Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

INFORMACJE

2004-05-20

Żałosna logika rządzących


Marek Sapiński

W powodzi złych wiadomości, kilka ostatnich jest
zaskakująco dobrych. Otóż w minionym tygodniu
samorządowcy gmin wiejskich i miejskich decydowali
o udzieleniu absolutorium swoim przywódcom.
Absolutorium to inaczej potwierdzenie przez radnych
prawidłowego prowadzenia działalności w zakresie
dyscypliny budżetowej. Mądre jak cholera!
Tylko niewiele z tego wynika.

W Iławie, zesłany z Lubawy na katorgę burmistrz, preferujący absolutyzm, czyli rządy bez jakiejkolwiek kontroli, takiego egzaminu nie zdał. I nikt nie wie co dalej! Drepczą w miejscu iławscy radni i myślą: „Dokonaliśmy czegoś historycznego!”. Czego? Mieszkańcy są zszokowani. Jest im głupio. Tak łatwo dali się podejść i nabrać podczas ostatnich wyborów. Jak w znanym ostatnio programie telewizyjnym „Mamy cię!”. Po obejrzeniu którego walnęło mną.

Przecież wszyscy jesteśmy „wkręcani” każdego dnia. Mimo, że mamy doświadczenie i wydawałoby się niezbędną wiedzę. Okazuje się jednak, że każdą głupotę można nam wmówić. Nabieramy się gorzej niż dzieci. Mamieni lepszym życiem, poprawą dobrobytu, fachowością, męskością czy... Potem do urn wyborczych idziemy zadowoleni, że właśnie dokonujemy czegoś słusznego i tuż po oddaniu głosu słyszymy: „Mamy cię!”.

Jesteśmy lekko zszokowani i zawstydzeni. Nie przyznajemy się do wyboru i do tego, że zostaliśmy oszukani. Przysięgamy sobie. Więcej nie damy się „wkręcić”. Pewni swego inaczej patrzymy na rzeczywistość. Jesteśmy bardziej czujni. Jednak po kilku latach ponownie lądujemy w tym samym programie i przy tej samej urnie. A może mieszkańcy Iławy powinni pomóc swojemu burmistrzowi. W końcu ponad 8 tysięcy osób sprytnie „wkręcił”. W maliny!

Ostatnio dotarła do mnie wstrząsająca wiadomość. Obiekty olimpijskie w Atenach nie są gotowe. Nad pływalnią nie ma dachu i już nie będzie, a z trasy maratonu ktoś zwinął asfalt. Skąd my to znamy? Czyżby nasi udawali Greków! „Niemożliwe, żeby Grecy dali sobie cokolwiek podpieprzyć” – zauważył mój kolega Zdzisio, znawca sportu. „Chyba, że na wakacjach byli tam możni naszych miast”.

A jednak asfalt i dach zniknęły. Jak tak dalej pójdzie, to lubawsko-iławska szkoła przekrętów zatriumfuje w zjednoczonej europie. Nie zdziwię się, jak wkrótce ktoś stadion zwinie. A nowy w Lubawie do igrzysk nie powstanie. A najbliższy, w Tiranie, na pewno nie przyciągnie nikogo.

Z tych greckich nieszczęść trzeba po prostu wyciągnąć wnioski. Na przykład podpieprzyć im z boiska bramki, wtedy żadnego gola nie stracimy, a strzelać i tak nie mamy ochoty. No tak! Ale my w Atenach nie zagramy. Zresztą nic tam nie będziemy robić. Wysyłamy kilku sportowców i jednego słynnego kręci-dupkę. Ale to mało. To będzie dno, nie olimpiada! Już wolałbym zamiast transmisji osiemnasty raz zobaczyć „Czterech pancernych”. Chociaż tam zawsze wygrywamy.

Mam pomysł. Następną olimpiadę zorganizujmy w Lubawie. Będzie okazały obiekt, przy którym Ateny to pryszcz. W przerwach na torze obok – Formuła 1. A jeżeli ktoś się uśmiecha, to się powie: „Równamy do najlepszych”.

My, lubawianie, uczymy się od mistrzów. Jednego sprzedaliśmy do Iławy. I to za darmo! W Lubawie mamy ich bez liku. Z przerażeniem, po euforii związanej z absolutorium dla burmistrza Standary, usłyszałem, że on może spotkać się ze swoimi ziomkami z gminy wiejskiej Lubawa, jeżeli przedstawią mu szczegółowy i konkretny program rozmów. Otrząsnąłem się dopiero w domu. Napisałem natychmiast krótkie oświadczenie do sąsiadów: „Chcecie iść ze mną na setę, to przedstawcie o czym będziecie mi dupę truli, bo inaczej sam się schleję”.

Wiem, że logika nie jest nauką miłą Polakom, a przynajmniej znacznej ich części, do której należą samorządowcy. Przyznaję, że być może za wiele wymagam. Ale jeżeli rozmowy mają dotyczyć gównianego tematu, to ogarnia mnie histeryczny śmiech. I zastanawiam się, czy prawdziwą logikę kończyli niektórzy z nich na wyższych uczelniach, czy tylko na „freblówkach”. Bo mimo wszystko jak się jest samorządowcem, czy lokalnym politykiem, nie powinno się posługiwać tzw. „chłopską logiką”, która do prawdziwej ma się tak, jak liczydła galicyjskiego urzędnika do nowoczesnej maszyny cyfrowej.

Założeniem prawdziwej logiki jest daleko idący szacunek dla rozmówcy czy rywala. Ma on trzy tysiące lat i mówi, że nawet wygrana nad konkurentem jest dowodem własnej klasy i szacunku – co nobilituje nas samych. Tak sadziło tysiące zwycięzców w historii (z Józefem Piłsudskim na czele). Unikał pisanych harmonogramów i programów. Szanował wszystkich.

Niestety coraz częściej zdarzają się wyjątki, jak ten żałosny warunek spotkania pobratymców z miasta i gminy lubawskiej. Otóż nie dość, że rajcom miejskim brak przysłowiowej klasy, to jeszcze próbują udowodnić swoją wyższość. Jest to szokujące! Nienawiść i niechęć to najniższe uczucia, które do niczego nie prowadzą. Czy być może o tym marzy burmistrz Standara, który jako prawdziwy lubawiak nienawidzi „sąsiadów” lubawiaków. Gdy stawiał warunki wiejskim pobratymcom sprzeczne z logiką, radni znacząco milczeli. W naszych samorządach jego naśladowców jest w bród. Wystarczy pochodzić po sesjach i posłuchać.

Że sami w sobie mają tyle nienawiści, to pal sześć. Źle, że oni mieszają do niej, także tych dzięki którym zasiadają na wysokich stołkach. Tym bardziej, że chodzi o... „gówno”. Dosłownie i w przenośni. Mądre samorządy już dawno skanalizowałyby wszystkie wsie. A i tak przez długie lata fekalia z gminy nie dopłyną do miejskiej oczyszczalni. Większość rolników ma szamba bez dna, które od lat rozsyłają przyjemny zapach.

Panowie rządzący! Takim postępowaniem nie zyskacie poparcia. Nie macie czym się chwalić. Wchodzimy do Unii. Tak naprawdę nie wiadomo co nas czeka. Każdy wykupuje co może. Jedni cukier, inni mieszkania lub samochody. Ale ile można tego kupić? Zwłaszcza gdy nie wiadomo, co ile zdrożeje. A wy kłócicie się o... gówno! Wyczytałem gdzieś, że na pewno zdrożeją usługi pogrzebowe. Więc żyć, nie umierać!

Naprawdę odrobinę szacunku. Kasa pusta, ludzie boją się jutra, a na dole lokalne przepychanki. Sztubackie wygłupy. Próżność i pycha! Unijne gwiazdy najjaśniej zaświecą przecież młodym. A nie zgranym politykom minionej bezpowrotnie epoki. Flagi unijne niech wciągają młodzi!

Dziwię się również burmistrzowi Iławy. O ile byłoby mniej obaw, gdyby dobrowolnie odszedł. Około 50 procent mieszkańców tego pięknego grodu przyjęłoby to z zadowoleniem, a drugie 50 procent z nadzieją. Wbrew obawom, najbardziej usatysfakcjonowany byłby sam bohater – dziś pozbawiony resztek przyzwoitości, mamiący obietnicami bez pokrycia i straszący dyktaturą. To żałosne! Skoro nadęty prominent nie zamierza ustąpić po dobroci, załatwmy go śmiechem! Nie ma litości!

MAREK SAPIŃSKI

  2004-05-20  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107002156



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.