Przede wszystkim: wbrew doniesieniom innych mediów, nikt póki co nie odwołał z pełnionej funkcji Włodzimierza Ptasznika, burmistrza Iławy. Jako pierwsza może to zrobić Rada Miejska w Iławie, ale tego nie zrobi (najbliższa sesja jest w środę 24 stycznia) – nad uchwałą o wygaśnięciu mandatu burmistrza prawdopodobnie w ogóle nie będzie głosować.

– Nie zamierzamy na razie głosować nad wygaśnięciem mandatu – mówi Zbigniew Rychlik, przewodniczący Rady Miejskiej w Iławie. – Trzeba zachować spokój i poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Ale od początku...

UPRZEJMIE INFORMUJĘ...

Pismem zaczynającym się od takich właśnie słów, 16 stycznia wojewoda Adam Supeł (dziś już były wojewoda: kilka dni temu odwołał go premier, nie podając oficjalnego powodu) skierował do przewodniczącego Rychlika informację o tym, że wobec tego, iż burmistrz Ptasznik nie złożył w wymaganym terminie oświadczenia o działalności gospodarczej współmałżonka, rada w Iławie powinna uchwalić wygaśnięcie jego mandatu.

Z określeniem „po terminie” nie godzi się burmistrz Ptasznik, który w ubiegły czwartek spotkał się z całą Radą Miejską w Iławie na wspólnym posiedzeniu wszystkich komisji.

– Oświadczenie o działalności współmałżonka należało złożyć „w ciągu 30 dni od wyboru”. Są różne interpretacje tego określenia. Niektórzy uznają, że chodzi o 30 dni od otrzymania zaświadczenia o wyborze, inni, że od dnia ogłoszenia wyników – mówił Włodzimierz Ptasznik, który oświadczenie na temat żony złożył 28 grudnia myśląc, że wszystko robi zgodnie z przepisami.

Inaczej jednak do sprawy podszedł wojewoda, który opierał się na interpretacji Państwowej Komisji Wyborczej z 9 stycznia. Mówi ona, że „od wyboru” znaczy – od dnia głosowania. A więc z tego punktu widzenia Ptasznik powinien złożyć wspomniane oświadczenie do 12 grudnia!

– Nie ma innej interpretacji. Wszędzie, gdzie burmistrzowie i wójtowie spóźnili się z oświadczeniami, będą przedterminowe wybory – mówi Paweł Lulewicz, rzecznik wojewody.

W skali województwa warmińsko-maurskiego problem dotyczy 10 szefów miast i gmin. Przedterminowe wybory w każdej z nich to koszt po ok. kilkadziesiąt tysięcy złotych, który ponosi dana gmina.

NIEISTOTNE UCHYBIENIE?

W obronę samorządowców (w skali kraju jest ich 174) wziął Związek Miast Polskich. Zarząd związku 19 stycznia zwrócił się z prośbą do premiera o potraktowanie spóźnienia jako nieistotnego naruszenia prawa, jeśli wyraźnie widać, że zainteresowany nie miał zamiaru uniknąć wykonania nałożonego obowiązku.

Autorem tej interpretacji jest prof. Michał Kulesza, współtwórca niedawnej reformy administracyjnej Polski (gminy/powiaty/województwa). Według niego spóźnienie w złożeniu oświadczenia jest nieistotnym uchybieniem przepisom, które nie powinno nieść za sobą sankcji wygaśnięcia mandatu. Generalnie zdaniem Kuleszy przepisy na ten temat wymagają pilnej nowelizacji bądź zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego.

CO BĘDZIE DALEJ?

– Jeśli rada nie uchwali wygaśnięcia mojego mandatu, wówczas zgodnie z przepisami zarządzenie zastępcze wyda wojewoda – zapowiada burmistrz Ptasznik. – Od tego zarządzenia mogę się odwoływać i to zrobię. Chyba że wcześniej na ten temat wypowie się Trybunał Konstytucyjny, przyznając rację samorządowcom. Wówczas problem sam się rozwiąże.

Prawna awantura ma skalę ogólnopolską. Identyczne uchybianie, co burmistrz Ptasznik, popełniła także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz!

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na swoich stronach internetowych w poniedziałek 22 stycznia ogłosiło, że przeanalizuje problem i wnioski przekaże premierowi.

A JEŚLI WYBORY?

Jeśli ostatecznie Ptasznik straci mandat, wówczas do momentu wyboru nowego burmistrza jego obowiązki pełnić będzie powołany przez premiera komisarz. Rada, wiceburmistrz i skarbnik miasta pracować będą nadal bez zmian.

W nowych wyborach będzie mógł wziąć udział dotychczasowy burmistrz Włodzimierz Ptasznik. Z kolei Aleksandra Skubij, która w ostatnich wyborach na burmistrza Iławy przegrała, ale zdobyła znaczącą liczbę głosów, już zapowiedziała, że ponownie nie wystartuje.

Nie ma również przeszkód, by do wyborów stanął zupełnie nowy kandydat.