Stankowscy mieszkają na iławskim osiedlu Gajerek. Ich córka, 5-letnia Patrycja, często bawi się z koleżanką z sąsiedztwa.

MIAŁA SIĘ POHUŚTAĆ

– Dzieci zawsze bawią się razem – mówi Edyta Stankowska, matka Patrycji. – Czasami biegają po naszym podwórku, a czasem idą do sąsiadów. Tamci państwo mają też dziewczynkę w wieku mojej Patrycji, więc się przyjaźnią. W tę sobotę córka też pobiegła do nich na huśtawkę. Za jakiś czas przybiegła z płaczem trzymając rękoma owinięty wokół szyi papierowy ręcznik.

Za dziewczynką przybiegli jej bracia mówiąc, że Patrycję pogryzł Hary, a tak wabi się pies sąsiadów mieszkających kilka domków dalej.

– Patrycja bawiła się na naszym podwórku razem z moimi dziećmi i innymi koleżankami – mówi właścicielka psa. – W pewnym momencie gdzieś poszła. Myśleliśmy, że do domu i już nie wróci. Nie zauważyłam jak weszła ponownie na nasze podwórze.

PIES LUBI DZIECI

Podobno Hary – prawie roczny alaskan malamut – kocha dzieci. Właśnie dlatego został kupiony, by wspólnie z dziećmi mógł się bawić, a przy okazji swym wilczym wyglądem odstraszać od posesji intruzów.

– Od szczeniaka zna każde dziecko, które przychodzi na nasze podwórko – mówi pan Tomasz, właściciel psa. – Zrobiłem mały plac zabaw za domem i dlatego jest u nas zawsze dużo dzieci. Tamtego dnia też było ich wiele. Nie wiem, jak to się stało. To były sekundy. Wszyscy razem się bawili. Pies biegał luzem. W pewnym momencie skoczył na Patrycję.

Hary jest jeszcze szczeniakiem i jego zabawy wydają się być typowym zachowaniem młodego psa. Jednak waga zwierzęcia prawie dwukrotnie przewyższa wagę 5-letniej dziewczynki.
– On waży prawie 40 kilo – wyjaśnia pan Tomasz. – Ja wiem, że jak skoczy na dziecko, to może zrobić krzywdę, ale do tej pory nic się takiego nie wydarzyło. To był zwykły przypadek, że zaatakował Patrycję. On potraktował to jak zabawę.

Może i jak zabawę, tyle tylko, że mała Patrycja ma na twarzy, po obu stronach, po kilka szwów. Do tego uraz psychiczny, który zostanie na lata. Na sam widok właściciela psa, który odwiedził ją w domu, strasznie się denerwuje.

POD KLUCZEM

Po całym zajściu pan Tomasz zawiózł Patrycję razem z matką na pogotowie. Potem złożył zeznania na policji. Została powiadomiona stacja sanepidu i Powiatowego Inspektora Weterynarii.

Teraz pies jest pod kluczem. Musi przejść 20-dniową kwarantannę. Jest obserwowany przez weterynarza, którego wyznaczył powiatowy inspektor.

– Obserwujemy psa pod kątem wykluczenia wścieklizny – mówi Marcin Adrzejewski, lek. weterynarz. – Właściciel co 5 dni musi przychodzić do mnie z psem na kontrolę. Po każdym badaniu psa, a są przewidziane 4, informuję sanepid o zachowaniu zwierzęcia. Moim zdaniem w tym przypadku zawinił człowiek. Pies nie sprawia żadnych problemów. Jest to rasa, która uwielbia ruch, może zatem brak większej swobody wywołał w psie taką reakcję. Innym czynnikiem mogła być obecność wielu dzieci, które jak powiedział właściciel psa, zaczepiały go w różny sposób podczas zabawy.

Na szczęście pies był szczepiony w styczniu tego roku. Nie stwarza więc bezpośredniego zagrożenia i dlatego nie musi być odseparowany od człowieka.

Policja przeprowadziła także wizję lokalną na podwórku, na którym doszło do zdarzenia: – Takie czynności są konieczne w celu ustalenia dokładnego przebiegu sytuacji – mówi Janusz Skuzjus, oficer prasowy iławskiej policji. – Weterynarz zadecyduje o dalszym losie psa.

MUSI BYĆ NA SMYCZY!

W minionym tygodniu iławska Straż Miejska ukarała dwie kobiety mandatami po 200 zł za prowadzenie psów bez smyczy. Dwa tygodnie temu pod bankiem przy ulicy Niepodległości pies pogryzł innego psa.

Niestety, w Iławie właściciele psów puszczają je samopas. Każdy z nas widząc biegającego luzem psa powinien powiadomić strażników miejskich, bo właściciel zwierzaka w tym momencie popełnia wykroczenie. Jeśli dojdzie do tragedii, wówczas właściciel, który nie upilnował psa, stanie się już przestępcą.

Alaskan Malamut
Wobec ludzi malamut jest bardzo przyjacielski, choć nie przylepny. Oddany rodzinie z racji swego bardzo silnego instynktu stadnego, zachowuje powagę, dumę i powściągliwość w okazywaniu uczuć. Wzorzec określa go jako psa nie tylko jednego pana, co nie oznacza jednak, że pójdzie za każdym. Wszelkie źródła podkreślają wrodzoną tej rasie opiekuńczość wobec dzieci. Zwłaszcza suka jest wobec nich uległa i może okazać się idealna dla kogoś, kto poszukuje dużego psa rodzinnego. Mimo wyglądu psa-wilka malamut nie ma w sobie nic ze stróża. Nie jest hałaśliwy. Jego okazała sylwetka potrafi odstraszyć intruza. Ten towarzysz bywa jednak zaczepny. W młodym wieku lubi się bawić, dorastając poważnieje.