Niektóre firmy w naszym regionie dostały niedawno formularze od wojska, w których musiały wykazać posiadane samochody i zatrudnionych kierowców. Ministerstwo Obrony Narodowej wyjaśnia, że jest to standardowa procedura inwentaryzacji pojazdów prywatnych, które mogą być przydatne w razie np. wybuchu wojny.
Formularz PM-1 rozesłała Wojskowa Komenda Uzupełnień w Ostródzie. To roczne sprawozdanie o posiadanych przez firmę pojazdach i maszynach.
Należy w nim podać wszystkie samochody, którymi dysponuje przedsiębiorstwo. W dokumencie trzeba również podać nazwiska i adresy zamieszkania zatrudnionych kierowców.
– Komendant uzupełnień zgodnie z posiadanymi kompetencjami składa wniosek o przeznaczenie nieruchomości lub rzeczy ruchomych na planowane zadania w czasie pokoju, w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny – wyjaśnia rzecznik prasowy ministerstwa obrony Bartłomiej Misiewicz.
Wojsko Polskie rutynowo co roku weryfikuje, czy właściciele pojazdów, które mają nałożone na siebie świadczenia, nadal je posiadają i w jakim są stanie.
Jest to standardowa procedura weryfikująca stan pojazdów w firmach prywatnych wśród określonych branż ciężkich (np. przemysł, budownictwo) na czas ewentualnego stanu zagrożenia państwa, na przykład wybuchu wojny.
Do podania swoich danych zobowiązują przedsiębiorców przepisy o powszechnym obowiązku obrony kraju.
– Konstytucja stanowi, że „każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków określonych w ustawie” i „obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny” – cytuje przepisy rzecznik MON.
BARTOSZ GONZALEZ
Chińskie przekleństwo mówi:
„Obyś żył w ciekawych czasach”.
Ostatnie miesiące są niestety bardzo ciekawe.
W razie konfliktu zbrojnego cywilne samochody
mogą stać się wojskowymi.
Na zdjęciu: wyrzutnia rakiet Langusta.