Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

INFORMACJE

2003-12-20

Piwo i komputery. A ksiądz?


Felieton: JÓZEF ANKA

Do napisania felietonu skłonił mnie artykuł pt. „Potrzeby Kościoła zaspokajaj”. W jedną z ostatnich niedziel, wędrując i oglądając zabytki powiatu iławskiego, trafiłem do małej miejscowości w pobliżu Iławy, w której znajduje się – według turystycznego przewodnika – ciekawy historycznie kościół rzymsko-katolicki. Trafiłem tam w okresie południowym, przed samym rozpoczęciem niedzielnej mszy. Niejako zmuszony zostałem („zmuszenie” nastąpiło jednak z przyjemnością) do połączenia dwóch spraw – zapoznania się z architekturą wewnętrzną świątyni i wysłuchania nabożeństwa.

Przyznam się, że architektura kościoła i jego wyposażenie bardzo mnie rozczarowały. Dokonane kiedyś przebudowania i przeróbki zniszczyły zapewne ciekawy kiedyś styl obiektu. Wyposażenie, urządzenie wnętrza bożej świątyni – bardzo skromne, powiedziałbym nawet, że ubogie. Widocznie nic nie zostało po dawnych użytkownikach, a parafia chyba do najbogatszych nie należy.

Piszę „chyba”, bo według starej (ale zmieniającej tylko środki lokomocji) metody zapoznaję się z 4-kołowymi pojazdami zaparkowanymi przed kościołem. Jest ich około dwudziestu. Dwa jeepy, jeden mercedes, dwa nissany, dwie vectry, jedna toyota. „maluchów” dwa, polonez jeden. A więc są i zasobne owieczki (lub powiedzmy: lepiej sytuowane).

Blisko kościoła widać szereg zabudowań po byłych gospodarstwach PGR-u lub czegoś w tym rodzaju. Domy charakterystyczne dla pracowników byłych gospodarstw rolnych. Pełno komórek na graty, ślady po dawnym dworze (również przebudowywanym i zaniedbanym). Obraz więc bardzo charakterystyczny nie tylko dla tej małej miejscowości koło Iławy, ale dla wielu, wielu takich miejsc w Polsce, gdzie ludzie mają bardzo ograniczone możliwości pracy; gdzie, poza mieszkaniami otrzymanymi od byłych PGR-ów i rękami do pracy, często nie posiadają nic więcej.

A te „dobre” samochody? Dawno już minęły czasy, gdy z pobliskich miast do zacisznych kościołów przyjeżdżali notable – nauczyciele, urzędnicy, milicjanci, wojskowi – gdyż w mieście pokazanie się podczas nabożeństwa mogło zaszkodzić ich karierze. Odpowiedź – chyba prawidłową – znalazłem później, już po nabożeństwie. Wokół, w promieniu kilku kilometrów, widać zabudowania ferm drobiarskich lub hodowlanych. To chyba ci właściciele lub współwłaściciele docierają w tych błyszczących pojazdach na kościelny parking.

A samo nabożeństwo? Nie odbiegało niczym od wszystkich, jakie odprawiane są w każdą niedzielę we wszystkich kościołach kraju. Ja jednak zapamiętam z niego tylko jedną myśl przewodnią: gromkie wołanie o pieniądze!

W skrócie i uproszczeniu: * Nikt jeszcze z parafian nie zamówił do końca roku mszy intencyjnej! Taka sytuacja jeszcze nigdy nie miała miejsca; * Zbieramy po mszy pieniądze na seminarium duchowne; * Zepsuła się kserokopiarka, trzeba więc na nową 5-7 tysięcy złotych lub tysiąc na kupno używanej; * Wciąż brakuje pieniędzy na remont kościoła, zebraliśmy zaledwie 40% wymaganej sumy, a jeżeli parafianie nie zbiorą do końca roku całej kwoty, to jak wejdzie VAT, będą musieli zebrać jeszcze 15% więcej; * Składajcie większe ofiary na tacę, bo wydatki ciągle rosną.

Dyskretnie przyjrzałem się tacy z którą chodził sam ksiądz (chyba) proboszcz. Dwa, trzy papierki 10-złotowe, pozostałe to sama miedź (nie ubliżając polskiej złotówce), pięcio- (niewiele), dwu- (ogromna przewaga) i jednozłotówki. Zapewne z „taką kasą” parafia może (i zapewne ma) problemy finansowe.

Czy mniejsza hojność wiernych bierze się tylko z trudnej sytuacji parafian? Czy spowodowana jest wyłącznie bezrobociem? A może tym, że coraz mniej ludzi uczęszcza do kościoła? Nie czuję się kompetentny, ale sądzę, że sam Kościół doskonale zna odpowiedź na postawione pytania.

Ksiądz, odprawiający niedzielną mszę, miał na ten temat takie oto zdanie: „Mówicie, że nie macie pieniędzy, że jest wam trudno? Ale na inne rzeczy to pieniądze macie! Na piwo, komputery. Do kościoła przychodzicie tylko, gdy jest taka potrzeba (pogrzeb, ślub, komunia). Później niektórych z was nie widzę przez kilka miesięcy albo nawet lat”.

Przypuszczam, że sytuacja finansowa Kościoła w Polsce również się pogorszyła. Kościół po przemianach ustrojowych otrzymał (albo, jak mówią niektórzy – „odzyskał”) dużo. Bardzo dużo też zainwestował. I nie mam tu na myśli monumentalnych obiektów, jak ten w Licheniu. Na stałe mieszkam w miejscowości, która dwadzieścia lat temu miała 50 tysięcy mieszkańców i dwa stare, zabytkowe kościoły. Dziś, po dwudziestu latach ma nadal 50 tysięcy mieszkańców i... pięć kościołów. Nie jestem specjalnie dobry w matematyce i ekonomii, ale wydaje mi się, że ta sama taca przeznaczone kiedyś dla dwóch parafii, teraz musi starczyć dla pięciu. Do tego administracja kościelna oczywiście też się rozrosła, jak i inne wydatki administracyjne (oczywiście plebania razy pięć). Złośliwie ktoś może jeszcze dodać, że przed dwudziestu laty miasto, w którym zamieszkuję, miało jeden szpital, trzy domy kultury i trzy kina, a na koniec 2003 roku w dalszym ciągu jeden szpital, dwa domy kultury i... żadnego kina.

Pokuszę się o jeszcze jedną tezę. Właśnie ci bogatsi, najlepiej sytuowani najmniej są skłonni dawać tym najbardziej potrzebującym. Przede wszystkim emeryci i renciści są najbardziej hojni we wszystkich zbiórkach na cele społeczne i na kościelnej tacy. Ci najbogatsi jeżeli już lubią coś dawać, to najczęściej w blasku jupiterów lub dla zagłuszenia wyrzutów sumienia (warunek: trzeba je wpierw mieć).

Absolutnie nie jestem przeciwnikiem Kościoła. Przeciwnie! Uczęszczam na msze (choć nieregularnie), mam kościelny ślub, dzieci ochrzczone i są po komunii. Mój tekst, powyższe uwagi i spostrzeżenia wynikają właśnie z troski o przyszłość Kościoła w naszym kraju. Niedawno oglądałem w Czechach zamknięte na cztery spusty kościoły (do niektórych raz w tygodniu przyjeżdża ksiądz). Byłem w krajach Beneluxu, gdzie w kościołach są dziś restauracje, puby i dyskoteki. Nam również grozi w przyszłości taka sytuacja.

Nie ulega wątpliwości, że Kościół w Polsce „przeinwestował” (przyznaję, w przypadku Kościoła brzmi to niezbyt elegancko) lub – jak to czasami niektórzy określają – „zjada sam swój ogon”. Stąd te ostatnie apele dostojników kościelnych o dbanie o potrzeby Kościoła, sygnały o możliwości systemowego wprowadzenia opodatkowania wiernych.

Czy opodatkowanie będzie jednakowe dla tych umęczonych bezrobotnych z byłych PGR-ów oraz dla tych bogackich z mercedesów i jeepów?

JÓZEF ANKA

  2003-12-20  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106995764



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.