Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2020-01-01

Adama Żylińskiego nie pożegnam, mimo że się pożegnał


Nic mnie nie obchodzi, panie Adamie, że deklaruje pan odejście w cień. Różne emocje doraźnie nami władają. Talleyrand już mówił, by strzec się swoich pierwszych reakcji, bo te afektem tknięte na ogół. Doraźne jest zniechęcenie, wkurzenie, uderzenie w stół. Potem to tępieje, pojawia się refleksja, spokój, cicha noc nad sobą – przecież walka się toczy, po cóż odpuszczać! W literaturze na równi zszedł z bojowego toru Wołodyjowski, mnichem klasztornym został, jednak zbawcza wizyta Zagłoby u brata Michała zdziałała cuda – dobył szabli, zrzucił habit, stał się znów potężny, groźny, siejący popłoch – niezrównany. Amerykański demokrata Joe Biden jest jędrnym 77-latkiem, a gdzie panu do jego przedziału. Proszę ważyć na swą rzetelną „nic nie starość”! Tor głowy myślę, wskazałem…


Leszek Olszewski


16 najnowszych lat przeżyła Iława z Adamem Żylińskim jako burmistrzem. To ponad połowa okresu od wolnej Polski do dziś. Wybitnie piękniejsza połowa, arytmię sukcesorów określiłbym mianem strzelań na odmianę, z przypadkowości. Bieżącej kadencji jeszcze daję czas na wykazanie się, niemniej dwukrotnie przegrał Adam powszechne wybory, które w kontekście dobrych wyborów mają się często jak bydło do rzeźni. W skrócie – nie są i nie zostaną kamratami.

Raz tylko postanowił wrócić i oczywiście wygrał w cuglach (choć w dwu turach) – to proszę wziąć pod uwagę na kiedykolwiek. Długie lata przed nami na tym padole, a elektorat bardzo lubi się stęsknić. Pragnie po 48, 60 czy 144 miesiącach powrotu kogoś ogromnie sprawdzonego w strategicznych, onegdajszych – ale iluż bojach! Sam pan się o tym przekonał AD 2014.

12 lat po mini-przerwie, w 2002, teraz też trochę zabrakło. No to sprawdzimy Wiktora, bo Wiktor to po łacinie zwycięzca – fonetycznie. Niech mu wiatry wieją, ale poprzeczkę ma na skokowym o tyczce 6,10 m – ciężko tam dolecieć, ale a nuż? Ma we mnie stronnika, bo szkoda Iławy, gdyby miała przysiąść na 5 lat. Żyliński by bardziej pozwolił na ucięcie mu ręki niż taki scenariusz… Co rozumiem przez czasownik „przysiąść” – marazm naturalnie.

A kątem ostatniej kadencji Adama – brak kolejnych lasków miejskich, Wysp Młyńskich, fontann przy galerii, galerii jazzowej z podświetlonym frontem ekspozycyjnym, realnych planów na Dom Weterana, nową siedzibę biblioteki miejskiej czy przearanżowanie na XXI wiek skwerku Żeromskiego. To miało się teraz stopniowo dziać. Żyliński konkretnie zapowiedział też wejście w prostokąt Westerplatte-Konopnickiej (Osiedle Jagiellońskie). To znaczy: totalną przebudowę starego rupiecia, nowe chodniki, układy komunikacyjne – to pamiętam, bo naturalnie tekst ten spadnie na wszystkich z jasnego nieba, nie konsultuję się z nikim oprócz mojej głowy.

Zbigniew Boniek jak przegrał z Grzegorzem Lato wybory na prezesa PZPN, roześmiał się i powiedział krótko: „Chciałeś rower, to jedź”! Już bez kontekstu iławskiego, była to kompromitacja na wszystkich polach, a przecież ex-gracz Juventusu i Romy w cuglach wygrał kolejną elekcję i jest dziś przez wielu uznawany za prezesa 1000-lecia. Bo wielkość czasem lubi dojrzewać, pojawiać się dalej w orbicie – nie ma się temu co obrażać na zeszłoroczne: „Arevoir”, ja przynajmniej bym dał „Sprawdzam!” AD 2023. Boniek – sportowiec ma krnąbrną i nieodpuszczającą duszę – implantujmy to, nie ma pasów i roztrząsania niepowodzeń, to nie nasza bajka!

Mnie od początku ujął format Żylińskiego, sposób formułowania myśli, prowadzenia dyskusji, jego olbrzymia kultura wewnętrzna, oczytanie i bogactwo duchowe. Rozmowy z nim, czytanie nawet wywiadów, jakich udzielał, to były zawsze perfumy, no i ten tembr głosu – łagodny, mądry, filozoficzny nawet, acz zdecydowany.

Jeszcze w latach 90. jako trzydziestokilkulatek z tą swoją brodą odbył on spotkanie w „Kormoranie” z mieszkańcami osiedla wokół na temat ich bolączek i sposobów na ich zaradzenie. I pamiętam dwie sędziwe emerytki, które potem zdradziły mi: „On jest jak ojciec, czuły, delikatny, wrażliwy. Czułyśmy się jak na spotkaniu z seniorem, co ten człowiek w sobie ma? Jakąś dziwną moc”.

Mój ojciec, 30 lat starszy, również akceptował burmistrzowe „ojcowanie” nowego rajcy nr 1. Nawet ksiądz dziekan Gellert go podziwiał. Ba, również prokurator Ruszkowski, czy dyrektor szkoły „budowlanki” – Kumórek. To się nie bierze znikąd, to była wyraźna fala uderzeniowa. Iława uległa zbiorowemu zachwytowi nad anonimowym jeszcze wczoraj brodaczem o delikatnych oczach.

Zazdroszczono nam go, wiem – wybitnie. Gdzie indziej politykierzy, karierowicze, tu kolejne kadencje pasjonat, wizjoner, prorok prawie w rozwoju ukochanej przez siebie nad życie Iławy, służący jej w wymiarze całodobowym i jakże ją reprezentujący! Bo prezencja musi być, sylwetka, uśmiech, chód, a on mógł bez dysonansu stanąć tutaj przed każdym – z Janem Pawłem II, Geremkiem czy Clintonem włącznie, gdyby wpadł.

Usłyszałem niedawno, że jakiś młody pracownik ratusza się nie sprawdzał i doszło to do jego burmistrzowskiego ucha. Na pytanie, co robić – odparł: „Niech się szkoli dalej, nic mu nie róbcie, my tu prowadzimy politykę… miłości”!

To jest format, najdrożsi, mali ludzie są go pozbawieni, tych polityką mściwość – to wywodził już Monteskiusz, który jak wiecie, o Iławie czy Suszu nie pisywał. Dzięki polityce miłości znikły hangary nad Małym Jeziorakiem, bo Żyliński pisał grzeczne listy do właścicieli, że chce to miejsce uczynić wizytówką i prosi – ludzie trzymali kciuki za dwa ostatnie i tam żony jakieś opieprzały mężów, by rozebrali – ugięli się. Miłość czyni cuda, nawet listownie grzecznie podana – ależ to była wyspa inności!

„Złota Tarka” – jego zasługa, Henryk Majewski skomponował Żylińskiemu ratuszowy hejnał, był czerwiec 1996 roku, ile on mi się Adama wychwalał w prywatnych rozmowach. „Wybrańcami losu jesteście – mówił – tylko czy wy o tym wiecie”? Bogdan Olkowski, wykonawca hejnału, dodał mi: „Burmistrzowi Żylińskiemu się kiedyś postawi pomnik, a ja mu będę przygrywał, do końca świata. Będziemy niezapomniani!”

I pan tu śmie mówić o końcu epoki z własnej woli? W tak „gówniarskim” jak na dzisiejsze standardy publiczne wieku? Reagan, pana miarką – za 9 lat dopiero zostanie prezydentem! Owszem, proszę stać z boku, obserwować, notować, może publikować, ale „sprawdzam!” w 2023 musi być, chociażby by niektórzy mogli się policzyć, a czy będzie triumf – nie zawyrokuję!

Dymisja zatem zostaje odrzucona, owocnej pauzy, czasie płyń…

LESZEK OLSZEWSKI





  2020-01-01  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106974608



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.