– Leżałam w łóżku czytając gazetę, gdy rozległ się potworny huk – opowiada nam lokatorka (personalia do wiadomości redakcji). – Miałam wrażenie, że za chwilę sufit spadnie mi na głowę!

Niezwykły hałas obudził również śpiącą w sąsiednim pokoju córkę kobiety. Obie podeszły do okna…

– Gdy zaczęłam podciągać do góry roletę, zauważyłam dziwny ślad na szybie, jakby ze szronu – kontynuuje iławianka. – Słońce jednak przygrzewa od kilku dni, a noce nie są mroźne, więc to nie był szron. Wrażenie było piorunujące: to przypominało ptaka! Nie wiedziałyśmy, co o tym sądzić. Póki co, nie wiązałyśmy tego odbicia z hukiem sprzed paru minut.

Chwilę później do domu wrócił mąż kobiety i powiedział, że na trawniku pod blokiem leży martwy gołąb, który na dziobie ma zastygłą krew.

– Od razu skojarzyliśmy to z odbiciem na szybie – mówi kobieta. – Zaczęliśmy dokładniej mu się przyglądać. To rzeczywiście gołąb rozbił się o szybę naszego okna. Odbicie jest bardzo wyraźne: widać szeroko rozpostarte skrzydła, głowę, oczy, dziób, cały korpus i dwie złączone ze sobą nogi. Bardzo wyraźnie widać odbite pojedyncze, jakby rozwiane piórka skrzydeł.

Gołąb prawdopodobnie był brudny, dlatego zostawił ślad. Dlaczego uderzył w szybę? Może uciekał przed jakimś drapieżnikiem?

Ptak miał na każdej z nóżek obrączkę z numerami. Jedno z oznaczeń – PL-0241-08-3198 – świadczy o tym, że pochodził z hodowli w Iławie. Jeśli jego właściciel przeczyta ten artykuł, prosimy o kontakt z redakcją.