W sobotni wieczór w iławskim czerwonym kościele na Starym Mieście rozbrzmiewała przepiękna muzyka sakralna. Nastroju mistyki i swoistej tajemniczości dodawały cerkiewne ikony, a także świece, których światło nieznacznie rozświetlało świątynię. Licznie zgromadzona publiczność w półmroku wysłuchała pieśni chóralnych według tradycji kościołów rzymsko- i greckokatolickiego (ukraińskiego).
Obok miejscowego zespołu „Apasjonata” z Lubawy prawdziwym wydarzeniem był występ Ukraińskiego Chóru Męskiego „Żurawie”. Kto zacz i dlaczego?
Chór „Żurawie” powstał w 1972 roku, a w październiku tego roku obchodzić będzie jubileusz 30-lecia swojego istnienia. Zespół nie ma stałej siedziby. Jego członkowie mieszkają w całej Polsce. To w większości amatorzy, na co dzień wykonujący różne zawody. Za to jednak – kochający muzykę wokalną entuzjastyczni zapaleńcy.
Członkowie chóru zbierają się na kilkudniowych, bardzo intensywnych próbach (kluczach, stąd nazwa „Żurawie”) co miesiąc w różnych miastach Polski, aby następnie dać jeden lub dwa koncerty.
W ciągu 30 lat funkcjonowania „Żurawie” koncertowali w wielu krajach europejskich oraz USA i Kanadzie. Od trzech lat chórem kieruje Jarosław Lewków, absolwent Liceum Ukraińskiego w Legnicy, a następnie Akademii Muzycznej im. Piotra Czajkowskiego w Kijowie na Ukrainie.
W swoim repertuarze chór „Żurawie” ma m.in. kozackie dumy, pieśni historyczne i ludowe, a także sakralną muzykę cerkiewną i łacińską.
Do grodu nad Jeziorakiem „Żurawie” zleciały na zaproszenie iławskiej mniejszości ukraińskiej, a głównym organizatorem był Paweł Gerczak. Licznie zgromadzonej polskiej, ukraińskiej i niemieckiej publiczności zaprezentowali m.in. wspaniałe i nastrojowe śpiewy liturgiczne klasztoru Ławry Peczerskiej w Kijowie, których anonimowe powstanie datuje się na początek XI wieku.
Po koncercie dało się zauważyć, iż wiele osób pozostało jeszcze w świątyni – jakby nie mogąc się wyrwać z niepowtarzalnego nastroju zadumy i refleksji.
Ech, lećcie „Żurawie”... Lećcie dalej w świat. Wyśpiewujcie swoją Ukrainę. I czym rychlej wracajcie znów do nas – do Iławy nad modrym Jeziorakiem. Zaczarujcie nas jeszcze raz...
KATARZYNA KOZIKOWSKA
JAROSŁAW SYNOWIEC