Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2011-09-21

Witkowski: Przychodzi piłkarz po pomoc do ratusza


Radni i burmistrz Ptasznik zajmowali się – a raczej udawali, że się zajmują – problemami Klubu Sportowego „Jeziorak” Iława na okolicznościowym spotkaniu w urzędzie. Rozmowy o pieniądzach nie powinny mieć miejsca wśród dżentelmenów. Jeśli odbywają się na forum publicznym, to obnażają wiele niechcianych stron tak prozaicznego problemu... Układ był? Już układu nie ma?


Była np. mowa o wcześniejszej już pożyczce dla sportowców piłki nożnej, którą klub Jeziorak przeznaczył na spłatę długów, przynajmniej według słów prezesa Kazimierza Paluszewskiego. Pożyczka od miasta była celowa, czyli na działanie statutowe klubu sportowego – z całą więc pewnością nie na spłatę zaległych zobowiązań. Aż panią skarbnik Janinę Okołowską to „ruszyło” i pouczała, by ważyć słowa.

Tego ważenia słów zabrakło i innym. Radny Edward Bojko wspomniał niechcący o niedawnych propozycjach głosowania za sprzedażą Energetyki Cieplnej w Iławie. Po głosowaniu za sprzedażą tego strategicznego dla miasta majątku obiecywane były pieniądze m.in. i na KS Jeziorak. I nagle coś się zmieniło?

Jestem przekonany, że wiele osób nie mogło uwierzyć w to, co usłyszało. W taki sposób można kupczyć miejskim majątkiem? Takich argumentów można używać do zachęty przy wyprzedawaniu miejskiego majątku?

Nie mogła też uwierzyć w to radna Elżbieta Prasek. Nieostrożnie skierowała pytanie do prezesa klubu: kto obiecywał pieniądze dla KS Jeziorak po sprzedaży miejskiej ciepłowni? Pan prezes chyba zorientował się, że za wiele miałby do stracenia, gdyby odpowiedział wprost na to pytanie. Poprosił, by zwolnić go na ten czas z odpowiedzi. Stracić mógłby przychylność władz miasta. Taką kuluarową przychylność.

Przychylności nie okazuje się formalnie na posiedzeniach komisji miejskich czy rady miasta. Kuluarowa przychylność kryje się w korytarzach i gabinetach. Tam decyduje się najwygodniej o publicznych pieniądzach. Najpierw tam liczy się głosy i dopiero wtedy konstruuje się propozycje uchwał nad majątkiem publicznym.

Nie wszyscy mogą być dopuszczeni do nieformalnych towarzystw (podpartych wcześniej demokratycznymi wyborami), w których można obiecać kawałki toru, jakim jest budżet miasta – szczególnie ten po stronie najróżniejszych wydatków. Odpowiedzi na pytanie radnej Prasek nikt się nie doczeka.

Próbował (tak, próbował) mówić i burmistrz Włodzimierz Ptasznik. Oczywiście nie dlatego, by odpowiedzieć. Opowiadał o tym, że formalnie nikt nie mógł składać obietnic dofinansowania klubu po sprzedaży spółki miejskiej Energetyka Cieplna. I tu moje wcześniejsze myśli pokazują zgodność ze stwierdzeniami burmistrza.

Były też i inne głosy. Słychać było przywołanie do rozsądnego wyliczania przywilejów, jakimi cieszy się KS Jeziorak. Nie można przecież nakładów na miejski stadion kojarzyć z inwestycją w klub. To takie na siłę przedstawianie wielkiej puli „wydatków na Jeziorak”. Jak zabawnie prezentowałaby się Iława bez stadionu...

Bardzo rozsądnie mówił trener II-ligowego Jezioraka Piotr Zajączkowski. Wiele pieniędzy spłynęłoby do kasy klubu, gdyby namacalnie widać było przychylność burmistrza. Namacalnie, to znaczy przejrzyście, bez zastrzeżeń pod względem formalnym. O to m.in. upominał się pan radny Eugeniusz Dembek. Nie może być prowizorki w udziale finansowym miasta przy wspomaganiu promocji Iławy poprzez KS Jeziorak. Czy zależy komu na systematycznej promocji?

Tu jednak lepiej układać różnego rodzaju gierki, z którymi nigdy się nie pogodzę. Nie można godzić się na granie publicznymi pieniędzmi. Kiedyś młoda polska demokracja okrzepnie, oczyści się z ludzi lubujących grać nie swoimi pieniędzmi...

Czy nie lepiej na oficjalnych spotkaniach duchowo wspomagać piłkarzy z czołówki tabeli, a nieoficjalnie obiecywać pomoc w zamian za co?... Właśnie: za co? A na przykład w zamian za poparcie sprzedaży miejskiej ciepłowni. Istnieją radni bardzo sprzyjający iławskim piłkarzom. Niektórzy nazwaliby to lobby dla IKS-u. Życzyłbym sobie przedstawicieli wielu różnych iławskich środowisk w radzie miasta.

Oczywiście, że są to tylko moje niecne pytania, które Iławy nie dotyczą... Tak dzieje się tylko w powieściach i programach interwencyjnych z telewizji... No jasne...

Chciałbym wrócić jeszcze do głosu rozsądku ze strony trenera. Wspomniał też o kłopotach np. piłkarzy z Chojnic. Miasto porównywalne z Iławą. Tam burmistrz zdobył się na prosty krok – zaprosił przedstawicieli lokalnego biznesu, powiedział i udokumentował odpowiednią sumą (pewnie na promocję miasta), że zależy mu na działalności piłkarskiego klubu. Po tak prostym okazaniu przychylności znalazły się pieniądze od lokalnych przedsiębiorców.

U nas w Iławie (i okolicach też) może trzeba było spróbować pomóc iławskiemu biznesmenowi, który oferował pomoc klubowi iławskiemu w zamian za pomoc miasta np. przy wyprowadzce Cechu Rzemiosł w inne miejsce. Nie można znaleźć sposobu na ten problem od 10-leci...? Może trzeba wreszcie się wysilić i zacząć podejmować decyzje...? Może trzeba poddać weryfikacji swoje dobre imię, zaufanie i zaryzykować krytykę...?

A chojnicki klub dysponuje o wiele większym budżetem niż budżet naszego iławskiego klubu... Takie działanie władz (przykładem właśnie podobne Chojnice) ożywiają atmosferę działania lokalnych społeczności.

Często wcale nie trzeba sięgać po unijne pieniądze. Te unijne pieniądze generują przecież ogromny dług państwa i samorządów. Często zbyt kosztowne inwestycje w olbrzymiej części finansowane muszą być z budżetu miasta lub nawet kraju. Już niektórzy mądrale rządzących środowisk zauważają takie problemy. Wtedy proponuje się naukę 6-latkom. Pójdą wcześniej do pracy... i później na emeryturę. Jakie to genialne. Wtedy sprzedaje się wiele z wartościowego majątku, bo trzeba zasilić popadający w pozaustawowe wielkości długu....

Piękna jesień przed nami. Za pasem zima... Mała kula śnieżna jest daleko od nas. Toczy się coraz większa kula absurdów. Co więksi patrioci (pro-unijni) już rozmyślają, jak zdobyć zieloną kartę dla swych dzieci i uratować je przed widmem wojny.

Mają jeszcze czelność mówić o tym na unijnym forum dla mądrali. Nie są mądrzy. Nie wiedzą, że nie da się wydawać więcej pieniędzy od tych, które można zdobyć pracą.

HENRYK WITKOWSKI

  2011-09-21  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106974989



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.