Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2014-07-16

Reich: Lubawa zmienia się


Powroty bywają trudne. Nawet te na chwilę. Przywołują sporo wspomnień i poczucie, że wszystko jest ulotne. Miasta się zmieniają, ludzie odchodzą, a ci nowi, nie wiedzieć czemu, są przekonani, że tak zawsze było. Co więcej, czują się jedynymi tubylcami. A przecież wyjechać, to troszeczkę umierać dla tych miejsc, które porzucamy. Czy wracając zatem zmartwychwstajemy?


Drogę z Łodzi do Warszawy pokonuje się w ciągu dwóch godzin. Autostrada raz na zawsze połączyła stolicę z resztą Europy i choć wielu kierowców nie potrafi korzystać z tych komunikacyjnych dobrodziejstw, to wszystkim jeździ się po prostu lżej. Kilka tygodni temu byłem w Lubawie. Nawet dla mnie powrót do rodzinnego miasta, a jednak coraz bardziej obcego, bywa zaskakujący. Przyznam, że nie poznałem drogi od strony Lidzbarka Welskiego, z którego ponoć najlepiej jedzie się z Warszawy. Polemizowałbym, bo wszystko pewnie można napisać o drodze ze stolicy do Lubawy. Wszystko poza tym, że jest dobra. Podróż samochodem to istna katorga. Trudno uwierzyć, że dotąd nie zbudowano drogi ekspresowej, która mogłaby usprawnić podróż.

Czemu Lubawa staje się obca? Jeśli ktoś nie kojarzy faktów, to nie mieszkam na Warmii i Mazurach ponad 20 lat. Nie potrafiłbym się odnaleźć w tych okolicach. Pewnie nie chciałbym i nie umiałbym. Choć ponoć ludzie mogą przyzwyczaić się do wszystkiego. Tak mówiło ludowe porzekadło. Ale wracając do dróg, to akurat ta przebudowana najprawdopodobniej za pieniądze unijne droga z Lidzbarka do Lubawy bardzo mnie zaskoczyła. To prawda, że nadal jest wąska, ale przynajmniej nowa, oświetlona i do tego wzdłuż biegnie ścieżka rowerowa od Tuszewa. Tylko nie wiedzieć czemu, urywa się przed samą Lubawą. Czy zabrakło pieniędzy, a może komuś po prostu się nie chciało? To prawda, że obwodnica wygląda przyzwoicie. Jadąc nią, można poczuć namiastkę prawdziwych dróg, do których przyzwyczajeni są kierowcy w dużych miastach. To dobrze, że Lubawa potrafi korzystać z unijnych funduszy. Widać to na każdym kroku.

Kilka lat temu miasto wyglądało o wiele gorzej. Brakowało inwestycji drogowych, remontów, życia. Nawet rondo na skrzyżowaniu Warszawskiej z Gdańską i Kupnera wygląda znośnie. Gorzej zaś sam Rynek, który po rewitalizacji nawierzchni powinien doczekać się remontów kamienic i budynków wokół. Ta wizytówka miasta nadal budzi mieszane uczucia, bo niby jest ładniej, ale nadal nawet rozświetlona fontanna pośrodku opustoszałego placu tej wiosny nie czyni. Jest naprawdę lepiej, ale jeszcze sporo pracy trzeba włożyć w wizerunek Lubawy.

Cieszy mnie remont Łazienek. Mam nadzieję, że po odbudowie wrócą do parku mieszkańcy. Z tego, co zdążyłem zauważyć, to park jest ogrodzony, co jest znakomitym rozwiązaniem. Wszystkie parki i ogrody powinny być ogrodzone i zamykane na noc. Tak w każdym razie jest w innych miastach, mam nadzieję, że i tak będzie w Lubawie. Być może po remoncie park będzie miał nowy regulamin, który nie zawsze wszystkich ucieszy, ale jazda rowerem czy spacer z psem po parku raczej nie powinny mieć miejsca w zrewitalizowanych Łazienkach.

Być może część czytelników oburzy się, czytając to, co napisałem, ale uwierzcie mi, że parki to przestrzeń, w której powinno się wypoczywać, a nie rozglądać wokół, czy ktoś nie wjedzie na nas rowerem. Podpowiadam, że te zmiany w regulaminie parku powinny być skonsultowane z mieszkańcami Lubawy. Z całą pewnością uda się wygospodarować jakiś kompromis. Nie mniej nie ma rewolucji bez ofiar i poświęceń. Tak było również w Warszawie w przypadku Ogrodu Krasińskich, którego już samo ogrodzenie oburzyło wiele osób. Ale warto o tym pamiętać, że zwyczaj grodzenia i zamykania parków ma swoje kilkusetletnie tradycje. Dobrze, że i one wracają do Polski.

Łazienki były zresztą ogrodzone, gorzej zaś bywało z ich zamykaniem i pielęgnacją. Doskonale pamiętam meneli, którzy wysiadywali na ławkach oraz policję, która nie potrafiła sobie z nimi poradzić. Gdy w parku robiło się ciemno, było wszystko poza policją, która bała się wysłać tam nawet patrol. Pozostaje wierzyć, że po remoncie będzie lepiej.

Cieszy też odrestaurowany mur obronny zamku biskupiego, który był w opłakanym stanie. Martwi mnie fakt, że od ponad 25 lat kolejne władze nie mają pomysłu na zagospodarowanie tego terenu. Kurniki, prywatne ogrody i sielskie zagrody to rozwiązanie, które urąga temu miejscu. Czy rzeczywiście tak Lubawa pamięta o swojej historii? Chyba czas uporządkować ten teren i przywrócić go mieszkańcom. Jeśli w budżecie miasta brakuje pieniędzy na utopijną odbudowę zamku, to nie oznacza to przecież, że teren ma być niedostępny. Być może wystarczy uporządkować ruiny. Wyeksponować ocalałe fragmenty zabudowy, urządzić parkowe alejki, zamontować oświetlenie i urządzić w tym miejscu park widokowy, który ponoć funkcjonował w tym miejscu w XIX wieku.

To samo dotyczy zresztą murów obronnych miasta, wzdłuż których miał powstać szlak spacerowy. Słyszałem o tej koncepcji prawie 20 lat temu. Co dzieje się teraz? Nic. Być może skoro Lubawa tak świetnie radzi sobie z pozyskiwaniem funduszy europejskich, to i czas pomyśleć o tym miejscu. Było nie było, to centrum starego miasta, które powinno być również zrewitalizowane.

Ubolewam, że nie miałem czasu zatrzymać się dłużej. Cieszy mnie jednak, że miasto się zmienia na lepsze. Ostatnio brakuje mi zwyczajnie czasu na podróże w rodzinne strony. Mogę się pewnie usprawiedliwiać, ale brakuje mi po ludzku czasu na podróże. W dodatku dość ciężko pracowałem przez ostatni miesiąc nad zdjęciami do reportażu, który przez blisko miesiąc powstawał dla niemieckiej stacji ZDF (tamtejszy odpowiednik Jedynki TVP). Już mogę napisać, że prawie godzinny program ZDF pokaże 3 sierpnia o godzinie 22:10 lub kilka minut później. Zapiszcie sobie, bo to wyjątkowy reportaż o pracy mojego serwisu Nowa Warszawa, który założyłem rok temu na Facebooku. Po blisko pięciu latach wróciłem do mediów.

Życie przynosi niespodzianki i nieprzewidywalne sytuacje. Jedną z nich jest mój serwis, który jest coraz popularniejszy wśród warszawiaków i jak się okazuje, znają go również Niemcy. Jeśli szukacie odpowiedzi na pytanie, czemu warto zmieniać miasto, to najlepszą odpowiedzią może być tylko fakt, żeby żyło nam się po prostu lepiej.

TOMASZ REICH



  2014-07-16  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106991698



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.