Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

INFORMACJE

2010-03-03

MARTA WIJATYK – fotomodelka z Iławy


Skromna iławianka z błyskiem w oku, której atutem jest wyrażanie emocji bez słów. Uważa, że mimika ciała i spojrzenie są bardzo ważne w tym, co robi. Jak twierdzi, aktorstwo jest trudne, ale po zdjęciach widać, że wychodzi jej to doskonale.


NATALIA ŻURALSKA: – Kiedy i jak zaczęła się twoja przygoda z fotomodelingiem? Może już jako mała dziewczynka lubiłaś pozować do zdjęć?

MARTA WIJATYK: – Jako mała dziewczynka bardzo wstydziłam się obiektywu i zawsze krzyczałam „Mamo, nie rób!”. Zaczęło się od zdjęć z chłopakiem, które umieszczałam w internecie. W czerwcu ubiegłego roku pojawiła się Ania Wernecka, pierwsza pani fotograf, która zaproponowała mi profesjonalne zdjęcia.

– Do jakich ujęć najchętniej pozujesz?

– Najważniejsze są dla mnie portrety, bo w człowieku ważne są dla mnie oczy. Lubię też czasem się powyginać i poprzebierać, bo to jest świetne przeżycie. Można się pośmiać oraz wykazać.

– Skąd czerpiesz pomysły na zdjęcia? A może po prostu realizujesz propozycje fotografa?

– Czasami zainspiruje mnie fragment teledysku, czyjeś zdjęcie, film, ale głównie muzyka. Liczę też na fotografów, którzy mają swoje pomysły i chcą je realizować.

– Kto cię fotografuje?

– Najczęściej fotografuje mnie Anna Wernecka. Śmiejemy się, że jest moim menadżerem. Mam też swoich mistrzów, za których oddałabym wszystko. Jednym z nich jest Marcin Mielnik. To jedyny fotograf, przed którym mam respekt. On strasznie dużo wymaga. Fotografują mnie też użytkownicy portalu maxmodels – młodzi ludzie, których pasją jest fotografia.

– Wolisz kobiety czy mężczyzn jako fotografów?

– Jest więcej mężczyzn, którzy interesują się fotografią, ale… kobieta zrozumie kobietę. Jeśli ja czegoś nie czuję, to kobieta to rozumie i akceptuje. Ostatnio miałam zdjęcia z chłopakiem, który mówił, że mam być seksowna. Nie rozumiał tego, że jestem spokojną dziewczyną i nie leży to w moim charakterze.

– Która sesja zdjęciowa utkwiła ci najbardziej w sercu i pamięci?

– Myślę, że ta pierwsza. Bardzo się denerwowałam i szłam tam z drżącym sercem. Były to zdjęcia portretowe, miałam po prostu ubrać się kobieco i być sobą. Pozowanie od razu mi się spodobało.

– Co czujesz, kiedy stoisz przed obiektywem?

– Na początku każdej sesji jestem zestresowana. Zawsze. Potem czuję spełnienie. To coś niesamowitego. Uwalniam się od problemów, dlatego jeśli mam zły dzień, to mam ochotę iść na zdjęcia.

– A co czujesz, gdy potem patrzysz na swoje zdjęcia?

– Czasami jestem zaskoczona, że coś wyszło tak dobrze. Szczególnie wtedy, gdy mam zły dzień, a efekty są świetne. Uważam, że to zasługa fotografa.

– Fotomodelka musi być cierpliwa i wytrwała, znosić czasem dotkliwy chłód w cienkim ubraniu. Czy czujesz nieraz, że masz już dość i nie chcesz kontynuować sesji?

– Tak… Bardzo narzekam. Czasami krzyczę, ale nie na fotografa, tylko w powietrze: „Mam już dość!”. Miałam ostatnio taką sesję, gdzie byłam tylko w koszuli. Było mi strasznie zimno. Czułam się fatalnie, później zresztą byłam chora. Są też sytuacje, gdzie się męczę. Jeśli nie czuję jakiegoś tematu, to wiem, że nic z tego nie wyjdzie. Ale traktuję fotografię jako zabawę i oderwanie się od tego szarego świata. Mogę być kimś innym, jednocześnie nie zatracając siebie. Jeśli ktoś zaproponowałby mi sesję, gdzie miałabym się ubrać w coś, co mi kompletnie nie odpowiada, od razu bym odmówiła.

– Niektóre zdjęcia są bardzo odważne. Co na to twoi najbliżsi?

– Te odważne zdjęcia „uczennicy autodestruktywnej” zaproponował mi fotograf Zbyszek. Na początku byłam przerażona, ale się zgodziłam. Moi rodzice oglądali te zdjęcia i widzieli, że to typowa gra aktorska. Nie mieli nic przeciwko. Poza tym miałam też sesję z moją mamą. Była zachwycona.

– Czy ktoś pracuje nad twoim wizerunkiem? Czy dążysz do jakiegoś własnego stylu?

– Makijaż robię sama, fryzurę też, ale czasem pomaga mi w tym mama, bo długie włosy ciężko okiełznać. Na każdym zdjęciu pragnę zachować chociaż odrobinę własnego stylu.

– Są jakieś fotomodelki, na których się wzorujesz?

– Pewna modelka z portalu maxmodels jest moim wzorem, ona nawet o tym nie wie, ale jest moją inspiracją.

– Chciałabyś, by twoja pasja była źródłem utrzymania? A może już nim jest?

– Fotomodeling nie jest źródłem mojego utrzymania i nie chciałabym, żeby nim był. Jeśli zahacza się o komercję, trzeba przygotować się na pewien atak. Ludzie nie reagują pozytywnie, gdy dziewczyna z małego miasteczka się wybije. Nadal chciałabym, by to zostało zabawą, typową pasją, a życie zawodowe – życiem zawodowym.

– Co uważasz za swój największy osobisty sukces?

– Trudne pytanie. Chyba to, że mimo przeciwności losu, nie poddaje się w realizacji moich marzeń. Każdy krok w ich stronę wywołuje u mnie uśmiech.

– Zatem jakie masz marzenia zawodowe, skoro to nie fotomodeling?

– Interesuje mnie kosmetologia. Lubię robić makijaż, czesać, zdobić paznokcie. Być może będę miała swój zakład odnowy biologicznej. A jeśli to się nie uda, chciałabym studiować resocjalizację, by w przyszłości pracować z dziećmi, które mają źle.



Więcej zdjęć Marty Wijatyk można obejrzeć na stronie internetowej: www.maxmodels.pl/enigma89.html



Dziewczyna jest chwalona przez fotografów za ogromne zaangażowanie i poświęcenie



Anna Wernecka jako pierwsza zaproponowała dziewczynie sesję zdjęciową. Jej strona internetowa to: www.annaw.carbonmade.com



Marta prywatnie to skromna, uśmiechnięta dziewczyna



Marta twierdzi, że Marcin Mielnik jest jej mistrzem. Więcej jego zdjęć można obejrzeć na stronie www.marcinmielnik.net




– Zdjęcia „uczennicy autodestruktywnej” zaproponował mi fotograf Zbyszek. Na początku byłam przerażona, ale się zgodziłam – wspomina Marta

MARTA PRYWATNIE

WIEK: 21 lat.

RODZINA: Mama jest najlepszą przyjaciółką, a tata dowie się o wywiadzie… z Kuriera! Marta ma też 14-letniego brata Dawida, który jest z niej dumny. Zła wiadomość dla płci męskiej – dziewczyna jest zajęta, ma chłopaka o imieniu Paweł.

SZKOŁA: Absolwentka technikum hotelarskiego w iławskim „mechaniku”, od października zamierza podjąć studia.

INNE ZAINTERESOWANIA: Podróże. – Chciałabym zwiedzić Paryż. To według mnie stolica zakochanych – mówi Marta. – Włochy i Japonia też mnie fascynują. Uwielbiam czytać książki, zwłaszcza te owiane tajemnicą. Lubię też kino, przede wszystkim musicale. Uwielbiam, gdy aktorzy śpiewają o tym, co czują i wyrażają swoje emocje w tańcu.

  2010-03-03  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106989971



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.