszenia plakatu w korytarzu USC” (nagle znalazła się podstawa prawna?).

To nie pierwsza i raczej nie ostatnia z serii dziwacznych decyzji Dawida Kopaczewskiego.

Relacja z sesji. Radni pytają burmistrza:
https://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/Burmistrz-zablokowal-w-USC-bezplatne-klepsydry/5758

Odnośnie wpisu numer: 42294

Smród i ciemność idą w parze. Więcej czujemy, mniej widzimy? Lista zaniedbań w Iławie jest przeogromna.

Lampy na alejce nad Małym Jeziorakiem w pobliżu szkoły "mechanik" nie świecą od wielu tygodni. Ktoś to monitoruje w ogóle? Można tam tam oberwać po buzi i nawet nikt nie zauważy.

Cudowny park na wyspie młyńskiej. Pergola z fontanną... Można się zachwycić ale... na stojąco. Paranoja, żadnej ławeczki. [...]

Wiadomo, projekt unijny i już... Nic nie można poprawić, takie stanowisko burmistrza. Nie można wprowadzić małej gastronomii do obiektu tamże. Musi stać pusty... sztuka dla sztuki.

Nie można uruchomić płatnego parkingu na zdrowych zasadach na placu przed dworcem. Nie można tam uruchomić kiosków sprzedażowych.

Nie można zbudować przyzwoitej przystani promowej na wyspę, nie można rozbudować mola na Małym Jezioraku z przystanią dla statku... Musi nas kompromitować przed Ostródą i turystami.

Nie można zagospodarować placów miejskich - po dawnym "Zdzisiu" przy Królowej Jadwigi, tego naprzeciw bramy więziennej, naprawić placu również przy Iowa Bar....

Lista zaniedbań przeogromna. Sypie się ratusz i powoli również kino. Pan Burmistrz Kopaczewski mówi, że wykonał "tytaniczną" pracę przy wydaniu milionów złotych... zabezpieczonych przez poprzedniego Burmistrza, ale o tym przemilczał. Proszę oceńcie to sami.

Ps. Panie Burmistrzu Iławy, a co z projektami obywatelskimi? Dlaczego nie ma żadnej informacji publicznej? Co dzieje się z projektem budowy miejsca wypoczynku mieszkańców Osiedla Podleśne za wieżą ciśnień?

Odnośnie wpisu numer: 42293

A oto wrażenia dzisiejsze.
Ulice Smolki, Skłodowskiej, Boczno-Górna, rejon dworca. Przez cały dzień od wczesnych godzin porannych w powietrzu nawiewanym przez silny wiatr od strony "ziemniaczanki" unosi się potworny smród. Ma się wrażenie, jakby gdzieś w najbliższym otoczeniu eksplodował wielki zbiornik z gnijącymi odchodami. Smród wdziera się do mieszkań nawet przez szczelnie zamknięte okna.
Jak długo będzie jeszcze trwał ten koszmar? Czy mamy w końcu w Iławie jakieś władze samorządowe w Ratuszu i Starostwie? Służby sanitarne, służby ochrony środowiska?
Czy trzeba czekać aż większe grupy ludzi zatrutych tym nieustannym i dojmującym smrodem zaczną się masowo zgłaszać do szpitala by tam trochę zaciągnąć się tlenem z butli?
Przecież mamy już XXI wiek, a życie tysięcy mieszkańców Iławy od wielu miesięcy, a wręcz lat, zatruwa i obrzydza prymitywny zakład wylewający swe śmierdzące ścieki byle gdzie.
Pan prezes firmy zarządzającej tym smrodliwym interesem natrząsa się z okolicznych mieszkańców twierdząc, że ich okropne wrażenia zapachowe emitowane przez jego zakład mają jedynie "charakter subiektywny".
I chwali się, że ramach walki z "rzekomymi" uciążliwościami emitowanymi przez jego zakład, firma zdecydowała się łaskawie na postawienie w okolicach zakładu... ekranów dźwiękochłonnych. Po prostu szczyt bezczelności.
Mało tego.
"Pociesza" wręcz mieszkańców Iławy, że zarząd firmy planuje podwójnie wydłużyć cykl produkcyjny w ziemniaczance aż do 200 dni w roku. Czyli ilość śmierdzących na całą okolicę ścieków także zwiększy w dwójnasób. Iławianie już się na to cieszą niczym przysłowiowe karpie na kolację wigilijną.
A może już najwyższy czas skończyć z tym koszmarem?

Aż nozdrza bolą od tego ciągłego smrodu. Gdy zawieje w stronę miasta, ratuj się kto może.
Co się dzieje w „ziemniaczance” koło iławskiego węzła kolejowego? Tomasz Lorenz, prezes firmy „Amelo”, zgodził się porozmawiać i oprowadzić po zakładzie tylko dziennikarzy „Kuriera”. Twierdzi, że to nie tylko jego wina.
Zapraszamy na stronę 12.

Sprawy zaczynają przybierać tragiczny obrót. Nie o rekordowe „przypadki” chodzi, to dla każdego myślącego człowieka jest naturalną koleją rzeczy, zauważoną przez kierownika kotłowni: „Jak jest zima, to musi być zimno, pani kierowniczko”. Mamy sezon infekcji i nic nowego się nie dzieje, tak było, jest i będzie. Problem tkwi w zupełnie innych miejscach, które trzeba po imieniu nazwać „czerwonymi strefami idiotyzmu”. Cześć paranoicznych zjawisk jest tak dobitna, że widać je gołym okiem, ale bardzo wiele umyka ludziom w natłoku zjawisk abstrakcyjnych i dziś chciałbym wskazać, na te osamotnione paranoje.

Zacznę od komunikacji, czyli samych stref wydzielanych według klucza stworzonego przez ludzi, którzy co prawda potrafią dodać dwa do dwóch, ale pierwiastka z czterech to już nie wyciągną.

Jest taka główna arteria w Trójmieście, nazywa się Aleja Grunwaldzka. Kto wie, ten wie, kto nie wie, to śpieszę wyjaśnić. Jadąc tą aleją mijamy po kolei Gdynię, Sopot, Gdańsk i jednocześnie wszystkie trzy strefy od zielonej, przez żółtą, po czerwoną. Gdy wprowadzano te kretyńskie przepisy nikt też nie pomyślał, że cała ta zabawa nie ma sensu bez zakazu przemieszczania się. Człowiek mieszkający w Nowym Sączu, spokojnie mógł pojechać do pobliskiej Limanowej i tam już żadnych obostrzeń nie było. W Trójmieście strefowy kretynizm nabrał modelowego wymiaru i przechodząc przez przejście dla pieszych trafiamy ze strefy żółtej do czerwonej albo z żółtej do zielonej, co oznacza, że możemy w połowie przejścia zdjąć kaganiec.

Jakie to ma przełożenie na zatrzymanie „pandemii”? Wyjątkowo zabawne, wspomniany Nowy Sącz od początku jest na liście strefowej i nigdy z niej nie wyszedł. Za to wyszło mnóstwo kasy restauratorom i wynajmującym kwatery i to wszystko po to, aby Ministerstwo Zdrowia pokazało swój „geniusz” i troskę o Polaków.

Od 1 października, pod naciskiem dwóch najbardziej szkodliwych i lewackich zrzeszeń lekarskich: „Porozumienie Zielonogórskie” i „Porozumienie Rezydentów”, ekonomista Adam Niedzielski, pełniący funkcję ministra zdrowia, przyznał podwyższone stawki za „opiekę nad pacjentem kowidowym”.

Na czym polega ta opieka? „Teleporada”, lekarz siedzi sobie w chałupie i mówi do słuchawki: kaszlnąć, oddychać, nie oddychać, wziąć polopirynę i witaminę C. W jednej chwili zniknęły głosy „lekarzy” rodzinnych, którzy jeszcze tydzień temu krzyczeli, że walczą każdego dnia o życie.

Dodatkowe stawki w naturalny sposób sprawią, że lawinowo wzrośnie liczba wydanych skierowań na „wymaz”, bo kto by nie chciał zarabiać więcej za pacjenta, którego nie musi badać, tylko sobie z nim pogada. Kolejna konsekwencja to ograniczenie dostępu do lekarza tym, którzy naprawdę pomocy potrzebują i aby dojść do takich wniosków nie trzeba kończyć szkoły podstawowej, tymczasem powyższe idiotyzmy uchwalono po konsultacjach z wybitnymi profesorami medycyny.

Jak wygląda los pacjenta przebywającego w szpitalu i osób bliskich pacjentowi? Najdobitniej pokazuje to przypadek jednej porodówki, gdzie dyrekcja nie tylko zabroniła porodów rodzinnych i odwiedzin dla ojców, ale zabroniła kontaktu noworodków z matkami. Powód? Tak, tu nie ma żadnej zagadki, powód nieustannie ten sam, przy czym należy pamiętać, że matki z dziećmi zwykle po dwóch dniach wychodzą ze szpitala i trafiają do samochodu prowadzonego przez ojca, a potem do dziadków, teściów i wszystkich ciotek z obu stron.

Po co w takim razie ten cyrk? Z dwóch powodów. Po pierwsze dyrekcja ma uszyty tak zwany dupochron. Po drugie cisza i spokój w szpitalu. Pielęgniarki nie muszą przynosić dzieci do matek i odbierać z powrotem, po szpitalu nikt się nie szwenda. Ale o to, co czują pacjenci ciężko chorzy, przed i po operacjach onkologicznych na przykład, nikt nie pyta. Dotąd lekarze mówili, że sama operacja to nie wszystko, ponieważ równorzędne znaczenie ma stan psychiczny pacjenta i wsparcie rodziny. Teraz tych ludzi pozostawia się osamotnionych na łóżkach i co jakiś czas wpada personel w takim przebraniu, jakby w Czarnobylu znów coś wybuchło i to musi chorego dodatkowo „podbudowywać” psychicznie.

Takich idiotyzmów jest jeszcze wiele i żaden z nich w najmniejszym stopniu nie ogranicza ryzyka zachorowań, jest typową podkładką dla biurokratów, cwaniaków i polityków, za to wszystkie odbijają się bezpośrednio na fizycznym i psychicznym zdrowiu Polaków. Jeśli się tego obłędu nie przerwie, skutki będą coraz bardziej tragiczne. O ile młode matki, po takim przykrym doświadczeniu, mogą jeszcze bardziej związać się z dziećmi, o tyle życia samotnym pacjentom, nie dlatego, że są samotni, ale dlatego, że ich osamotniono, nikt nie wróci. Tak samo, w ciszy i samotności, umierają ludzie, którzy ze strachu i ograniczeń, nie dostali się do lekarza w odpowiednim momencie.

Ministerstwo z ekonomistą Niedzielskim na czele stworzyło setki czerwonych stref idiotyzmu i mam pełne przekonanie, że to nie koniec, tylko początek. Tych szaleńców musimy powstrzymać, inaczej nas po prostu wykończą!

„MAŁO NAS I BEZ POMOCY”

Pełna emocji debata. „Miasto nie ma strategii wspierania rodzinnej służby zdrowia i, mimo wielu od lat sygnałów, władze samorządowe pozostawiły nas samych sobie”. Na pytania radnych odpowiadali lekarze rodzinni: Elżbieta Szlesinger („Zdrowie”) oraz Roman Żuralski („Rodzina”).
Szczegółową relację czytajcie w gazecie „Kurier Iławski” na stronach 8-9.

Odnośnie wpisu numer: 42282

Dziewucha znowu nawiała na drugi koniec kraju...???
Który to już raz...???
Zbyt drogie te wygłupy prywatne...
Kto będzie znowu płacił ze te wszystkie poszukiwania...???

Na niemieckim portalu Onet znowu artykuł o matce, która twierdzi, że u jej rocznego dziecka lekarze stwierdzili... nadwrażliwość (?!), potem Zosia oczywiście w tolerancyjnym i równościowym przedszkolu stwierdziła, że chce być Bartkiem. No, ale może już niedługo będzie chciała znowu być Zosią...
OBŁĘD. Matki, nie dziecka.
Niemiecki portal robi to celowo. Przygotowuje imbecyli.

Zdaniem zrytych lewackich beretów, uczeń szkoły podstawowej jest "za młody", by zobaczyć film z przebiegu zamordowania dziecka (aborcji), ale "wystarczająco dojrzały", by zmienić płeć.

Niemcy spełniają groźby.
Głodny naród po ulicach się błąka.
Zamknięty Lidl,
Zamknięta Biedronka.

Kilka dni temu na wszelki wypadek zgromadziłem zapasy chleba, ziemniaków, ryżu, makaronu, konserw, krewetek i mąki, bo niemiecka wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Katarina Barley powiedziała, że Unia zagłodzi Polskę.
Teraz czytam, że zagłodzą tylko Węgrów, więc jadę do niemieckiego Lidla i Kauflandu to wszystko oddać.

Niemcy.
Znowu żydowski student skatowany saperką w Hamburgu pod synagogą.
Liczba aktów antysemickich w Niemczech w 2019 przekroczyła 2 tysiące.
Statystyka.
Przy wydarzeniach w Niemczech, Polska to oaza spokoju i cywilizacji.

ZAGINĘŁA DOROTA RADUSZEWSKA

Dziewczyna (16 l.) ostatni raz była widziana w czwartek 1 października na Starym Mieście w Iławie przy ul. Mierosławskiego, gdy wyszła z internatu koło szkoły „mechanik”. Wzrost 164 cm, sylwetka krępa. Włosy długie, żółte. Twarz owalna. Oczy ciemne.
Kontakt tel. (47) 732 62 00 lub osobiście z policją. Udostępnij post!

Zielsko, wszędzie zielsko rośnie w mieście podobno turystycznym. Nadal Burmistrz nie radzi sobie z tematem, który przez lata był chlubą Iławy. Przykro ciągle krytykować za to samo.

* * *

Przychodnie rodzinne, zamawianie recept. Nie można się dodzwonić, ale jest adres e-mail na zamówienie recepty i ma być OK. Wiszę na słuchawce kilka godzin, odebrano po nie liczę którym razie, zamówiłem receptę na szczepionkę. Czy brakuje komputerów lub wiedzy by zorganizować system zamawiania powtarzalnych recept...? W "Rodzinie" jest przynajmniej adres e-mail na zamawianie recept, a w "Zdrowiu" o takim pomyśle nie mają pojęcia.
Na łamach Kuriera lekarze tłumaczyli się skarżąc na tych niedobrych i upierdliwych pacjentów, bo mogą pozarażać. Żołnierz jest świadomy, że czeka go wojna i może ucierpieć lub zginąć. Lekarz i pielęgniarka muszą być świadomi, że kontakt z chorym może przynieś przykre konsekwencje.
Takie są reguły tych zawodów i za to biorą ciężką kasę. Jak nie pasuje to mogą iść na stróża parkingowego, spokojna praca i zero ryzyka.

Odnośnie wpisu numer: 42273

Szanowna redakcjo, opisujcie proszę zdjęcia również na forum, bo jestem nowa w Iławie i nie wiem czy burmistrz to ten na czarno ubrany, czy ten pan pośrodku, czy ten z zawistnym wzrokiem po prawej. I co ta starsza pani robi wśród nich?
Byłabym wdzięczna.

Odnośnie wpisu numer: 42273

Czy dobrze zrozumiałem?
Burmistrz Iławy daje kasę na sport gdzie? Do Olsztyna...???!!!
A dla Iławy obcina?
Kur*wa mać! Czy to nie jest aby jakiś chory żart?

Rzadko mamy taką okazję dokonania obserwacji na skalę społeczną.

Wiosną przy kwarantannie było średnio 375 zakażeń dziennie, teraz bez kwarantanny mamy 2 tys. i rośnie. To pokazuje, ile byłoby przypadków wiosną, gdyby nie kwarantanna.
Dlaczego to ma ogromne znaczenie? Ano dlatego, że wiosną niewiele było wiadomo o chorobie, sposobach leczenia objawowego, brakowało miejsc w szpitalach, łóżek COVID, osocza ozdrowieńców itp. Wtedy śmiertelność w Polsce wynosiła około 6,6%, ale bez dramatycznego przeciążenia systemu szpitalnego, jak na zachodzie.
W bogatych państwach, gdzie całkowicie olano chorobę, śmiertelność wynosiła średnio 10-15% i trudno zakładać, aby w Polsce było inaczej. Gdyby wtedy liczba przypadków wynosiła w Polsce około 3 tysiące, to dzienna liczba zgonów wynosiłaby około 375, co stanowiło około 35% łącznej liczby zgonów w naszym kraju. Ogarniacie?
Prosta matematyka.

[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]

Nie bełkotaj i nie zamulaj jak najęty niemal codziennie.
Wielokrotnie było już o tym w gazecie i tutaj na forum.
Wróć, gdy odrobisz pracę domową.
Ewentualnie zaskocz nas czymś nowym. Dasz radę?

BURMISTRZ „USTAWIA” KLUB

W bulwersujących okolicznościach Mariusz Wilk został przez zarząd klubu piłkarskiego „Jeziorak Iława” odwołany z funkcji dyrektora po tym, jak w publicznej dyskusji grzecznie zasugerował burmistrzowi Dawidowi Kopaczewskiemu żeby ten, od przekazywania pieniędzy publicznych do obcego nam Olsztyna, zainteresował się najpierw fatalnym stanem stadionu w Iławie i swoją drużyną – zwłaszcza, że obcina fundusze na sport lokalny.
Kopaczewski nie odpowiedział, lecz późnym wieczorem (w sobotę) zadzwonił do Wilka z pretensjami. Trzy dni później zarząd klubu, na wniosek prezesa Andrzeja Sobiecha, natychmiastowo odwołał Wilka. Do wniosku przyłączyli się: Łukasz Zawłocki i Miłosz Konecki, oceniani w środowisku jako wręcz poplecznicy Kopaczewskiego.
Do tematu wrócimy w kolejnym wydaniu gazety. Czekamy na komentarze.

Na zdjęciu (od lewej):
* odwołany dyrektor klubu Mariusz Wilk,
* prezes klubu sportowego Andrzej Sobiech,
* zastępca burmistrza Dorota Kamińska,
* burmistrz Dawid Kopaczewski.

Odwołuję wszystko, co napisałem o Covid-19.
Cała ta epidemia została wymyślona przez agentów obcej cywilizacji z kosmosu po to, żeby złośliwie na ziemi nałożyć wszystkim maseczki, zamknąć knajpy, zrujnować gospodarkę światową i przejąć władzę.
W spisku bierze udział Kaczyński, Szumowski, masoneria i lekarze.

Starzy ludzie powiadają, że dobry szeryf albo zostaje pierwszym strażnikiem tronu, albo odchodzi nagle, zaskakująco. Po niecałym miesiącu na stanowisku szefa policji powiatowej, Marcin Radtke (44 l.) nagle zasłabł w rodzinnym domu pod Iławą. Wspomnienie o zmarłym czytajcie w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 5.

Co pozostało z ładnie opakowanych obietnic wyborczych burmistrza Dawida Kopaczewskiego? Miasto bez chleba i igrzysk z pięknym widokiem na jezioro to idealne miejsce dla emerytów. Młodzież jak uciekała, tak ucieka z Iławy jeszcze szybciej. Człowiek, raz oszukany przy urnie, potem nie zastanawia się długo.

Bartosz Gonzalez (felieton, dział OPINIE).
https://www.kurier-ilawski.pl/opinie/Gonzalez-Pozostaly-tylko-obietnice/5771

Zbłądziłem przed telewizorem na program "Rolnik szuka żony".
Zatrzymałem się na 1,5 minuty.
O mamusiu częstochowska! Jaki to jest gnój moralny i upadek.
Coś niesamowitego!
Aż wstyd patrzeć, jak te głupie cipy idą na ten spęd przed kamerami, a tamten jak w haremie hodowlanym przebiera klacze zaglądając w zęby.

Odnośnie wpisu numer: 42266

Wszystko będzie dobrze – po gospodarsku.
Działka przy czerwonym spichlerzu pod sąsiednim budynkiem hurtowni budowlanej OCMB jest już wykupiona przez znane także w Iławie Lubawskie Przedsiębiorstwo Budowlane Zdzisława Wierzbowskiego.

ŚCIEŻKI SIĘ SYPIĄ

[skrzynka]: „Moje dziecko miało wywrotkę przez tę niespodziewaną dziurę na ścieżce rowerowej przy ulicy Dąbrowskiego [w Iławie]. Zbyt długo nikt nie reaguje na defekty. Kto odpowie, gdy dojdzie do tragedii? Mamy jakiegoś gospodarza w mieście turystycznym?”

Czy też mieliście ostatnio takie przygody w Iławie? Czekamy na ciekawe lub inne ważne fotki.

Odnośnie wpisu numer: 42254

A co ze znajdującą się po sąsiedzku hurtownią budowlaną OCMB...?
Ciężko będzie sprzedać ekskluzywny loft z widokiem na bałagan, jaki panuje dookoła przy tej hurtowni.

Słynna intelektualistka i feministka Róża Thun (PO), otrzyma osobiście z rąk rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, agenta KGB, jedno z najwyższych odznaczeń państwowych Rosji - Order Przyjaźni.
Gdyby skuteczniej blokowała w Brukseli budowę przekopu Mierzei Wiślanej, dostałaby daczę pod Moskwą, a tak to tylko kawałek metalu i... wstyd.

Odnośnie wpisu numer: 42203

RADNI PYTAJĄ LEKARZY

Poniedziałek, ratusz w Iławie. Na pytania radnych odpowiadają lekarze rodzinni: Elżbieta Szlesinger („Zdrowie”) oraz Roman Żuralski („Rodzina”). Posiedzenie Komisji Problematyki Społecznej przy Radzie Miejskiej z udziałem dyrektorów ośrodków zdrowia.
Szczegółową relację zobaczcie w gazecie „Kurier Iławski” (od środy).

Odnośnie wpisu numer: 42203

Temat powracający jak boomerang.
Powiatowy Szpital w Iławie, przychodnia. Tym razem próba rejestracji telefonicznej. Porażka. Dzwonię od poniedziałku żeby przełożyć wizytę dziecka, ponieważ jest "chore". [...] Sygnał w słuchawce jest, ale nikt nie odbiera.
Po trzech dniach prób, w końcu udaje się dodzwonić. Ale pani do mnie z pretensjami, że nie odwołałam wizyty. Tłumaczę, że dzwoniłam trzy dni i nikt nie odbierał. A ona na to, że "odbieramy, nie tylko pani dzwoni". Znowu więc tłumaczę, że dzwoniłam, sygnał był, ale wywołania po prostu nikt nie odbierał.
Siedzą te damule na dupie, nic nie robią [...] i jeszcze ciężko im telefon odebrać. Nie dość, że w czasie pandemii zablokowane są jakiejkolwiek wizyty u lekarza, to jeszcze problemy z dodzwonieniem się. Wątpię w to, że aż tyle "pracy" tam mają, że telefonu nie mogą odebrać.

"Lewackie wyznanie wiary" to rodzaj intelektualnego upokorzenia, po którym złamany człowiek może powielać już dowolne bzdury. Nawet szczekać naśladując psa.

ZMARŁ KOMENDANT POLICJI

Niedawno powołany komendant powiatowy policji w Iławie MARCIN RADTKE (44 l.) zmarł z soboty na niedzielę. „Zmarł w domu z przyczyn naturalnych. Raczej nie będzie ani śledztwa, ani sekcji zwłok” – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. Radtke pochodził z Kałdun koło Iławy i był uczniem m.in. iławskiego LO. Wcześniej pracował m.in. w olsztyńskiej i bydgoskiej KWP. Jednostką powiatową w Iławie rządził od 5 września, przez niespełna miesiąc.

Odnośnie wpisu numer: 42255

Burmistrz D. Kopaczewski "zareagował błyskawicznie", czyli po... dwóch tygodniach od pojawienia się smrodu w iławskim powietrzu.
Klękaj Iławo w podziwie!
A co dokładnie zrobił? Łaskawie wziął długopis do ręki i podpisał pismo z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli i odfajkował problem. Taki z niego ekologiczny sprinter, europejski menadżer i obrońca czystości. Po całym mieście ma swoje ukochane czujniki powietrza i nic nie wyczuł.

KOSZMAR POGRZEBU

Człowiek nie wierzy lub bagatelizuje, dopóki tej choroby nie zobaczy na własne oczy u bliskich. Niestety na dramatycznym umieraniu nie koniec. Pogrzeb człowieka „bez człowieka” jest następnym, chyba najgorszym dla żyjących etapem tego koszmaru. Pierwszą taką opowieść z Iławy czytajcie w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 5.

Odnośnie wpisu numer: 42250

Oni odkręcają zawory i to świństwo wylewa się na lasy w stronę Smolnik.
Wiatr zawiewa i smród idzie na całe miasto.
W mieście żyją ludzie, którzy robili to już kiedyś w "ziemniaczance".

Czy wiecie co to są LOFTY?
Po rozmowach z konserwatorem zabytków, Zdzisław Wierzbowski z Lubawy (LPB) zdecydował się na rewitalizację starego spichlerza na iławskim Osiedlu Wyszyńskiego. Co tutaj powstanie?
Czytajcie i zobaczcie wizualizacje w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 6.

Według konfederatów targowickich, pandemia jest światowym spiskiem, najpewniej organizowanym przez Żydów.
Oczywiście o chińskim pochodzeniu wirusa ani słowa.
Pech chciał, że właśnie Izrael jest w gronie państw najbardziej dotkniętych epidemią. Niedawno liczba dzienna przypadków przekroczyła tyle, jakby w Polsce wyniosła... prawie 50 tysięcy.
Konfederaci to judaszowe polskojęzyczne pajace za rosyjskie srebrniki.

ZNALEZIONO KLUCZ

Na stacji paliw BP w Iławie znaleziono (w niedzielę 20 września) kluczyk do samochodu marki OPEL. Uczciwy znalazca dostarczył zgubę do naszego Biura Ogłoszeń.
Właścicielu! Kontakt na skrzynkę e-mail „Kuriera”.

Uśmiałem się czytając w Kurierze felieton Tomasza Orlicza pt. "Nagość widzę" [dział OPINIE, strona 22].
Bardzo ciekawie i trafnie ujął Pan temat bardzo drogiej wydmuszki zamku. Patrzę na ten obiekt-dziwoląg za ogromne pieniądze i myślę sobie co to będzie w tym "Centrum Aktywności Społecznej"? Czy takiej roli nie powinien pełnić MOK, albo kino, albo Łazienki? Wszystko tam jest, a aktywność słabiutka. W MOK-u duchy hulają, w łazienkach drzewa umierają, w kinie był jeden "hit" pt. "Kler-dla idiotów". [...]
I to byłoby chyba wszystko.
A za takie ogromne pieniądze można by było basen wybudować, a tak trzeba wozić dzieci po okolicznych miastach.
Ale cóż... Nowa zabawka burmistrza i jego naczelników oraz jego radnych.
Powodzenia, cieszcie się mieszkańcy Lubawy!

Odnośnie wpisu numer: 42221

Ależ niesamowity odór wieczorem czuć po całej Iławie...
Nie można okna otworzyć.
Cała "turystyczna okolica" po prostu cuchnie.
Czy burmistrz Kopaczewski i starosta Rygielski nie potrafią uprzątnąć i zlikwidować tego smrodu z "ziemniaczanki" przy ulicy Wojska Polskiego?

Nie mogę pojąć tej zawiłej wirusowej pajęczyny.
W pajęczynę wpadł nasz ukochany Burmistrz Iławy Dawid Kopaczewski.
W problem popadło jego dziecko, które akurat pobierało nauki od Pani nauczycielki w SP2, która miała owego wirusa.
Nie dodano natomiast skąd przyniosła ta Pani wirusa, a to byłoby nie lada sensacją... [...]
I jak tu żyć w Iławie bez Pana Burmistrza, no jak...? [...]

Odnośnie wpisu numer: 42242

Nie budowano zakładów, nie powstawały miejsca pracy - źle, narzekanie.
Poprzedni burmistrz sprowadził do Iławy nową fabrykę - też źle, krzyk.
Dziś sami próbują "rządzić" Iławą i tylko zmieniają pampersy ze strachu.
Żal mi was, "dzieci facebooka", trzymane w potrzasku przez PO i PZPR.

Uwaga!!! Łapcie nowy rozkład jazdy autobusów miejskich ZKM IŁAWA zaktualizowany od 18 września br.
Wydanie papierowe rozkładu znajdziecie tylko w gazecie „Kurier Iławski”.

Odnośnie wpisu numer: 42244

Żarty żartami, ale sprawa jest poważna.
Szefowa Komisji Europejskiej z najwyższej katedry głosi konieczność spacyfikowania Polski pod pretekstem "chronienia mniejszości LGBT".

Odnośnie wpisu numer: 42235

Trzeba serio pomyśleć o tych "strefach wolnych od LPG".
Skoro i tak już wszystkim udało się wmówić na chama, że one gdzieś tutaj są, to co nam szkodzi...? A niech tam! Robimy!

KOSZTOWNE RATOWANIE TWARZY

Stanu finansów Iławy musi być naprawdę kiepski. Państwowy bank – udzielający preferencyjnej pomocy samorządom – po wnikliwym badaniu odmówił kolejnej pożyczki.
Zamiast więc „z głową” budować mieszkania czynszowe własnymi siłami, burmistrz Kopaczewski kupił nowiutki blok na... rynku komercyjnym od dewelopera! Cena? Prawie 4 tys. zł za metr (bez wykończenia, ratusz nie był w stanie podać całkowitych kosztów).

Czytajcie więcej na stronie 12.
Lektura tylko dla odważnych o mocnych nerwach.

Odnośnie wpisu numer: 42241

...a czemu się dziwić, że nie ma chętnych na duże inwestycje w Iławie, skoro wokół fabryki papierniczej POL-MAK była aż taka awantura...

Panie Burmistrzu Miasta Iławy! Dawidzie kochany, złotousty, malowany!
Tęczowo-rowerowy!
Dlaczego JAN SZYNAKA wybudował kolejną nową fabrykę meblową w malutkim, zapyziałym ponoć i „umierającym” Lidzbarku Welskim, powiat działdowski (8 tysięcy mieszkańców), a jednak nie w dynamicznej Iławie, europejskim mieście młodości, świeżego powietrza, nowego spojrzenia i krystalicznej przejrzystości...?
Czyżbyśmy nie mieli naszykowanych nawet tych raptem 5 hektarów do zaproponowania dla „swojego” inwestora obok starych „śmieci”...?

W DOMU NIE MAM WAGI

Modelka plus size Agata Wiśniewska zachwyciła jurorów telewizyjnego programu „Top Model”. O dziewczynie z Susza koło Iławy mówi dziś cała Polska.
Czytaj więcej w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 10.

Przy tysiącu dziennie zakażonych chińskim wirusem, gdzie się podziały te boiska, lodowiska i lotniska z trumnami jako kostnice i groby zbiorowe?
Chyba powinno ich być multum w każdym kraju w tej chwili, co...?
Patrzę i patrzę na wiadomości, nawet z Indii, i jakoś ani widu ani słychu.

Rodzice sami zabrali się za naukę swoich dzieci.
Rośnie liczba wniosków o edukację domową.
Ciekawe...
Boom na edukację domową to efekt strachu przed koronawirusem czy bardziej zniechęcenia nauką zdalną w wykonaniu naszych szkół...?

LEKARZE ZA MUREM

Wrzenie narasta. Pacjenci gremialnie skarżą się na brak otwartości placówek podstawowej opieki zdrowotnej. Pytamy więc lekarzy rodzinnych, co się dzieje i dlaczego jest, jak jest.
Czy władze lokalne mogą interweniować?
Czytajcie w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 5.

Rozsmakowano nas, rozochocono, wygenerowano i przetestowano na nas mnóstwo potrzeb. Wciśnięto nam luksus za wycieraczki i w skrzynki pocztowe. Otumaniono nas blichtrem z plastiku i styropianu. Zmanipulowano do poziomu obligatoryjnej wręcz mimikry.

Człowiek jak nie ma iglaków w ogrodzie, albo chociażby 5-letniej Skody jest nieudacznikiem i degeneratem. Prawie wszyscy mamy po kilka kart płatniczych i przynajmniej po jednym kredycie. Łyknęliśmy jak pelikan ten wszechobecny i łatwo dostępny dobrobyt. Ba, stał się on naszą nieodłączną częścią. Teraz nam się go stopniowo odbiera.

Przypomina to sytuację alkoholika, który ma trudności ze zdobyciem kolejnej flaszki. Każda następna flaszka, to coraz większy, wydatek i wysiłek. Alkoholik zrobi wszystko aby ją zdobyć- sprzeda nawet matkę, wyda przyjaciół, okradnie nawet bliskich i pobliskie sklepy.

Oby czas pandemii nie doprowadził nas do takiej sytuacji. Zamknięci w klatkach, będziemy domagać się tego, co sprawiało nam frajdę, co upajało i budowało nasze wysokie poczucie wartości. Nigdy w dziejach ludzkość „flaszka” nie miała takiego prosperity. Ciekaw jestem ile za to zapłacimy? Ile będzie nas kosztowała „flaszka” przed świętami, na wiosnę, za rok?

Nikt i nic tak skutecznie nie zohydza mi Unii Europejskiej, jak jej lewaccy neokomunistyczni komisarze oraz ich lewackie sługusy i donosiciele z tzw. "polskiej" targowicy plujący na Polskę zmyślonymi zdjęciami o rzekomych [...] prześladowaniach [...] na osoby homoseksualne [LGBT].
Celowo wytworzony i zmanipulowany Matrix.

Głos w dyskusji:
„Zróbmy to tak, by przyszłe pokolenia nie miały nam czego nie wybaczać” – pisze Tomasz Kiejstut Dąbrowski w felietonie pt. „Dekalog dla wyspy Wielka Żuława”.
Zapraszamy do działu OPINIE w gazecie KURIER IŁAWSKI (strona 22).

Odnośnie wpisu numer: 42219

Oburzyła mnie wypowiedź mojego już nie kolegi na łamach Kuriera na temat przechodzonego przez niego koronawirusa.
Powiedział, że przeszedł go "bardzo łagodnie" i z "niewysoką gorączką". Jednak widząc go jakiś czas przed testem osobiście usłyszałem od niego, że czuje się fatalnie, a przez duszności nie śpi nocami i ma gorączkę bardzo wysoką.
Wiesław Musiał ze Stradomna, radny powiatowy, kiedy mówi prawdę...? Stracił w moich oczach i na mój głos w wyborach nie może już liczyć.
Jak, jako wyborca mam mu ufać?
Ostatnio dowiedziałem się, że zanim zrobiono mu testy, to weszły nowe przepisy, które mówią, że testy będą robione tylko osobom z objawami koronawirusa, więc z lekką - tak jak on twierdzi - gorączką nie miałby robionych testów.
Narażał innych świadomie na zarażenie. Był nawet w Starostwie tuż przed testami. Bezmyślność nie zna granic.

Poziom wiedzy z historii wśród młodego pokolenia Polaków jest zerowy.
O bandyckim pakcie niemiecko-rosyjskim i roli Związku Radzieckiego na początku II wojny światowej, czy o Katyniu - tak naprawdę nie uczymy w szkołach, nawet w liceach.
Tymczasem nasze pokolenie, które liceum kończyło w latach 60-70 było doskonale "wyuczone", jaki to wspaniały był Związek Radziecki. To ZSRR "obronił" nas przed bandytą Hitlerem i otoczył "opieką" całe wschodnie tereny dawnej Rzeczpospolitej II. A w Katyniu wymordowali nas "Niemcy" po zajęciu tamtych trenów 22 czerwca 1941. Tymczasem już nasi tam leżeli w grobach z kulą a tył głowy.
Kłamstwo goniło kłamstwo. Nam jednak wiele przekazali rodzice i dziadkowie, czego o czasach współczesnych i zaszłych, to nawet rodzice temu pokoleniu nic dobrego nie przekażą, bowiem nie są wyuczeni obecnie w szkołach i w domu rodzinnym.
Mamy do czynienia z wyjątkowo wyjałowionym historycznie pokoleniem. Przykład.
Na pytanie trójki facetów po studiach, żaden nie wiedział kiedy dokładnie w jakim nawet miesiącu wybuchło Powstanie Warszawskie. Takie są efekty uczelni w każdym powiecie, założonych zresztą pod kontrolą w większości przez emerytowanych oficerów komunistycznych służb politycznych oraz ich dzieci i wnuków. Czerwone gówno samo nie chce spłynąć.

Były czasy kiedy hodowano nutrie.
Nutria dobrze trzymała się w kojcach ale takich z wodą bieżącą najlepiej. Szaleństwo mody nie ominęło ani miast a nigdy wsi. Kobitki z ich skórek po wygarbowaniu szyły czapki i futerka, by się na publicznie zaprezentować np. na ważnym przyjęciu.
Sam miałem piękną puszystą czapkę z nausznikami na zimę. Nutrie jadły marchewki i inne warzywa, a włosie wtedy błyszczało. Po latach za zgubioną czapką chałupę całą przewróciłem do góry nogami. Ale ani zimy nie było, ani czapki nie znalazłem.
Jednak mięsko z biednego zwierzaka nadawało się jako domieszka do wyrobu bardzo dobrej kiełbaski suchej. Nie raz miałem okazję pochrupać tego smakołyku do gorzałki na zakąskę.
Zatem wracajmy do nutrii jeśli z norkami aż takie problemy.

Odnośnie wpisu numer: 42225

[...] polskie społeczeństwo to już tylko zwykły motłoch [...]

...i tym samym był to twój ostatni wpis na Forum Kuriera.
Wylatujesz na zbity, czerwony pysk. Precz!

Ha ha! "Orzeczenie" Sądu Najwyższego, ledwo Izby Pracy, w wykonaniu komunistycznego konfidenta i WSI-oka Józefa Iwulskiego, to tylko pokaz esbeckiej mentalności i rozpaczy.
Jeszcze się nie cieszcie, konfidenci moskiewscy.
Formalnie, na gruncie prawa można nim sobie równo podetrzeć siedzenie. Ono nie ma żadnej mocy prawnej, bo:
– 99% decyzji odbierających przywileje szmatom na usługach okupanta rosyjskiego dawno się uprawomocniło;
– o zgodności ustawy parlamentarnej z Konstytucją RP orzeka tylko i wyłącznie powołany do tego i uprawniony Trybunał Konstytucyjny RP.

Odnośnie wpisu numer: 42226

Mamy burdel i syf w mieście Iławie, grożący wykluciem się nowej odmiany wirusa, bo burmistrz Kopaczewski nie potrafi poukładać i egzekwować prostego harmonogramu wywozu śmieci.
Ten sam bałagan uczyniono przy układaniu rozkładu jazdy autobusów miejskich. Na przykład dla linii nr 3 z Osiedla Lubawskie na Nową Wieś przestał istnieć przystanek przy dworcu kolejowym. Tak tak, na placu odnowionym za prawie 30 milionów złotych zniknął z rozkładu jazdy przystanek Dworcowa [mimo że fizycznie autobus tędy przejeżdża].
[...] [...]
Poprawiono ten błąd w rozkładzie jazdy dopiero po 3 tygodniach! I to dopiero po licznych awanturach od pasażerów!
[...]
Tak wygląda obecnie zarządzanie naszym miastem Iława. Katastrofa!

Od strony formalnej KTO sprawdza i rozlicza segregację w kolorowych kontenerach śmieciowych?
Czyżby firma KOMA zwożąca śmieci, tak? To prawda jest? Czyli co teraz, sędziowie we własnej sprawie? Sami siebie będą kontrolować? Przecież to jest pole do ogromnych nadużyć finansowych.

Odnośnie wpisu numer: 42221

Z pewnością jeden z tych tematów jest kluczowy.
Tu nie chodzi o futrzaki, tu chodzi o ogromne pieniądze. [...]

Odnośnie wpisu numer: 42222

[...] Jaki burmistrz z kitą zamiast głowy - tacy podwładni.
Lans idzie z góry.

REKORD WAKACJI

Post pt. „Mistrzowie sprzątania” dotarł do aż 2,5 miliona odbiorców. Filmik ujawniający niebezpieczną jazdę po ulicach miasta Iławy pracowników na śmieciarce firmy „Koma” wzbudził w internecie ogromne emocje. Przy okazji widać jak wielu komentatorów niestety nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego oraz zasad BHP.

Zobacz nagranie:
https://www.facebook.com/watch/?v=2674853516062215

Pytam.
Czy ktoś w Kisielicach nadzoruje prace i zachowanie Pań nauczycielek w szkołach i poza szkołami?
Ich wygląd i lansowanie w internecie jest amoralne i żenujące. Jakim te Panie są przykładem dla dorastających dziewczynek i młodzieży! Tym bardziej, że dwie z tych gwiazd na fejsie to katechetki. Demoralizują dzieci i młodzież. Ich wygląd to jednoznacznie można porównać do tzw. dziuni. Poniżają zawód nauczyciela.
Panie dyrektorze, za co Panu płacimy?! WSTYD. Rodzice są załamani.

Odnośnie wpisu numer: 42217

Kiedy świat pogrąża się w kryzysie gospodarczym, uchodźcy zalewają Zachód, a bojówki lewackie demolują miasta od zachodniego wybrzeża USA po europejski Paryż i Berlin - w Polsce królują trzy tematy: futrzaki, Michał, który udaje kobietę oraz zasrany prezydent stolicy wykłócający się w dyskotece o zmianę płyty.
W tym czasie Iławę nakrył znowu smród z ziemniaczanki. Ratunku!

Odnośnie wpisu numer: 42214

[...] Panie Andrzeju, brawa za pracę, brawa za walkę o prawdę. [...]
Jeżeli dziś niektórzy do czerwoności wstydzą się swej czerwoności w poprzednim okupacyjnym systemie, to dobrze... Boli PRAWDA...?

W sprawie wirusa z koroną, słów kilka.
Patrzę na wyniki jakie osiąga ten gad w całej Polsce. Widać, że z dnia na dzień liczba zakażeń się zmniejsza, lecz umierających stoi na tym samym prawie poziomie.
Dziś jest w Polsce 377 nowych przypadków zakażenia korona-wirusem.
Zmarło 15 osób.
A co będzie, kiedy zakażeń będzie zero, a ludziska dalej będą umierać i umierać? Pewno podejść należy filozoficznie.

Tutaj nie ma ziewania. Michał Szymański ma 18 lat. Chodzi do liceum w Iławie i już rozpoczął karierę aktorską w serialu telewizyjnym, który będzie emitowany od jesieni br.
#Czytaj więcej w gazecie „Kurier Iławski” na stronie 8.

Odnośnie wpisu numer: 42213

To smród niosący się od dawna z bajora znajdującego się przy iławskiej ziemniaczance na ul. Wojska Polskiego przy drodze na lokomotywownię.
Od lat wylewane są tam odpady poprodukcyjne z corocznych jesiennych kampanii przerobu kartofli na mączkę ziemniaczaną. Następnie ścieki te fermentują, gniją i swym smrodem zaściełają znaczną część miasta i okoliczne lasy.

Część tych ścieków jest odprowadzana starym, dziurawym rurociągiem aż w okolice Smolnik. Właśnie niedawno ten przerdzewiały rurociąg pękł i cuchnące ścieki zalały okoliczny las.

Ciągle zmieniający się właściciele ziemniaczanki kompletnie lekceważą sobie problem, a płacone co parę lat za ten proceder kilkusetzłotowe mandaty wywołują u nich jedynie ironiczne wzruszenie ramiom. Wszystko razem stanowi ewidentne naruszenie przepisów o ochronie środowiska. Na co niestety od lat nie reagują żadne władze sanitarne, które najwyraźniej uważają, że porażający smród nie szkodzi ludzkiemu zdrowiu, urzędy mające w swych obowiązkach kontrolę zakładów pracy pod względem przestrzegania przez nie zasad gospodarki wodno-ściekowej czy chociażby organy samorządowe w starostwie i ratuszu.

Urzędnikom najwyraźniej nic nie cuchnie, gdyż w przeciwnym razie musieliby zająć się tym śmierdzącym od lat problemem. A ich od dawna stosowaną metodą strusiego działania jest twierdzenie, że akurat ich urzędy tym problemem nie mogą się zajmować i spychają odpowiedzialność zawsze na kogoś innego... I tak w kółko.