Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

INFORMACJE

2008-12-17

Matka i babcia wspominają śp. 12-letniego Bartka


Wesoły, lubił grać na komputerze i w piłkę nożną, a rano robił mamie kawę do łóżka – tak pokrótce opisać można 12-letniego Bartka, który zamiast być radością matki, jest dziś jej smutkiem. – Najgorsze teraz będą święta – mówi Dorota, matka zmarłego tragicznie 12-latka. – Nie zrobię mu już prezentu pod choinkę i nie przytulę, łamiąc się opłatkiem. Jezu, czemu mi go zabrałeś?!


Był czwartek 9 października.

Tamtego dnia wpadł w czasie przerwy między lekcjami i krzyknął tylko, że jedzie na zawody do Iławy – mówi Dorota Stancelewska, matka tragicznie zmarłego chłopca. – Nawet nie zdążyłam konkretnie zapytać, jak i po co. Wcześniej nic nie mówił o wyjeździe. Byłam nieprzygotowana, choć Bartek już wcześniej bywał na różnych zawodach, ale tego dnia nie było mowy o wyjeździe.

Owe zawody to tzw. „czwartki lekkoatletyczne”, od lat organizowane na iławskim stadionie. Matka dała chłopcu na drogę kilka złotych.

– Na bułkę i napój, by nie był głodny i obiadu przecież nie zjadł… Wbiegł jak po ogień… – wspomina matka. – Chwycił za worek ze strojem gimnastycznym i tyle go widziałam...


WIECZORAMI ZAGLĄDA DO ŁÓŻKA

Do tragedii doszło w Iławie już po zawodach. Dzieci czekały na autobus, który miał je zawieźć do domu. Około 15:30 na parkingu pojawił się autokar. Chłopcy podbiegli do manewrującego autobusu. Kierowca zatrzymał pojazd, odgonił chłopców i sądząc, że uczniowie go posłuchali, wsiadł ponownie za kierownicę. Niestety, dzieci nie usłuchały rady dorosłego. Bartek wpadło pod prawe przednie koło manewrującego autobusu. Zginął na miejscu.

O śmierci chłopca matkę powiadomił Waldemar Krzyżanowski, kierownik Posterunku Policji w Zalewie.

– Nikt z nas nie chciałby być w takiej sytuacji – mówi Krzyżanowski. – Choć moja służba polega i na takich rzeczach, ciężko mi było pojechać do matki i powiedzieć jej o śmierci syna tym bardziej, że sam mam dwóch: jeden w podobnym wieku, a drugi ma też na imię Bartek. Pani Dorota, gdy przekazałem jej tę straszną wiadomość, upadła na kolana i krzyczała...

– Nie wiem, co było potem – wspomina matka chłopca. – Nie pamiętam niczego. Nie mogę do dziś uwierzyć, że go nie ma. Brakuje mi go bardzo. Mimo że już go pochowałam i chodzę na cmentarz, to przychodzą takie momenty, że wyczekuję jego przyjścia ze szkoły.

Wieczorami zagląda do łóżka, w którym sypiał. Sprawdza, czy jest przykryty… Rzeczy w jego pokoju wciąż są na tym samym miejscu.


CZAS POŻEGNANIA

– Tego dnia, jak się dowiedzieliśmy, że wnuczek nie żyje, chcieliśmy jechać do Iławy, by go zabrać do domu – mówi Jadwiga Mroziewicz, babcia Bartka. Bartek mieszkał u niej, gdy jego matka pracowała przez 3 lata za granicą. – Nie pozwolono nam jednak. Dopiero po czterech dniach, po sekcji zwłok, mogliśmy go zobaczyć. To był szok... Był cały zmaltretowany, ręce pozszywane, całe ciało pocięte i granatowe, a twarz pozdzierana. Głowę miał pozszywaną od ucha do ucha. Przerażający widok, tym bardziej, że leżał z otwartymi oczyma. Dorota weszła na chwilę, ale jak zobaczyła syna, to od razu musieliśmy ją wyprowadzić.

Inaczej było w dniu pogrzebu. Dorota nie chciała odejść od trumny. Bała się i wiedziała, że gdy już syna zaniosą na cmentarz, a ciało jego spocznie w grobie, to nigdy go nie zobaczy.

Mimo tego do pracy wróciła od razu. Została otoczona opieką psychologów.

– Praca to najlepsza terapia – mówi Dorota.

W pogrzebie uczestniczyli też nauczyciele i koledzy chłopca.

– Pamiętamy wciąż o naszym uczniu, ale nie może to jednak zdominować pracy szkoły – mówi Elżbieta Miedzińska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół w Zalewie, do której uczęszczał Bartek. – Na tyle, na ile mogliśmy, pomogliśmy matce. Zebraliśmy też pewną kwotę, by pomóc w opłaceniu transportu zwłok chłopca z Iławy do Zalewa.


ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA

– Bartek nie uczył się może za specjalnie, ale był dobrym chłopcem, dobrym synem – wspomina matka. – Kochał komputery i piłkę nożną. Czasem byłam na niego zła, że częściej siedzi w kafejce internetowej niż w domu, no ale co miałam zrobić.

– Był przeciętnym uczniem – ocenia wicedyrektor Miedzińska. – Na jego zachowanie nie mogliśmy narzekać. Czasami zdarzało się, że przyszedł do szkoły nieprzygotowany, ale to „zaleta” większości uczniów.

– Bardzo lubiłam niedziele – opowiada mama Bartka. – Syn stawał się wtedy takim dorosłym facetem, odgrywał rolę dżentelmena… Zawsze rano robił mi kawę i śniadanie do łóżka. To był mój pierworodny syn, który czuł się po części odpowiedzialny za nas wszystkich. Tak bardzo go nam brakuje.

Młodsze dzieci: Ola i Adaś, wciąż o niego pytają. Biologiczny ociec Bartka był na jego pogrzebie. Na stałe mieszka pod Łodzią.


BYŁO, CZY NIE BYŁO ZGODY

Wróćmy jeszcze do tego tragicznego dnia.

– Tak jak mówiła Dorota, wnuczek wpadł na długiej przerwie, że jest wyjazd do Iławy – mówi babcia 12-latka. – Nie miało go tam w ogóle być. Zawsze jak dzieci wyjeżdżają, to podpisuje się zgodę na taki wyjazd, a Dorota ani ja nic takiego nie podpisałyśmy. Wziął tylko te pieniądze na bułki i wyleciał. Nie wiemy, kogo obwiniać. My na tym parkingu nie byłyśmy. Trwa śledztwo w prokuraturze. Prawdopodobnie był popchnięty, ale nie wiadomo.

– Na ten wyjazd zgody nie podpisałam – dodaje Dorota.

– Wszystkie zgody, w tym też i Bartka matki, są w dokumentacji szkoły – mówi z kolei Miedzińska z Zespołu Szkół w Zalewie. – Nie mam możliwości teraz tego sprawdzić, bo pani dyrektor ma wolne.

Niewykluczone, że rodzina walczyć będzie o odszkodowanie z powodu śmierci dziecka. Niedługo bowiem po tragedii do Stancelewskiej zgłosiła się firma, która w zamian za prowizję zaproponowała walkę w jej imieniu o pieniądze z tytułu zadośćuczynienia.


OBIE PŁAKAŁY

Jestem zła na siebie i na panią Joasię (nauczycielka, pod której opieką dzieci pojechały do Iławy – red.), że on nie żyje. Serce z tej złości mi pęka – mówi Dorota. – Rozmawiałam z nią, przytulałyśmy się do siebie i obie płakałyśmy. Przeprosiła mnie za wszystko, prosząc o wybaczenie. Mówiła, że wolałaby oddać swe życia za mojego Bartka, że gdyby wiedziała, że coś takiego się wydarzy, nigdy by go nie zabrała. Dziś zostaje mi tylko modlić się o spokój duszy syna i to, by prokuratura doszła prawdy.

– Wciąż czekamy na opinię biegłego sądowego w tej sprawie – informuje Jan Wierzbicki, prokurator rejonowy w Iławie. – Wyniki podane przez biegłych powinny być znane w styczniu. Brak zgody matki na szkolny wyjazd syna nie musi rodzić odpowiedzialności karnej. Nauczyciel jednak, decydując się na wyjazd z dziećmi, musi otoczyć je szczególną opieką i bierze wtedy za nie całkowitą, podkreślam – całkowitą – odpowiedzialność.

JOANNA MAJEWSKA
MARCIN MICHALSKI




Matka Bartka – Dorota (z młodszym synem Adasiem)




Ś.p. 12-letni Bartek z Zalewa. Kto jest winny jego śmierci?
To wyjaśniają biegli pod nadzorem prokuratury w Iławie

  2008-12-17  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107001148



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.