Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-05-24

Wybory czasem odspawania


Wiem, że wielu ludzi dostaje mdłości, obserwując tydzień po tygodniu to dokładanie sobie wzajemne ze strony piszących w różnych mediach, tudzież wlokące się konflikty na linii władza kontra media. Kurierowi jednak się nie dziwię, bo weź tu z tak kulawą socjalistycznej sprawności władzą wytrzymaj 4 lata w spokoju, jak krew zalewa nawet świeższej daty nieboszczyków na cmentarzu...


Leszek Olszewski


Zważywszy powyższe uwarunkowania, staram się od jakiegoś czasu nie pisać o różnych indywiduach na przyratuszowych stołkach, którymi obrodziło jak grzybami we wrześniu. Bo raz, że głupio się czuję w stosunku do siebie, podejmując tak niskopienne kwestie, dwa zaś – albowiem sprawdza się w stosunku do nich staromeksykańska prawda o szczekających psach i karawanie jadącej dalej. Po co więc kruszyć kopie, skoro kogoś to nawet nie kopie?

Ale dziś robię wyjątek od reguły. Doczekał się bowiem odpowiedzi (po dłuuugich dniach i nocach) list otwarty posła Krzysztofa Liska do jaśnie uśmiechniętego burmistrza miasta Iławy, w którym to Lisek nie zostawił na uśmiechniętym suchej nici. A podsumował go kompleksowo – od kalibru człowieka i kompetencji, po osobliwie przezeń pojmowane standardy uczciwości i moralności.

Wszystko oparte na faktach, jak w dobrym dokumencie filmowym z Discovery. Odpowiedź burmistrza okazała się na tyle kuriozalna, że nie sposób przejść nad nią obojętnym, skoro mnie i kilka osób ubawiła nie gorzej niż grupa Monty Pythona swoimi skeczami a Lepper swoją twarzą. Nie mam jej teraz przed oczami, ale może to i dobrze, bo pewnikiem znów bym się wzruszył ze śmiechu i z pisania wyszłoby mniej więcej tyle dobrego, co z kończącej się nieuchronnie ery pana M. w ratuszu.

Epistoła posła PO miała ręce i nogi, była czytelnym elaboratem, takim memento w żołnierskim stylu obliczonym na reakcję drugiej strony na podobnie merytorycznym poziomie. Doczekała się zaś jakichś infantylnych wynurzeń i zaczepek, sytuujących ją bardzo dobitnie na poziomie prowincji intelektualnej, jaką niekoniecznie trzeba epatować, piastując prowincjonalny urząd.

Słowem, poseł pisał z troską i rozwagą, za co został potraktowany jak rozkapryszony dzieciak, jakiś odrealniony czarnowidz-fatalista w obliczu rzekomego raju. Na tyle polemicznie można liczyć, kontestując gdziekolwiek publicznie działania pana M. i tyle też otrzymał Krzysztof L. Prosta arytmetyka a la Iława 2002-06.

Zadziałała też mentalność oblężonej twierdzy u burmistrza, według to której wszyscy są tu przeciwko niemu, a jakiś idiotyczny „układ” pragnie go raz na zawsze unicestwić, hamując temu międzynarodowemu ekspertowi drogę do dalszych sukcesów w karierze urzędniczo-zarobkowej. Zagrożenia więc dostrzega podobne jak Mr. Rydzyk w Toruniu, czego mu winszuję – ojca też niszczą spiski, układy, masoni i drobni spawacze – taki niefart.

We wzmiankowanej odpowiedzi rozbawił mnie zwłaszcza wtręt z „W pustyni i w puszczy”, słynny wyświechtany przykład Kalego, który jest kruczkiem pań nauczycielek w podstawówkach i wręcz nie przystoi wbijać go sobie na sztandar w poważnej korespondencji. Takiej na linii burmistrz-parlamentarzysta, wojewoda-minister czy też prezydent państwa-papież w Watykanie.

Ale tego ojciec grodu podskórnie nie wyczuł i pewno bardzo się ucieszył, że dysponuje w zanadrzu ilustracją literacką ze – swoją drogą – powieści niewysokich lotów, jak on sam, ale tu zbieżność lotów nastąpiła chyba najzupełniej przypadkowo… Czego tam chłopina nie nawkładał do generalnie treściowego bigosu – i to, że poseł iławski wyprowadził się z Iławy (a co to ma do jego problemów?) i że ugrupowanie posła też nie jest kryształowe (a co to ma do jego problemów?), bo na komisji sejmowej pewna pani zachowała się nieciekawie (a co to ma do jego problemów?)...

Wyszła z tego kiszka nadziewana naraz ziemniakami, śledziem marynowanym, dżemem, miodem, musztardą i jajkami z salmonellą, pod czym burmistrz dumnie się podpisał, uznając się może za absolutnie spełnionego na polemicznej ścieżce. Jego wizje generalnie są zaskakujące w swej warstwie odkrywczej, bo np. człowiek dowiaduje się nagle o sobie z tak miarodajnych ust i mózgu, że jest częścią zorganizowanej szajki, wzmiankowanej wyżej tajnej zmowy czarnych charakterów.

Sprzysiężenia solennie opłacanego przez kogoś na wzór Charliego z „Aniołków Charliego”, tj. gościa, który ani razu w filmie się nie pojawił, a trząsł tą produkcją od pierwszego do ostatniego odcinka... Ciarki przechodzą po plecach, bo babki w filmie Charliego słyszały go choć przez telefon, a tu ani głosu, ani forsy, ani nawet pisemnego okólnika z wytycznymi chociażby na przyszły kwartał. Jawna amatorka mimo widzenia przez burmistrza niewidzialnego w skali mafii z Palermo z odnogą w Las Vegas.

Cieszy mnie jedno. Te słowne sianokosy, które rajca ratusza z siebie wydobył, obnażyły przed całą okolicą jego bezradność. Bezradność w odpowiadaniu argumentami na argumenty w obliczu ciążącego na nim balastu „kryminalnej przestępczości” (że jego samego tu zacytuję). W obliczu też indolencji, zarzutów o nepotyzm oraz całkowity brak zdolności do zachowań z pogranicza honoru i etyki.

Powyższe już dawno winny mu nakazać postawienie dobra mieszkańców Iławy ponad interesem własnym i natychmiastową rezygnację z funkcji, gdy tylko wyszło na jaw, że jest głównym oskarżonym w procesie o oszustwo finansowe (co bezwstydnie ukrył w kampanii wyborczej!), zmianę nazw ulic, fałszerstwo dokumentów i magiczne wyparowanie, diabli wiedzą gdzie, kilkuset tysięcy złotych. Jaki wstyd mieć coś z tym wspólnego i np. 1 września otwierać gdzieś corocznie rok szkolny!

Gdyby w porę się wycofał, nie szaleliby tu permanentnie szukający afer i aferzystów reporterzy chociażby Polsatu czy TVN-u, poseł nie pisałby listów apelujących o odejście, rada miejska nie miałaby powodu do irytacji, że fundusze grodu poszły na prywatne rozjazdy, a felietoniści pewno zajęliby się tematami wartościowymi zamiast skakaniem sobie i jemu do gałek ocznych.

A może ten – jak to powiada M. – „układ iławski” wróci na salony jesienią? (i wreszcie Iława znormalnieje). Oby! Czas zsunąć kurtynę nad tą traumatyczną misją!

Leszek Olszewski

  2006-05-24  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106984046



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.