Wicestarosta Zygmunt Kasprowicz miał wypadek...! W czasie budowania stelaża pod maliny siekiera mu się omsknęła i z całej siły uderzył w łydkę. Uszkodził mięsień, nerwy i przeciął płat skóry. Jest już po zabiegu i czuje się dobrze. Chodzi o kulach.
– Chciałem sobie wydepilować łydkę – żartuje z wypadku Zygmunt Kasprowicz, wicestarosta iławski. – Jeszcze jakiś czas muszę chodzić o kulach. Nie mogę nadwyrężać mięśnia łydki. Jest pozszywany, bo był przecięty. Na szczęście kość nie została naruszona, choć mało brakowało.
SIEKIERA W NODZE
Kasprowicz prawie trzy tygodnie temu porządkował swój ogród wokół domu w Rożentalu (gm. Lubawa). Był już wieczór i prace dobiegały końca.
– Podkusiło mnie, by zrobić nowy stelaż pod maliny, które strasznie się rozrosły – opowiada. – Było już ciemno, gdy wbijałem pal. Jakoś tak niezręcznie siekiera osunęła się z niego i uderzyłem z całej siły w łydkę. Pojechałem od razu do szpitala, gdzie się mną fachowo zajęto. Odcięty płat skóry niestety trzeba było odciąć. Naruszony był mięsień i nerwy, ale na szczęście kość jest cała. Przeszedłem zabieg. Pozszywano mięsień i wróciłem do domu. Teraz czuję się dobrze. Goi się idealnie.
NA ZWOLNIENIU, ALE W PRACY
– Dostosowałem się do zaleceń lekarza – dodaje Kasprowicz. – Pierwsze dni przeleżałem w łóżku, trzymając nogę wysoko na wyciągu, by rana szybciej się goiła, a to, co zbędne, wyciekło. Chodzę o kulach, by nie przesilać mięśni.
Wicestarosta mimo zwolnienia lekarskiego przychodzi czasem do pracy.
– Teraz jest sezon urlopowy i czasem trzeba w czymś pomóc w starostwie, więc jak jestem na zmianie opatrunku, to przy okazji wpadam na chwilę do biura – komentuje. – Sam na razie nie kieruję autem. Mam szofera.
Wicestarosta zapowiada, że nie będzie robił operacji plastycznej łydki.
– Na żaden casting do wzięcia udziału w reklamie krótkich spodenek się nie wybieram – śmieje się Kasprowicz.
Wicestaroście życzymy powrotu do zdrowia. A siekierą po ciemku radzimy się już nie bawić...
JOANNA MAJEWSKA
Wicestarosta
Zygmunt Kasprowicz
o kulach.
Powód?
Praca nad stelażem
do malin,
która
skończyła się
dla niego
niewesoło:
odcięty
płat skóry,
przecięty mięsień
i nerwy
łydki.