Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-05-03

„Felieton Special Company” sp. z c.o.


W ostatnim czasie (co za kretyńskie określenie, jakby był czas przedostatni), coraz więcej osób do mnie dzwoni, chcąc zamówić usługę felietonową, bezpłatną, a nawet płatną. Ba, żeby tylko dzwonili. Zatrzymują mnie też podczas spaceru i namawiają na zajęcie się bardzo ważnym, ich zdaniem, tematem.


Andrzej Kleina


Zamawianie usług przez telefon staje się coraz bardziej popularne, i co tu dużo mówić, bardzo wygodne. Okazuje się więc, że nie tylko „pizzę na telefon” (bez skojarzeń dziwnych, proszę) można zamówić, ale również i felieton.

Brak gratyfikacji jest zrozumiały, wszak podanie ciekawego tematu, jest ze wszech miar gratyfikacją stosowną i wystarczającą, zważywszy, że młody już nie jestem, i coraz trudniej wykombinować temat. Propozycja gratyfikacji zaś, która niekiedy pada, dowodem niezwykłej determinacji jest zamawiającego „usługę”.

I tak, próbują zaszczepić mi rozmówcy swego wirusa, czy nawet pterodaktyla, powiadając, że temat z którym do mnie przychodzą, ważny jest niezwykle społecznie, bo trzeba napiętnować kumoterstwo, łapownictwo, lekce sobie ważenie interesu i norm społecznych, niemoralne prowadzenie się prezesa ogólnie szanowanej, ponad (cięcie) letniej instytucji pożytku (cięcie) itp...

Problem zaczyna się w momencie, a właściwie przestaje istnieć, kiedy interpelator zaczyna rejterować (co w zasadzie mnie nie dziwi) w rejony zastrzeżone dla agentów tajnych wywiadów, czyli mówiąc bez ogródek, nie chce firmować informacji z którą do mnie dotarł, własnym, szanowanym nazwiskiem. Bo, mógłby mieć problemy. Ba, on woli, żebym ja miał problemy. Ewentualnie! Gdyż problemy, jak mu się wydaje, to moja specjalność.

Dyrektor szkoły zatrudnił osobę niekompetentną, bez stosownych „papierów”, ale jest winien przysługę otoczeniu osoby niekompetentnej, więc w ramach rewanżu... Skąd wie o ty mój rozmówca? No, bo po prostu dyrektor nie zatrudnił jego znajomej czy też powinowatej, więc on to wybadał...

Firma X czuje się dyskryminowana przez firmę Y, ponieważ część usług w sposób niemoralny jest przechwytywana przez firmę Y. Ba, żeby tylko dyskryminowana. Ona czuje się też upokorzona, a nawet, tego typu zachowania firmy Y, mogą doprowadzić do jej zubożenia.

– Z przyjemnością o tym napiszę, ale potrzebne jest pańskie nazwisko, żeby ktoś nie powiedział, że sobie to wszystko wydumałem – powiadam. Ba, i tu robi się problem, ponieważ nazwisko chce pozostać w cieniu. Ono nie gustuje w światłach rampy. Ma też defekt: elementarny brak odwagi cywilnej.

Dyrektor firmy, no nazwijmy państwowej, jest właścicielem prywatnej, o podobnym zakresie usług i świadczeń. Więc zdaniem rozmówcy, on musi kraść, bo nie może być inaczej. – Czy mogę podać pana nazwisko – nieśmiało pytam, odpowiedź z góry przecież znając. – Zwariował pan? Gdybym chciał podać nazwisko, to nie rozmawiałbym z panem. Bo pomyślałem, że skoro pan tak przywala burmistrzom, to i o X-ie pan napisze. Przecież to pana robota...

W dniu dzisiejszym (masło maślane) spraw, zdaniem rozmówców, arcyważnych a jednocześnie ciekawych, mam kilkanaście. Rozmówcy ci, chcą pozostać jednak w ukryciu, czemu się nie dziwię. Im się jednak dziwię, że traktują mnie jak frajera, którego rękami swoje, prywatne, często egoistyczne interesy chcą załatwić. Czyż z lica mego troska specjalna wyziera? Żadna z tych spraw, nie wynika z dbałości o interes społeczny, cokolwiek to znaczy. Każda z nich jest podyktowana zawiścią, agresją, próbą rewanżu... Oni zamówić chcą „usługę”, wszak ja, pisząc w gazecie, powinienem, ich zdaniem, o tym ich „ważnym” problemie napisać.

Mimo iż motywacja moich rozmówców często jest w kategoriach moralnych niedbała, to jednak problem pozostaje. Po prostu. Dyrektor instytucji X zatrudnił przecież, mimo kolejki oczekujących, mimo niekompletnych kompetencji, w sposób interesowny osobę, która nie powinna zostać zatrudniona.

W kategoriach pragmatycznych nie ma znaczenia, że ludzik, który z tym do mnie przyszedł, swojego człowieczka chciałby dyrektorowi wściubić. Co z tym fantem począć? Bo z materiału tego, doniesionego przez „życzliwego”, poważnego tekstu, nie da rady zrobić. I nie wchodzi w grę tylko odpowiedzialność, ale również dbałość o rzetelny warsztat dziennikarski.

Pozostaje felieton, a – w tej sytuacji – to już nie to samo. Ileż snów można zamówić, układ stosowny nawet z Morfeuszem mając...? Ileż razy Stacha, o pomoc można prosić? Chociaż... to jest myśl chyba... Ma Stachu przynajmniej dwóch solidnych kumpli. Założymy „Felieton Special Company” spółkę z całkowitą odpowiedzialnością. Łatwiej będzie to wszystko bezsprzecznie ogarnąć.

Mówiłem już kiedyś, nie swoją myśl cytując, że „felieton jest, jak wiadomo, sztuką niefrasobliwą, swawolną beztroską. Można sobie w felietonie pogadać, pogwarzyć, a nawet i pobredzić, wiedząc doskonale, że jeśli będą nas łapać za słowo, można przecież się wykręcić, że to były felietonowe figle”.

Dodam tym razem to, czego poprzednio nie powiedziałem, też nie swoją myśl cytując:

„Mimo jednak tych cudownych zalet felietonu także i tutaj, jak wszędzie, istnieje cieniuteńka linia, której przekraczać się nie zaleca. Poza tą granicą bowiem zaczyna się coś, co z felietonem niewiele ma wspólnego, natomiast zaczyna się kojarzyć z bałamuctwem”.

Andrzej Kleina


  2006-05-03  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106984025



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.