Mieszkańcy ul. Nowomiejskiej w Iławie zaczęli protestować w połowie 2012 roku, kiedy dowiedzieli się, że wzdłuż linii kolejowej naprzeciw ich domów zostaną zbudowane 4-metrowe ekrany dźwiękochłonne w całości wypełnione aluminiowymi kasetami.

W efekcie mieszkańcy Gajerka oraz podróżni przejeżdżający pociągami przez Iławę, straciliby widok na wizytówkę miasta – jezioro Mały Jeziorak oraz Stare Miasto na drugim brzegu.

BURZLIWE SPOTKANIE

Ówczesny radny miejski Roman Przybyła zorganizował w tej sprawie (poruszono też inne problemy) spotkanie mieszkańców osiedla z przedstawicielami ratusza. Zaproszono m.in. burmistrza Włodzimierza Ptasznika i ówczesnego przewodniczącego rady Romana Groszkowskiego.

Podczas spotkania mieszkańcy mieli sporo żalu do władz. Zarzucali, że już w 2008 roku zwracali się do ratusza, by planowane ekrany zastąpić wysoką zielenią (wtedy nie wiedzieli jeszcze, jak wysokie będą ekrany). Po drugie, pytali dlaczego władze nie poinformowały ludzi, co dokładnie ma zostać zbudowane na ich osiedlu.

Burmistrz w ogóle nie odniósł się do tego, dlaczego nie odpowiedział ludziom w sprawie wysokiej zieleni. Za to powiedział, że informacje o planowanej budowie ekranów podano w odpowiednim urzędowo czasie na tablicy ogłoszeń ratusza i w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej.

Problem w tym, że tego typu obwieszczenia, to nic innego, jak tylko kilka zdań o tym, że jeżeli ktoś chce poznać szczegóły jakiejś inwestycji, to musi przyjść do urzędu i przeczytać dokumenty.

– Pan sobie z nas kpi, panie burmistrzu – skwitował Eugeniusz Muc.

– Jak trzeba płacić podatki to przychodzi goniec i się przypomina. A gdy zapadają ważne dla nas decyzje, to nikt nas o tym nie informuje. My się na internecie nie znamy. Wysłanie listu do każdego mieszkańca ulicy, to chyba nie taki duży wydatek? – pytała Wanda Otremba.

Niedługo później władze miasta spotkały się z przedstawicielami PKP, którzy zadeklarowali, że wzdłuż ul. Nowomiejskiej staną ekrany w dolnej części wypełnione, a w górnej przezroczyste. Na tym sprawa ucichła…

KOLEJ NEGOCJUJE,
WŁADZE PROTESTUJĄ

Niedawno anonimowy mężczyzna poinformował naszą redakcję, że uzgodnienia pomiędzy koleją a ratuszem już nie obowiązują i na ul. Nowomiejskiej staną 4-metrowe ekrany wypełnione w całości! Rzecznik gdańskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych (PLK) potwierdziła nam te informacje, ale nie sprecyzowała, dlaczego kolej wycofała się z poprzednich deklaracji.

– Zgodnie z postanowieniami decyzji środowiskowej oraz opracowanym projektem budowlanym, dla którego uzyskano decyzję o pozwoleniu na budowę, zobowiązani jesteśmy do budowy ekranów dźwiękochłonnych pełnych o wysokości 4m – informuje Ewa Symonowicz-Ginter. – Aktualnie trwają rozmowy między przedstawicielami PLK a Urzędem Miasta w Iławie odnośnie możliwości sfinansowania przez władze samorządowe zamiany części paneli pełnych na przezroczyste.

Czyli kolej mówi jasno: „Iława chce półprzezroczystych paneli – niech zapłaci”. A jakie stanowisko w tej sprawie ma ratusz?

– Gdy tylko dotarły do nas takie informacje, złożyliśmy protest. Czekamy na wyjaśnienia – odpowiedział nam burmistrz Ptasznik. – Wielokrotnie otrzymywaliśmy zapewnienia, że ekrany będą w części przezroczyste. Zapewnienia te zostały złożone na piśmie. Gdyby stało się inaczej, byłby to skandal. Nie widzę powodu, dla którego miałoby się to nagle zmienić. Sprawa nie jest zamknięta.

Do tematu wrócimy.

Ekrany przy torach jednak powstają
czytaj artykuł...