Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-12-20

Polki i Polacy! Bracia i Siostry!


„Zwracam się do Was wszystkich jako żołnierz, który pamięta dobrze okrucieństwo wojny. Niechaj w tym umęczonym kraju, który zaznał już tyle klęsk, tyle cierpień, nie popłynie ani jedna kropla polskiej krwi. Powstrzymajmy wspólnym wysiłkiem widmo wojny domowej. Nie wznośmy barykad tam, gdzie jest potrzebny most”.


Andrzej Kleina


I wstrzymał generał Wojciech Jaruzelski, niezwykle niekonsekwentny w swych wypowiedziach obrazujących motywację wprowadzenia stanu wojennego, bo w innym miejscu, choćby we własnej książce pt. „Stan wojenny. Dlaczego?”, mówi diametralnie co innego. Co? Że poprzez fakt wprowadzenia stanu wojennego została powstrzymana inwazja armii radzieckiej... I most tylko do połowy wybudował generał ze wspólnikami do 1989 roku i mimo iż „komuna śmiercią gardzi” (Broniewski), była już na tyle obolała, że mostu na drugą stronę rzeki nie przeprowadziła i sztandar PZPR wyprowadzony został z historii...

13 grudnia dokładnie ćwierć wieku temu z młodym, początkującym rajdowcem lubawskim mieliśmy zaplanowany wyjazd do RFN po odbiór wyczarterowanego marzenia sportowego z działu sportu opla, maszynki do wygrywania rajdów: Ascony 400. Denerwowałem się rano, że jest niepunktualny. I naraz zadzwonił telefon: za moment będzie przemówienie telewizyjne towarzysza premiera generała. Pełen obaw, bardziej mglistych niż uświadomionych, usłyszałem że... Zamarłem! Nie rozumiałem kompletnie pojęcia „stan wojenny”. Kłębiły mi się przeróżne myśli po głowie dość młodej jeszcze (niespełna 2 miesiące wcześniej żona powiła drugą córeczkę).

Myśli te ponownie wróciły mi do głowy zbolałej kilka dni temu, kiedy zacząłem czytać różne informacje. „Było, minęło i nic już nie poradzimy, kto dostał po tyłku to dostał, a kto pałował, ten pałował. Teraz tylko trzeba o tym pamiętać, żeby się to nie powtórzyło i tyle”. Czyż można się zgodzić z tą wypowiedzią anonimowego internauty? Kto ma prawo ustalać zakres pojęć: „było/minęło”, „wina/kara”, „pamięć/niepamięć”. Czy wystarczy własny egoizm, czy ma to zrobić ktoś za nas? (nie wyjechałem do Niemiec i teoretycznie wielka być może przygoda życia mnie ominęła...). A jeśli nie my sami, to kto? Autorytety moralne tak często dewaluujące się? Chyba jednak nie władza jakaś kolejna, koniunkturalna najczęściej?

Czy wolno wypieranie z świadomości indywidualnej, różnych niezbyt dla nas atrakcyjnych osobniczo treści przenosić na świadomość zbiorową i próbować nadawać jej sankcję moralną? (a to, że X był złym klawiszem, a to, że Y był jeszcze gorszym milicjantem, a to, że z był zwykłym draniem jako funkcjonariusz partyjny). Czy świadomość jednostkowa, bądź co bądź posiadająca charakter niezwykle efemeryczny, ma prawo narzucać nam jedynie obowiązujące wzorce? A więc apologeci stanu wojennego powiadają „było-minęło”, wrogowie zaś komuny i jej nieodrodnego bastarda, jakim był stan wojenny, twierdzą przeciwnie i żądają rozliczeń. Kto ma rację i czy istnieje jedyna, obowiązująca wszechwładnie racja? I czy istnieć powinna?

Do wyjątkowego wysiłku intelektualnego zmusił mnie kolejny wpis anonimowy zamieszczony na Forum Kuriera (pisownia oryginalna):

„Moim zdaniem Niemcy podźwignęły się ze zniszczeń wojennych i zbudowały silny kraj m.in. dlatego, że np. kat powstania warszawskiego Heinz Reinefahrt mógł być po wojnie burmistrzem niemieckiego miasteczka. Z pewnością zasłużył na stryczek, ale z drugiej strony przyczynił się do budowy silnych Niemiec. (...) Nienawidziłem tamtego systemu, ale to już przeszłość. Wolę myśleć o przyszłości dla siebie i swoich dzieci, kapitalistycznie i pragmatycznie”.

Niezwykle natężałem swe nie porażone jeszcze demencją zwoje mózgowe, ale chyba nadaremnie. Czyż można dyskutować z tego typu tezą? Kiedy 50 lat temu indoktrynowano mnie w podstawówce permanentnie, mówiono mi i mnie podobnym łobuziakom, że Niemcy znajdujące się pod okupacją mocarstw zachodnich, rozwijają się niebywale dzięki pieniądzom Zachodu, było to wręcz oczywiste i zrozumiałe. Miały być silne, zwarte i gotowe jako przeciwwaga Niemcom znajdujących się pod okupacją bolszewicką. Twierdzenie więc, iż oprawcy hitlerowcy przyczynili się do budowy „silnych Niemiec”, jest nie tylko nadużyciem semantycznym. Jest to twierdzenie chorego bezwzględnie umysłu.

Podobnie chore było stwierdzenie Wiesława Niesiobędzkiego, historyka bądź co bądź z wykształcenia, iż niedawno organizowane uroczystości w Iławie dla internowanych w więzieniu z okazji 25-lecia wprowadzenia stanu wojennego to hucpa. Jakżeś musi być porażony mózg wygłaszający taką frazę! Funkcjonowanie w normalnej, zintegrowanej, demokratycznej rzeczywistości, po takiej wypowiedzi skutkować musiałoby totalnym zakazem wykonywania wyuczonego zawodu. W naszej, co nieco skołtunionej, rzeczywistości winno skutkować omijaniem takiego pacjenta jak trędowatego... Bez podawania ręki!

Jestem już w takim wieku, że o sobie myślę coraz mniej, człek ma na starość coraz mniejsze potrzeby biologiczne (ileż kilogramów bananów dziennie można zjeść?), a książek do zaliczenia jeszcze ze dwa wagony leżących na strychu, natomiast myślę usilnie o córkach i miłości mej największej – wnuczce. A więc myślę o nich pragmatycznie i kapitalistycznie, ale modlę się do mego prywatnego bóstwa, ażeby nie zapomniały dziewczyny, że kiedyś tam... w Lubawie nawet... była prowadzona wojna jaruzelsko-polska i jedna z nich miała wówczas 7 lat, a druga – 2 miesiące. I nie była to dla mnie hucpa... Czyli modlę się, żeby dziewczyny myślały pragmatycznie, kapitalistycznie, ale też trochę chociaż myślały skąd ich ród. I że nie ma przyszłości bez przeszłości. W tym duchowym, bądź mózgowym, w zależności od orientacji światopoglądowej, znaczeniu...

I kiedy nastała Wigilia roku pamiętnego 1981 nie bałem się internowania, nie bałem się pałowania. Bałem się, co z tą Polską będzie... Bałem się też, czy będą dostawy węgla, niezbędne mi bardzo i czy będę umiał przekonać 60 tysięcy kurcząt, żeby ze 2 dni poczekały na paszę, bo ta spóźnić się może. Nie była to hucpa, oj nie... I dziś nie mam już tych zmartwień.

Myślę, co powie przy choince swoim najbliższym dość liczna jeszcze „trybuna 1-majowa” z tamtych lat? A więc towarzysze (dziś „koledzy”...) tacy i owacy. I wiem też, co ja córkom i żonie powiem. Frazą zwartą i pomiędzy wierszami. Że myśleć o przyszłości należy bezwzględnie. To pierwszy nasz obowiązek. Nie wolno jednak absolutnie wyłączać pamięci, bo to zbrodnia przeciwko sobie największa. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje, fakt to niezaprzeczalny. W świecie jednak ludzi naprawdę ludzkich, pamięci na boczny tor przestawić się nie da...

Wesołych Świąt, wraz ze Stachem, Państwu życzymy...

Andrzej Kleina

  2006-12-20  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106984172



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.