Jerzy Kujawski był wiceprezesem Iławskich Wodociągów od 17 listopada 2003 roku. Na stanowisko to przyszedł, gdy burmistrz Iławy Jarosław Maśkiewicz odwołał poprzednią wiceprezes Mariolę Krężelewską. Wtedy też w miejsce prezesa Zbigniewa Pawłowskiego burmistrz powołał Andrzeja Kolasińskiego. Oficjalnym powodem zmian kadrowych były uchybienia, jakich burmistrz Maśkiewicz dopatrzył się w pracy spółki. Wcześniej Maśkiewicz wymienił też radę nadzorczą.

W dwa tygodnie po tych zmianach – 1 grudnia 2003 roku – kancelaria radcy prawnego Dariusza Obary na zlecenie Jerzego Kujawskiego wydała opinię, czy może on pełnić funkcję w zarządzie miejskiej spółki, jednocześnie będąc właścicielem prywatnej firmy „INEKO”. Opinia brzmiała: tak, może.

NIEUCZCIWA KONKURENCJA?

Spokój był do czerwca tego roku. Na czerwcowej sesji Rady Miejskiej w Iławie sprawę wiceprezesa Kujawskiego poruszył radny Marcin Woźniak. Zapytał on burmistrza Maśkiewicza, czy Jerzy Kujawski wykonuje prace zlecone przez Urząd Miasta w Iławie.

Jeszcze w czerwcu z tym samym pytaniem – ale już na piśmie – do Kujawskiego zwróciła się komisja rewizyjna rady. Wiceprezes odpowiedział, że zleceń od urzędu nie bierze.

Czego doszukiwali się radni? Jak się okazało, w kwietniu firma Kujawskiego robiła projekt sieci sanitarnej basenu w Iławie. Zleceniodawcą dla „INEKO” nie był jednak urząd, ale prywatna firma ze stolicy, wykonująca projekt budowlany obiektu. Za projekt ten płaciło Stowarzyszenie Budowy Basenu Krytego w Iławie.

Temat powrócił w lipcu. Na kolejnej sesji radny Woźniak przypomniał, że akt założycielski Iławskich Wodociągów zakazuje członkom zarządu prowadzenia działalności konkurencyjnej. Tymczasem zarówno „INEKO”, jak i wodociągi zajmują się projektowaniem.

Już po sesji, 23 lipca, radca prawny urzędu Dariusz Obara (ten sam, który w grudniu 2003 r. wydał pierwszą pozytywną opinię dla Kujawskiego) w swojej opinii prawnej stwierdził, że nieuczciwa konkurencja ze strony wiceprezesa Kujawskiego nie jest jednoznaczna. Radca poinformował też, że wiceprezes ma pozwolenie na jednoczesne prowadzenie firmy „INEKO”. Pozwolenie to za zgodą rady nadzorczej spółki wydało tzw. „nadzwyczajne walne zgromadzenie wspólników”, którym w rzeczywistości jest jedna osoba – burmistrz Jarosław Maśkiewicz.

DOSZLI DO SEDNA

Komisja rewizyjna dalej jednak debatowała nad tematem wiceprezesa. Radni dotarli do kluczowej ustawy – o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (tzw. antykorupcyjnej). Ustawa ta mówi, że prywatnego biznesu na własny rachunek nie mogą prowadzić między innymi „osoby zarządzające i członkowie organów zarządzających gminnymi osobami prawnymi oraz inne osoby wydające decyzje administracyjne w imieniu burmistrza”.

O kolejną opinię poproszono radcę urzędu Dariusza Obarę. Ten w opinii uzupełniającej z 14 sierpnia nie był już tak jednoznaczny, jak w grudniu zeszłego roku, i po dość długim uzasadnieniu stwierdził: „Trudno jednoznacznie zinterpretować na podstawie stanu faktycznego, czy ewentualne kolizje prawne zachodzą”.

Nieoczekiwanie kres „śledztwu” ze strony radnych położyła rezygnacja Jerzego Kujawskiego z zajmowanego stanowiska. Wiceprezes podpisał się pod dymisją w ostatni czwartek około godziny 21:00 (26 sierpnia br.). Następnego dnia rano w całym regionie ukazał się dziennik z tytułem na pierwszej stronie „Konkury wiceprezesa” i wyciągającym na światło dzienne sytuację w Iławskich Wodociągach.

REZYGNACJA I KOMENTARZE

– Komisja na ostatnim, poniedziałkowym posiedzeniu nie zajmowała się sprawą pana wiceprezesa Kujawskiego, gdyż po jego rezygnacji z zajmowanego stanowiska temat stał się bezprzedmiotowy – powiedział nam w poniedziałek Marek Lewandowski, zastępca przewodniczącego komisji rewizyjnej przy Radzie Miejskiej w Iławie.

Jak twierdzi Lewandowski, przepisy jednak były łamane. – Moim zdaniem rodzi się kolejne pytanie: dlaczego przez prawie rok czasu w tej sprawie zielone światło dla łamania prawa było zapalone zarówno od strony burmistrza Maśkiewicza, jak i bezpośrednio od prezesa Andrzeja Kolasińskiego? Dobrze się stało, że zastępca prezesa Jerzy Kujawski sam ostatecznie zrezygnował, bo cała ta sprawa pachnie kompromitacją władz miasta i spółki „Iławskie Wodociągi”.

Burmistrz Jarosław Maśkiewicz nie chciał na gorąco odnosić się do słów radnego Lewandowskiego. Poprosił o skierowanie do niego zapytania na piśmie. Tak też uczyniliśmy i mamy nadzieję, że komentarz burmistrza do tego tematu będziemy mogli przedstawić czytelnikom.

Z kolei prezes Andrzej Kolasiński na zarzuty radnego odpowiedział od razu: – Spółka posiada stosowną opinię prawną, która sankcjonuje powołanie pana Jerzego Kujawskiego na członka zarządu.

KWESTIE MORALNE

Całą tę historię kończy radca Dariusz Obara, który w ostatni poniedziałek, 30 sierpnia, już po rezygnacji Jerzego Kujawskiego, wydał dla komisji rewizyjnej ostatnią – a swego autorstwa czwartą już – opinię w tej sprawie. Czytamy w niej:

„Odnośnie ustawy tzw. antykorupcyjnej (mimo wielu wątpliwości) należy stwierdzić, że nastąpiło naruszenie art. 2 pkt. 6 (!!! - red.), nie sposób jednak pominąć sytuacji, że powszechną praktyką stosowaną przez osoby publiczne (pracowników samorządowych – gminnych i powiatowych, radnych itp.) jest przepisywanie prowadzonej działalności na osoby bliskie (tj. żony, dzieci). O ile Pan Kujawski przepisałby zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej swojej żonie, nie byłoby mowy o naruszeniu ww. przepisu. Pozostałyby tylko kwestie moralne i ewentualne naruszenie przepisów pod kątem art. 58 kodeksu cywilnego, tj. czynności prawnej mającej na celu pominięcie przepisów prawnych, które skutkują jej bezwzględną nieważnością”.

Od redakcji: Bohaterom powyższego artykułu oraz zainteresowanym czytelnikom przypominamy, że wszystkie protokoły z posiedzeń komisji rewizyjnej, jak i wydawane urzędowe opinie prawne są jawne i dostępne w biurze rady iławskiego ratusza.

Rozmowa z JERZYM KUJAWSKIM,
wiceprezesem
Iławskich Wodociągów

– Nie miał pan obaw natury prawnej, obejmując w listopadzie ubiegłego roku stanowisko wiceprezesa Iławskich Wodociągów? Prowadził pan przecież prywatną firmę...

– Firmę prywatną prowadzę od 21 lat i podstawowym warunkiem jaki przedstawiłem Burmistrzowi i Radzie Nadzorczej było to, że po objęciu stanowiska wiceprezesa Spółki będę w dalszym ciągu prowadził swoją firmę. By usunąć wątpliwości natury prawnej zwróciłem się o opinię prawną do dwóch kancelarii prawnych w Iławie i Kwidzynie. Obie stwierdziły, że nie ma przeszkód natury prawnej do podjęcia pracy w spółce „Iławskie Wodociągi” przy jednocześnie prowadzonej działalności gospodarczej.

– Drugi aspekt sprawy dotyczy tego, czy pańska firma „INEKO” prowadzi działalność konkurencyjną wobec miejskiej spółki wodociągowej w zakresie projektowania sieci kanalizacyjnych i wodociągowych. Jak pan to skomentuje?

– W statucie spółki „wodociągi” oprócz podstawowej działalności jaką jest produkcja wody oraz odbiór i oczyszczanie ścieków znajdują się inne zapisy przewidziane do dodatkowej działalności m.in. projektowanie. Zapis ten był jednak martwy, gdyż nie było w Spółce osoby z uprawnieniami projektowymi. Dopiero moje kwalifikacje pozwoliły na rozpoczęcie projektowania przez spółkę. Dzięki temu spółka wykonała kilka drobnych projektów, z których największym był projekt sieci kanalizacyjnej i wodociągowej na Lipowym Dworze.

– Kuriozalnie wygląda więc na to, że to pan stworzył konkurencję swojej firmie „INEKO”.

– Tak, ma pan rację.

– Problem pana stanowiska wywołali iławscy radni. Jak pan skomentuje tę sytuację? Czuje pan do kogoś żal?

– Radni są po to, żeby pytać i im się nie dziwię. Dziwię się jednak temu, że nie raz już radni, a szczególnie niektórzy spośród radnych zasiadających w Komisji Rewizyjnej, wydają opinię, z których wynika zupełny brak ich kompetencji. I to właśnie jest żenujące.

– Ostatecznie w ubiegły czwartek wieczorem złożył pan rezygnację z funkcji wiceprezesa Iławskich Wodociągów. Dlaczego, skoro czuje się pan czysty?

– Uznałem, że nie mogę być dłużej obiektem nagonki dla „takich radnych” jak Panowie Woźniak czy Lewandowski. Ponieważ jak wspomniałem wcześniej moim głównym źródłem utrzymania jest moja prywatna firma i nie chcę piastować stanowiska, które budzi tyle kontrowersji.

– Czyli swoją pracę w wodociągach ocenia pan jako owocną?

– Myślę, że tak. Ci, którzy znają się na rzeczy i potrafią przeanalizować decyzje techniczno-ekonomiczne poprzedniego oraz obecnego zarządu spółki wiedzą, że moja praca nie poszła na marne.

Od redakcji: Autoryzowaną wersję wywiadu odebraliśmy za pokwitowaniem w jednej z iławskich kancelarii notarialnych.