Jeszcze w grudniu 2004 roku Rada Miejska w Suszu, w odpowiedzi na pismo sołtysów i przewodniczących rad osiedlowych, domagających się podwyżki diet, powołała czteroosobową komisję. Radni Bogumiła Szarszewska, Kazimierz Mrówczyński, Krzysztof Przybysławski i Andrzej Zakrzewski mają ustalić, według jakich kryteriów zostanie przyznana podwyżka: ile i dla kogo.

Tymczasem dwudziestu dziewięciu sołtysów oraz przewodniczący rad osiedlowych z osiedli Prabuckiego, Leśnego, Korczaka i z Koszar wybrało swoich przedstawicieli: Małgorzatę Ługowską, Zbiegniewa Skrzyniarza, Jana Przybysławskiego i Wiesława Bielucha. Te osoby z upoważnienia pozostałych zainteresowanych są za jednakowym dla wszystkich podwyższeniem diet (czyli np. bez względu na wielkość sołectwa czy ilość obowiązków) i zwrotów kosztów delegacji.

OBIECANA PODWYŻKA

Obecnie wynagrodzenie sołtysa wynosi 90 złotych na rękę miesięcznie. Tyle samo otrzymuje przewodniczący rady osiedlowej. Takie pieniądze pobierają w gminie Susz, z tytułu pełnionej funkcji, 33 osoby. Sołtysi tłumaczą podwyżkę zwiększeniem liczby obowiązków, czyli np. koniecznością ogłaszania informacji bezpośrednio do mieszkańców, gdyż wywieszane okólniki nie są czytane.

Warto dodać, że sołectwa są rzeczywiście różnej wielkości i liczą od 29 do 665 osób przypadających na jednego sołtysa. Takie dane skłoniły więc komisję radnych do zaproponowania podwyżki w zależności od wielkości sołectwa.

– Nikt nie jest winien wielkości sołectwa – broni równego przyznania podwyżki Jan Przybysławski, sołtys Michałowa. – Który sołtys chce we wsi coś zrobić, to zrobi.

W całej sprawie padają także różne kwoty. Z budżetu wynika, że sołtysi otrzymywaliby „na rękę” 120 złotych, a razem z inkaso (czyli wynagrodzeniem prowizyjnym za różne wpłaty od mieszkańców) 160 złotych.

– Ale nam burmistrz obiecał 150 złotych – mówi Przybysławski.

Czy w propozycji burmistrza jest już jednak wliczone owo inkaso, sołtysi już nie wyjaśnili.

KONIEC Z LENIAMI

Obecni na pierwszym roboczym spotkaniu przedstawiciele sołtysów i przewodniczących rad osiedlowych byli jednogłośnie za przyznaniem jednakowej podwyżki dla wszystkich, ale zgodni również co do tego, że ci, którzy ją otrzymają, powinni być za swoją pracę rozliczani.

– Niektórzy sołtysi nie uczestniczą w sesjach – mówi Wiesław Bieluch, sołtys Piotrkowa. – Jak oni mogą coś później we wsi przekazać, skoro nie wiedzą, co było?

– Wprawdzie sołtysi nie mają obowiązku uczestniczyć w posiedzeniach Rady Miejskiej, ale byłoby dobrze – przyznali zgodnie radni Mrówczyński i Przybysławski.

W gminie wiejskiej Iława sołtysom nieobecnym na sesji rady gminy czy rady sołtysów potrąca się 70 złotych. W gminie Susz padła więc ze strony sołectw propozycja, żeby procentowo ustalić, ile się potrąca za nieobecność na zebraniach sołtysów, ile za opuszczenie spotkania z burmistrzem, a ile za nieusprawiedliwioną nieobecność na posiedzeniu Rady Miejskiej.

LIKWIDACJA SOŁECTW I... SOŁTYSÓW

Pod koniec roboczego spotkania rozmawiano także o innym rozwiązaniu – łączeniu sołectw. Małe (np. Olbrachtowo) łączono by z większymi (np. z Olbrachtówkiem, do którego należą także: Zieleń, Stawiec i Fabiany). Podobna propozycja padła również w stosunku do Chełmżycy (77 mieszkańców), która mogłaby być jednym sołectwem z Grabowcem (82 mieszkańców). O tym, jakie sołectwa można połączyć, będzie decydowało również położenie. W ten sposób zmniejszyłaby się liczba sołtysów, sołectwa nie byłyby tak zróżnicowane pod względem ilości mieszkańców, a w budżecie byłoby więcej pieniędzy na podwyżki.

Likwidacja sołectw nie jest jednak taka łatwa, a cała procedura opóźni sprawę w czasie. Tymczasem i sołtysi, i przewodniczący rad osiedlowych domagają się podwyżki już teraz.