O tych, a także innych sprawach dyskutowano na ostatniej sesji lubawskiej rady w czwartek 9 sierpnia.

KARMIENIE PIERSIĄ W ŁAZIENKACH

Ostatnio w Lubawie rozstrzygnięto kilka ważnych miejskich przetargów.

Projekt rewitalizacji Łazienek wykona konsorcjum spółki Inplus oraz Biura Architektoniczno-Urbanistyczno-Projektowego BDK z Olsztyna za 201 tys. zł. W odnowionym parku ma być zaprojektowana m.in. altanka dla kobiet karmiących piersią, nowe ogrodzenie i ciągi komunikacyjne, stylowa kawiarenka, miejsce do imprez wraz ze sceną i trybunami oraz sanitariaty.

Z kolei Art Faktory z Dębicy za 259 tys. zł wykona projekt rozbudowy i modernizacji centrum sportowo-rekreacyjnego przy OSiR. Projekt gotowy ma być do połowy grudnia i znajdziemy w nim hotel oraz basen.

Na obydwie wspomniane wyżej inwestycje (rewitalizacja parku oraz rozbudowa OSiR) miasto chce pozyskać środki zewnętrzne nawet do 85% wartości zadania.

Bank Spółdzielczy w Lubawie za prawie 228 tys. zł kupił 22 ary ziemi ul. 19 Stycznia. Cena wywoławcza ziemi wynosiła 137 tys. zł. Bank chce tam wybudować swoją nową siedzibę.
Dach podstawówki wyremontuje Eko-Hurt z Nidzicy za 203 tys. zł.

RADAR NA WYŁĄCZNOŚĆ

Lubawa kupiła niedawno policji radar do mierzenia prędkości pojazdów warty 8.400 zł.

– Jakie były motywacje tego zakupu? – zapytał na czwartkowej sesji rady Andrzej Kleina, mieszkaniec miasta.

– Wspólnie zastanawialiśmy się, jak ostudzić młode głowy poruszające się szybkimi samochodami i motorami na ulicach miasta – odpowiedział burmistrz Edmund Standara. – Ponieważ taki radar był tylko na krótko wypożyczany z Iławy do Lubawy, rada i burmistrz zdecydowali, by taki czytnik kupić.

– Chciałbym podziękować wszystkim za ten zakup. Radar używamy od 31 lipca i do chwili obecnej policjanci ujawnili 41 przekroczeń prędkości – powiedział obecny na sesji Artur Sibilewski, komendant lubawskiej policji. – To ogromna skala, zważywszy, że radar pracował pół godziny-godzinę dziennie.

Jak mówił komendant, przekroczenia prędkości są dziełem głównie osób przejezdnych. Miejscowi zaś się uspokoili, ponieważ wiedzą o nowym nabytku policji.

– Nam chodziło głównie o to, by ukrócić młodzież, która urządza sobie wyścigi na ulicy Kwiatowej, Wojska Polskiego i przez Rynek – zaznaczył wiceprzewodniczący Zygmunt Grubalski. – Jeśli złapie pan przy okazji przejezdnych, no to trudno...

DAJCIE WIĘCEJ KASY DLA KOLARZY

Radny Sławomir Szczawiński zwrócił się o przeznaczenie dodatkowego wsparcia dla Ludowego Klubu Kolarskiego.

– Obecnie klub ten dostaje około 5-6 tysięcy rocznie z tak zwanej „alkoholówki” – mówił radny. – To niewielka kwota, a nasi kolarze uczestniczą w wielu zawodach na terenie Polski i promują nasze miasto, ponieważ na koszulkach wożą napis „Ziemia Lubawska”. Do tego mają sukcesy. Nie zawsze sekcji łatwo zebrać pieniądze na te wyjazdy. Dlatego zwracam się do radnych o przeznaczenie dodatkowych kilku tysięcy klubowi, co załatwiłoby problemy finansowania wyjazdów do końca tego roku.

– W takim razie proponuję, by kluby, które zwrócą się do burmistrza o pieniądze na przyszły rok, podały swoje wydatki z roku bieżącego – zaproponował radny Jan Sarnowski.

Jak odparł burmistrz Standara, będzie potrzebne zwołanie posiedzenia komisji rady w sprawie sportu i by każde stowarzyszenie wykazało nie tylko kwoty, jakie otrzymało od miasta, ale i te zarobione przez siebie czy otrzymane od sponsorów.

– A kolarstwo faktycznie się rozwija i reklamuje Ziemię Lubawską – przyznał burmistrz.

– Klub nie ma czasu na czekanie na pieniądze do końca tego roku, by mógł dobrze funkcjonować – drążył dalej radny Szczawiński.

– Jeżeli tylko jednemu klubowi zwiększymy środki, to nie będzie to fair wobec innych dyscyplin – odparł wiceburmistrz Maciej Radtke. – Powinny wziąć w tym udział wszystkie cztery kluby. Wrócimy do tematu niebawem, kiedy będzie znane wykonanie budżetu za pierwsze półrocze i wtedy zobaczymy, jak gmina stoi finansowo.

Szczawiński zauważył jeszcze tylko, że inne sekcje korzystają z obiektów miejskich, zaś kolarze nie.

PATRYCJA W PREZENCIE OD MLECZARNI

– Jaki jest udział finansowy Mlekovity w organizacji Dni Lubawy? – spytał radny Sarnowski.

– Drugi dzień imprezy Mlekovita organizuje sama i to ona płaci wykonawcom. Nie mam kompetencji, by wnikać w te rozliczenia – odpowiedział Jacek Różański, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lubawie. – Z kolei miasto za pośrednictwem OSiR-u i ośrodka kultury wydało na Dni Lubawy około 30 tysięcy złotych i 10 tysięcy pozyskano od sponsorów.

MIASTO BEZ FOLDERÓW

Radny Szczawiński zwrócił również uwagę, że Lubawa nie ma własnych materiałów promocyjnych skierowanych do turystów – choćby tych przejeżdżających przez miasto.

– Przyznaję, że Lubawa nie ma takich rzeczy, które reklamowałyby miasto – odparł burmistrz. – Te foldery, które kiedyś były, już wykorzystaliśmy. Przymierzamy się do wykonania nowego. W przyszłorocznym budżecie postaramy się zorganizować takich rzeczy jak najwięcej.

Być może również pojawią się tablice informacyjne na lubawskich zabytkach – o ile władze miasta (burmistrz i rada) zechcą zgodnie wydać na to pieniądze.

UKRADLI CZY NIE?

– Czy znana jest już panu burmistrzowi treść listu, który został wyautowany z internetowej witryny magistrackiej? – zapytał Andrzej Kleina. – Na poprzedniej sesji treść listu nie była burmistrzowi znana. Czy znana jest panu odpowiedź pana zastępcy Macieja Radtke na temat niedopuszczenia do emisji mojego listu?

List otwarty Kleiny do burmistrza dotyczył rzekomej kradzieży miejskiej kostki brukowej w ubiegłym roku. Jak Kleinie odpowiedział wiceburmistrz Radtke, miasto przekazało policji zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (przekazane władzom miasta zresztą także przez Kleinę). Policja odmówiła jednak wszczęcia postępowania ze względu na to, że przestępstwo nie zostało popełnione. Postanowienie to dostało akceptację prokuratury. List Kleiny natomiast, zdaniem Radtkego, sugerował, że czynności sprawdzające policji nie były wykonane starannie. List miał sugerować także nierzetelność pracowników urzędu, co było, zdaniem wiceburmistrza, obraźliwe. Dlatego nie zgodził się na publikację listu.

– Z listem pana Kleiny się nie zgadzam, zaś z odpowiedzią mojego zastępcy, który ją napisał, ponieważ ja byłem na urlopie, się zgadzam – powiedział burmistrz.

– To naturalne, że burmistrz w całej rozciągłości sygnuje pismo wiceburmistrza. Z mojego punktu widzenia jest to kontynuacja pewnej mentalnej bolszewii – skomentował Kleina, który zarzucił wiceburmistrzowi blokowanie polemiki, do której każdy obywatel ma prawo.

Sławomir Szczawiński
chciałby dodatkowego
wsparcia dla Ludowego
Klubu Kolarskiego
„Ziemia Lubawska”.
Póki co, sprawa ta
jeszcze się waży.