Młody mężczyzna utonął w wodach Małego Jezioraka. Koledzy próbowali go ratować, ale bezskutecznie. Ślązak nad Jeziorakiem miał wypocząć, tymczasem skończyło się tragicznie.
Był upalny czwartek, po godz. 18:00. Brzeg Małego Jezioraka. Nad jeziorem odpoczywało kilku mężczyzn. Przyjechali ze Śląska na piłkarski turniej kolejarzy.
31-letni Roman K. z Tychów wraz z kolegami wracał ze stadionu. Być może mężczyźni wcześniej pili piwo. W pewnej chwili Roman odłączył się od kolegów. Mężczyzna rozebrał się naprędce na brzegu i bez zastanowienia wskoczył do wody. Przez chwilę utrzymywał się na wodzie, próbując się ratować. Zniknął jednak pod wodą. Stało się to tak szybko, że koledzy nie zdążyli mu pomóc. Dopiero płetwonurkowie ze straży pożarnej wydobyli ciało mężczyzny.
Prokurator wykluczył działanie osób trzecich. Zrezygnowano również z sekcji zwłok, jako przyczynę śmierci podając utonięcie. Czy mężczyzna pił przedtem alkohol – nie wiadomo. Ciało zostało wydane rodzinie.
– To pierwszy przypadek utonięcia w naszym mieście podczas tegorocznych wakacji – mówi Sławomir Nojman, rzecznik prasowy iławskiej policji. – Przestrzegamy przed kąpielą na tzw. dzikich plażach i w innych miejscach nie strzeżonych przez ratowników WOPR. Co roku odnotowujemy kilka przypadków utonięć, które spowodowane są przez nieuwagę lub kąpiel po spożyciu alkoholu. W okresie wakacyjnym będziemy kontrolować dzikie kąpieliska oraz miejsca biwakowania turystów zwracając szczególną uwagę na bezpieczeństwo.
KATARZYNA KOZIKOWSKA
Ratownikom medycznym z iławskiego szpitala pozostało tylko sprawdzenie pulsu u denata...