O wspomnianą drogę na grudniowej sesji spytał burmistrza Krzysztofa Pietrzykowskiego radny Marian Górny. Podobne pytania radni zadają na każdych obradach rady.

BURMISTRZ: GMINA
BYŁA OPIESZAŁA

Swoją wypowiedź burmistrz rozpoczął od krótkiego komentarza. Stwierdził, że szkoda, że nie wygrał wyborów burmistrza w 2006 roku, bo główne plany tej inwestycji odbywały się w latach 2008-09.

– Mam dokumenty, gdzie dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie wyraźnie zwraca się do gminy, żeby nie była opieszała w działaniach przygotowawczych do wielkiego projektu – powiedział burmistrz. – Gmina opieszale się zachowywała, to po pierwsze. Po drugie, były konsultacje z projektantem, który konsultował ze mną w 2011-12 roku odcinek z Susza do Bronowa. I porównajcie sobie państwo, jak ten odcinek jest zaprojektowany, a jak ten Iława-Susz.

Burmistrz powiedział, że najbardziej niebezpiecznym miejscem trasy Iława-Susz jest Falknowo. W miejscu wysepki rozdzielającej pasy ruchu na skraju jezdni stoją też drzewa.

– Szerokość wyspy do szerokości jezdni jest tam nieadekwatna – skomentował burmistrz. – Oczywiście program bezpieczeństwa ruchu drogowego jest tak szeroki, że ktoś powie, że jest to zgodne z wymogami. No bo jest. Ale jak się pochylimy nad dokumentacją, to... niech kierowcy się wypowiedzą. No przecież jeżdżą po wyspach.

Według burmistrza, są dwa wyjścia z tej sytuacji. Chodzi o to, kto zapłaci za inwestycję, która pochłonie miliony.

Wariant pierwszy zakłada dofinansowanie unijne z rozdania pieniędzy na lata 2014-20 (dwa poprzednie odcinki dofinansowano z programu na lata 2007-13). Tylko jest problem, bo teraz Unia ma stawiać na inne priorytety niż drogi i może być ciężko dostać dofinansowanie.

Drugi wariant mówi, że droga zostanie wyremontowana przy wspólnym udziale województwa i gminy Susz. Burmistrz zapowiada, że jest na to gotowy, nawet gdyby miał zwiększyć zadłużenie gminy. Wtedy po stronie Susza byłoby sfinansowanie budowy sieci pod drogą: woda, kanalizacja i deszczówka.

KTO ZAPŁACI ZA WYROK?

W trakcie sesji burmistrz poinformował też radnych, że uprawomocnił się wyrok skazujący poprzedniego burmistrza Susza Jana Sadowskiego, o czym pisaliśmy już w Kurierze.

Sąd uznał, że były burmistrz wyrządził gminie szkodę majątkową, gdy wybierał firmę mającą zbudować suskie centrum sportu. Druga firma zainteresowana budową skierowała sprawę do sądu, który nakazał burmistrzowi powtórzyć przetarg. Burmistrz tego nie zrobił, więc sąd nakazał, by gmina zapłaciła wspomnianej firmie odszkodowanie, które wyniosło ponad 860 tys. złotych. Jednocześnie sąd nakazał naprawienie szkody.

Wtedy radny Kazimierz Mrówczyński spytał, kto ma tę szkodę naprawić. Burmistrz nie powiedział tego wprost, ale zasugerował, że będzie musiał zrobić to skazany były burmistrz.

– Uważam, że do jakiegoś kompromisu powinniśmy dojść – skomentował Pietrzykowski. – Kwota jest tak duża, że przekracza możliwości finansowe każdej osoby fizycznej, która przechodzi na emeryturę. Będę dążył do tego, żeby wykonać wyrok. Prawnicy będą musieli zastanowić się nad tym, jak to rozwiązać i nawet nie myślę o tym, że ta kwota w stu procentach wróci do gminy.

W przyszłości na sesji mają się pojawić prawnicy, którzy przedstawią radzie warianty rozwiązania tej sytuacji.

Na sesji radny Górny upomniał też przewodniczącego rady Zbigniewa Skolimowskiego. Przypomniał mu, że kilka miesięcy temu radni przegłosowali wniosek radnego Górnego w sprawie przeprowadzenia na sesji rozmowy z dyrektorami szkół.

W połowie roku przeprowadzono egzaminy szóstoklasistów i gimnazjalne i na tle kraju gmina Susz wypadła słabo. Radny mówił wtedy, że skoro gmina należycie wywiązuje się ze spraw oświatowych i przeznacza na szkoły 2 mln zł rocznie, to ma prawo wiedzieć, jakie formy naprawcze zostaną zastosowane, aby poziom był wyższy i jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy.

Przewodniczący zapowiedział, że dojdzie do spotkania z dyrektorami.

Radny
Marian Górny

Radny
Kazimierz Mrówczyński

Burmistrz winny szkody majątkowej
czytaj artykuł...