Przypomnijmy. Na jednej z sesji Rady Miasta Nowego Miasta Lubawskiego radny Kazimierz Zgliczyński był ciekawy, jaki rodzaj nawierzchni będzie na ul. Kazimierza Wielkiego, na której wcześniej prowadzono prace archeologiczne, a od dwóch miesięcy trwa jej przebudowa. Wówczas zastępca burmistrza Damian Artuszewski odpowiedział, że z uwagi na lokalizację ulicy w strefie A, uzgadniając to z wojewódzkim konserwatorem zabytków, będzie ona wykonana z kostki kamiennej.

Na ostatniej sesji radny Piotr Jankowski zapytał się burmistrza o sprawowanie właściwego nadzoru nad prowadzoną inwestycją, zarówno w zakresie technologii wykonania, jak i zastosowania materiału. Radny przyniósł ze sobą dwa małe słoiczki, w których były próbki materiałów pobranego z miejsca inwestycji. Postawił je przed skarbnik miasta Anetą Gołębiowską. Burmistrz błyskawicznie odstawił je na bok.

Przewodniczący rady Marcin Deja poprosił, żeby radny nie robił przedstawienia, dodając, że żaden z obecnych na sesji nie jest fachowcem od betonu. Jak wytłumaczył nam później Jankowski, w jednym słoiku była mieszanka kruszywa i cementu, rzekomo beton B15 (beton towarowy), z którego mają być wykonane ławy pod krawężniki. A w drugim tzw. odsiewa, rzekomo miał kamienny, który ma służyć za podbudowę i wypełnienie szczelin między kostką brukową.

BURMISTRZ: WSKAŹNIKI BYŁY W NORMIE

Po pierwszej wymianie zdań w tej sprawie nastąpiła przerwa w dyskusji w postaci głosowania nad uchwałami. Do tematu wrócono w punkcie, gdzie burmistrz odpowiadał na pytania radnych.

– W drodze postępowania wyłoniony został fachowy nadzór inwestorski – wyjaśniał burmistrz Józef Blank. – Jest też zabezpieczenie należytego wykonania inwestycji, z którego korzystamy również przy kanalizacji na Marianowie, w momencie gdy zostało ono źle zrobione. W tym przypadku nie widzę powodu do obaw, ponieważ na bieżąco było prowadzone badanie zagęszczenia gruntu. Zostało to zlecone firmie zewnętrznej z Torunia. Po badaniu wszystkie wskaźniki mieściły się w normie.

Blank zapewniał, że nie widzi powodu, żeby wszczynać larum i uzupełnił, że nie będzie robił igrzysk z sesji. Głos zabrał jednak radny Bogdan Cieplak, pytając, że jeżeli kolega radny pokazuje dowody, to nie wie, komu ma wierzyć. Cieplak przekonywał, że należałoby wyjaśnić, z której strony radni są okłamywani. Przewodniczący głośno zastanawiał się, czy panowie Jankowski i Cieplak razem pobierali próbki i robili zdjęcia. Na te słowa zdenerwował się radny Cieplak.

– Panie przewodniczący, proszę nie insynuować, chcę tylko wyjaśnić sprawę, przez kogo jestem źle informowany – mówił Cieplak. – I wszystko na ten temat. Nie pobieraliśmy razem próbek, nawet razem nie chodziliśmy, jeśli pan musi wiedzieć. Jeśli coś takiego powstało, to należy potwierdzać, czy radny ma rację czy nie.

Na końcu burmistrz powiedział, że odniesie się do sprawy jedynie wtedy, gdy będzie merytoryczna ekspertyza fachowców.

Radny Piotr Jankowski
pytał burmistrza o jakość nadzoru nad inwestycją na ul. Kazimierza Wielkiego. W tym celu pobrał próbkę materiału z tego miejsca, którą w słoikach przyniósł na sesję