Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

INFORMACJE

2003-11-11

Sapiński: Rzeźnik czy świnia?


Ilekroć zdarzyło mi się zabrnąć w pychę, obżarstwo, pijaństwo – zwalałem to przed spowiednikiem, a on zatapiał w studni tajemnicy spowiedniczej. Ilekroć wskutek pijaństwa, łajdactwa, obżarstwa zwalała mnie z nóg kolka, zawały, rozstroje żołądkowe i nerwowe – rzucałem to wszystko do stóp lekarza. Ten zszywał i łatał, powlekając pajęczyną tajemnicy lekarskiej. I tak to trwało od lat. Aż tu nagle dopadła mnie choroba pismacza! Znana była od dawna pod nazwą „etyki dziennikarskiej”.

Miesiąc temu znany tygodnik „Polityka” doniósł o rzekomym wyłudzeniu czy też szantażu, jakiego mieli dopuścić się dziennikarze „Kuriera Iławskiego”.

Nie wnikam w szczegóły – czy rzeźnik zabił świnię, czy świnia zagryzła rzeźnika... Posługując się metaforą, mam na myśli zarówno autora tekstu Krzysztofa Myjkowskiego, jak i „oficera podsłuchiwacza” Zbigniewa Pęksińskiego z masarni BEST. Jest bowiem pewne, że dziennikarz poruszający ten temat chciał być jednocześnie żurnalistą, księdzem i doktorem. A tego już za wiele!

1. Jako ksiądz: grzmi o rozpuście i – nie zachowując tajemnicy – wskazuje, kto się puszcza.

2. Jako lekarz: pisze o francy i wskazuje, kto ją roznosi.

3. Jako żurnalista: może o tym pisać, lecz etyka i lojalność jego pozostawiają wiele do życzenia.

Dlaczego? Jest jeszcze coś, co zwie się... honor! „Daję ci słowo honoru, że nikomu nie powiem, co wiem”... Ot i cała filozofia etyki dziennikarskiej.

Dziwię się, że za pozbawionym honoru i wyobraźni pseudożurnalistą „Polityki” (mieszka w Tczewie i jeszcze niedawno był szefem konkurencyjnego tzw. starego kuriera) szybciutko podążyli młodzi, lokalni adepci sztuki pisania. W innych lokalnych tygodnikach (podobno poczytnych i podobno będących liderami na tutejszym rynku prasy) umieścili jednocześnie przedruk z „Polityki” i zaraz po nich sprostowania faktów. To już lekka przesada!

Przysłowie chińskie mówi: „Nie ujawniaj swoich pierwszych reakcji – bo są one na ogół głupie”. Nawet Mojżesz dał słowo honoru, że dziesięć przykazań, które przyniósł z góry, jest od Pana Boga i my mu wierzymy. A o resztę nie pytajcie, bo nie macie prawa pytać!

Coraz bardziej wierzę, że Polska jest państwem prawa. Niestety, prawa Murphy’ego: „Jeśli coś może się nie udać, nie uda się na pewno”. W życiu nie uwierzę, że po ostatnich oświadczeniach dojdzie do porozumienia między lubawskimi gminami: wiejską i miejską – i odwrotnie. Angielski filozof, lord Bertrand Russell, mawiał, że gdyby ludzie bardziej egoistycznie zajęli się robieniem sobie „dobrze”, a mniej dokuczaniem innym – wtedy świat byłby rajem!

Po przeczytaniu tych oświadczeń, opublikowanych na zlecenie w lokalnych pisemkach, niejeden z Czytelników, a również i ja miałem ochotę posadzić dostojników na kolanach, łepek pogłaskać, nosek wysmarkać, oczęta obetrzeć i buźkę ucałować – taka ogarnęła mnie czułostkowość. Wstrzymały mnie tylko panujące rygory obyczajowe. Pieszczoty takie byłyby przez plotkarzy zaraz opacznie interpretowane.

I to wszystko działo się w okresie, podczas gdy w jedną z niedziel sprawdzaliśmy sobie poziom... oleju w głowie. Gremialnie wzięliśmy udział w teście na określenie stopnia inteligencji. Okazało się, że do tej pory błądziliśmy po omacku. Kretyn uchodził za geniusza. I odwrotnie. Teraz będzie porządek. Każdy otrzyma dyplom z wynikiem i zaleceniami. Nadaje się do roboty (tu wpisać osiągnięcia umysłowe wynikające z ilorazu inteligencji): w rządzie, sejmie, samorządzie, kościele, mafii czy na wysypisku śmieci (niepotrzebne skreślić).

Polacy podobno wypadli nie gorzej niż Niemcy i Anglicy, którzy prowadzą w światowym rankingu. Całe szczęście, że, jak podają statystyki, w sprawdzianie nie brali udziału politycy i lokalni działacze samorządowi. Jak powiedział ostatnio jeden ze znanych sportowców, „niby mądry naród, a zawsze na swoich przywódców wybiera największych głupców”.

Zewsząd próbują nas dołować. Ale my się nie dajemy – ani paskudnej pogodzie, ani głupim pomysłom. Choć wiele rzeczy nas wkurza, to warto być Polakiem. To oczywiste. Nie jesteśmy tak nudni jak Niemcy, zazdrośni jak Włosi i zatwardziale konserwatywni jak Anglicy. I jak zwykle mniej nawaleni jak Rosjanie. Mamy przecież łby nie od parady. Jesteśmy uodpornieni na absurdy, z jakimi stykamy się co dzień.

Ktoś, kto potrafi żyć w kraju, gdzie nie można bez łapówki załatwić prostej sprawy; gdzie pracuje więcej urzędników niż robotników; gdzie rzekomo bezradne prokuratury i sądy w atmosferze pełnej powagi osłaniają malwersantów – ten musi mieć mózg dobrze naoliwiony.

Umiejętność dostosowania się do rzeczywistości dowodzi wysokiej inteligencji. Dzięki temu jesteśmy nawet zrównoważeni i pogodni, a nawet szczęśliwi. To nic, że średnią krajową obniżają nam ludzie będący u steru władz państwowych i lokalnych. Większość z nich do orłów intelektu nie należy. W teście, nawet jak wystartowali – to lepiej przemilczeć ten fakt.

Nam potrzebne są sukcesy! Niczym kania dżdżu, łakniemy balsamu na nasze rany, bo ze wszystkich stron spadają na nas tylko złe wiadomości. Mamy nieudolne rządy w Iławie, kłócące się dwa samorządy w Lubawie, zieloną mafię w Zalewie, kombinatorów w radach nadzorczych, błaznów w Sejmie, którzy zwiększają jedynie bezrobocie. Nawet Unia Europejska – matka opatrznościowa, chce nam zabrać wpływy i dotacje...

Gdzie więc szukać ratunku? Jeśli nie w żurnalistach, politykach i miejscowych samorządach, to może w urodziwych siatkarkach, które niedawno pokazały światu, jak można zagrywać, ogrywać i wygrywać. Miały konkretny cel, ambicję i lidera. Miały, bo już oddały nieco pola. Znowu to samo...

A może ulgę przyniesie drugi rzut babiego lata? Zaciśnijmy zęby, rodacy! Niedługo zacznie skakać Adam Małysz!

MAREK SAPIŃSKI

  2003-11-11  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106993568



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.