Monety, część medalika, kluczyk do kłódki, elementy starego bosaka oraz miedziane naczynie to tylko niektóre zabytkowe starocie spoczywające na dnie Małego Jezioraka.

Grupa D.S.Z. Ostróda i wolontariusze z Iławy za pomocą specjalnych magnesów neodymowych przeszukiwali akwen z pomostu za amfiteatrem i wzdłuż nabrzeża, wyławiając śmieci oraz zagrażające innym przedmioty.

– W zeszłym tygodniu małoletni chłopcy w okolicy „mechanika” wyciągnęli z wody dwa granaty. Zanim do nich podszedłem, zdołali odjechać na rowerach – relacjonuje Sylwester Pepel, organizator akcji. To mieszkaniec naszego regionu, a od niedawna właściciel zabytkowej wieży ciśnień w Ostródzie. – Nie można takich rzeczy robić na własną rękę, dlatego chcemy pomóc w oczyszczaniu dna, bo się na tym znamy i otrzymaliśmy zgodę na działania od władz miasta.

Już pierwszego dnia akcji, w sobotę po południu, natrafiono na 2 niewybuchy w okolicy pomostu za amfiteatrem. Bezzwłocznie powiadomiono policję, która dla bezpieczeństwa wyłączyła z ruchu część ścieżki pieszo-rowerowej.

– Policjanci z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego zabezpieczyli miejsce i dwa granaty moździerzowe kalibru 82 mm do czasu przekazania ich saperom z Lidzbarka Warmińskiego, którzy zneutralizowali je na poligonie – informuje Joanna Kwiatkowska z policji.

W niedzielę w tym samym miejscu tuż przy brzegu znaleziono trzeci pocisk moździerzowy. Według poszukiwaczy może być ich tam znacznie więcej.

– Wojskowi w niedzielę zabrali dwa pociski, które znajdowały się we wiadrach z wodą, ale nikt nie zwrócił uwagi, że przy brzegu jeszcze leży kolejny, dlatego znowu wezwałem policję – wyjaśnia organizator akcji.

– Policjanci ponownie udali się we wskazane miejsce celem zabezpieczenia znaleziska – informuje oficer prasowy policji.

Organizatorzy podwodnego sprzątania nie wykluczają kolejnych działań na rzecz oczyszczania Jezioraka oraz rzeki Iławki ze śmieci i groźnych przedmiotów.

Do Iławy przyjechali saperzy z Lidzbarka Warmińskiego i wojskowi płetwonurkowie z Gdyni, którzy przez 5 godzin przeczesywali dno we wskazanych miejscach na akwenie Małego Jezioraka.

– We wskazanych miejscach nic nie znaleziono – informuje Mieczysław Kościński dowódca patrolu rozminowania z 9 Warmińskiego Pułku Rozpoznania. – Osoba ta wskazała także miejsce, gdzie rzekomo miało spoczywać ponad 150 pocisków narzutowych w bombie kasetowej, jednak informacje te również się nie potwierdziły. Natomiast potwierdzam, że w niedzielę zabraliśmy do południa dwa granaty moździeżowe, a w poniedziałek trzeci.

Zarówno policja, jak i wojsko przestrzegają mieszkańców przed konsekwencjami dotykania niewybuchów.

– Granaty moździeżowe są bardzo czułe i w żadnym wypadku nie można w nie uderzać magnesem lub innym przedmiotem, ani przemieszczać ich po dnie, ponieważ grozi to detonacją – ostrzega dowódca saperów.

W przypadku znalezienia niewybuchu należy natychmiast powiadomić o tym fakcie policję i w żadnym wypadku nie dotykać a tym bardziej nie przenosić tych przedmiotów. W miarę możliwości oznaczmy miejsce, w którym znajdują się niewybuchy – nie dopuśćmy, by inne osoby naraziły się na niebezpieczeństwo.