|
Forum |
|
|
1907. | WEŹ MURZYNA Z IŁAWY
Piszę w sprawie przetargów publicznych na roboty drogowe ogłaszane w Iławie. Prowadzę małą firmę drogową, która zatrudnia inżynierów z 10-letnim stażem. Nie mogę się nadziwić.
Przykład. Obecnie Urząd Miasta ogłosił przetarg na wykonanie ulicy Malborskiej w technologii polbruku oraz kanalizację dla wód opadowych. Żeby móc wystartować w tym przetargu, urząd zastrzegł, iż należy mieć na etacie inżyniera-drogowca z 10-letnim stażem, a także mieć na koncie 500 tys. zł rezerwy finansowej. W Iławie jest chyba tylko trzech drogowców, którzy nie pracują w firmach wykonawczych, więc skąd taką kadrę brać? W naszym mieście istnieje 6 firm, które mogą tę robotę wykonać, bo wartość obiektów to średnio około 300 tys. złotych.
Podobny przykład to budowa ronda i obwodnicy. Postawiono wymagania bardzo duże i mogą je spełnić tylko firmy spoza Iławy, a rzeczywistym wykonawcą jest i tak Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe z Iławy. Po co więc pieniądze wychodzą poza Iławę? Tylko po to, żeby ktoś mógł odkroić „swoje”?
Zapoznajcie się na przykład z przetargami na ulicę Malborską, rondo przy cmentarzu (Ostródzka), rondo grunwaldzkie, obwodnicę. Komuś zależy, żeby firmy iławskie były Murzynami dla dużych firm obcych. Małe firmy żyją z zamówień od miasta. Te duże firmy biorą swoje narzuty i inwestycje iławskie są droższe o około 10-30%.
Czyli mamy hasło „naszego wspaniałego” burmistrza miasta z drobną zmianą: „Zarób w Iławie, wydaj poza Iławą! Weź Murzyna z Iławy do roboty!”. Dobre hasło wyborcze. |
|
| czytelnik |
| Poniedziałek 06-03-2006 |
|
1906. | MIELIŚMY LODOWISKO
Mogliśmy z dumą powiedzieć, że mamy największe, bezpieczne lodowisko w całym powiecie. Tafla lodu bowiem liczyła 40 na 20 metrów. Robota została wykonana rękami uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół w Kisielicach, a konkretnie Jana Czarnika, który spędził na lodowisku prawie 50 godzin, dolewając kolejne warstwy lodu lub usuwając śnieg, którego tej zimy nie brakowało. Wszystko to po to – jak sam mówi – „dla uciechy i radości dzieci”, które mogły bezpiecznie spędzać wiele godzin na szkolnym lodowisku. Niestety już nie mogą. Przyczyną jest decyzja któregoś z urzędników miejskich, który nakazał akurat w tym momencie obcinanie gałęzi z drzew w przy lodowisku. Działania te w konsekwencji doprowadziły do zdewastowania tafli i, mimo prób „reanimacji”, nie udało się jej przywrócić do używalności. Można powiedzieć „cóż tam, to tylko lodowisko”, ale chodzi nie tylko o sam lód, ale i o szacunek do czyjejś pracy, która w bezmyślny sposób została zmarnowana. Szkoda, bo na piątkowe popołudnie były zaplanowane zawody dla uczniów gimnazjum i szkoły podstawowej. No cóż, mamy w Kisielicach „tyle” atrakcji, że jedna więcej czy jedna mniej nie zrobi różnicy. Dlatego serdecznie dziękujemy tym wszystkim w naszym urzędzie miasta, którzy to tak „sprytnie” wymyślili. |
|
| Adam Mańka
adamklasa@wp.pl |
| Kisielice, Niedziela 05-03-2006 |
|
1905. | DLACZEGO PRACOWNICY OSZUKUJĄ:
• są przekonani, że firma zneutralizuje skutek oszustwa
• czują się niedoceniani, sfrustrowani i pokrzywdzeni
• kierują się chciwością
• liczą na to, że nieprawidłowości nie zostaną wykryte
• w społeczeństwie istnieje wysoki stopień korupcji (raport Ernst&Young o Polsce dla UE)
Ja niczego nie mam na sumieniu, więc nie boje się wykrywacza kłamstw i nie traktuję tego badania jako żadnej ujmy. Ponieważ wszyscy już u nas wiedzą, że ktoś „wynosi” tajemnice technologiczne firmy – że o pospolitych kradzieżach nie wspomnę – nie dziwię się szefom firmy Bi-es, że muszą uciekać się do takich metod, żeby jakoś zahamować złodziejstwo, ponieważ każdy dorosły człowiek w tym kraju wie jak działają nasze sądy i ile jest szans na udowodnienie czegokolwiek.
Zauważyłem ciekawą prawidłowość, otóż w tym sztucznie wywołanym „skandalu” najbardziej gardłują pracownicy BYLI, albo ci, którzy są już na wylocie. W hierarchii firmy im niżej przyglądam się tym ludziom, tym bardziej napawają mnie obrzydzeniem. Każdy ma to, na co zasługuje. A zadymiarze odreagowują własne porażki – nie tylko w tej firmie, ale w całym swoim życiu. |
|
| Pracownik Bi-es |
| Sobota 04-03-2006 |
|
1904. | Życzę chłopakom z Jezioraka, żeby utrzymali III ligę w Iławie, ale będzie bardzo trudno. Pawłowi Pasikowi dziękujemy. |
|
| wzjoner |
| Sobota 04-03-2006 |
|
1903. | Ze stadionu płyną wieści, że z drużyny Bi-es Jeziorak Iława odszedł rozgrywający – PAWEŁ PASIK, który „najprawdopodobniej wyjedzie za granicę bądź zagra w V-ligowym GKS Wikielec”.
Co o tym sądzicie? Czy to osłabi naszą dryżynę? |
|
| BOLO
bolo333@op.pl |
| http://www.jeziorak-ilawa.pl |
| Iława, Piątek 03-03-2006 |
|
1902. | Jutro (czyli w sobotę) o godzinie 15, na bocznym boisku Jezioraka Iława, Czarni Rudzienice grają sparing z Pogonią Prabuty. Chętnych kibiców zapraszamy! |
|
| paryski rodzynek
paryskirodzynek@wp.pl, lat 44 |
| Iława, Piątek 03-03-2006 |
|
1901. | Nie ulega wątpliwości, że szkoda młodych ludzi, którzy zakończyli swoje życie w tak bezsensowny sposób. Ale jest i drugi aspekt tej tragedii. Nie pierwszy to wypadek wracających nad ranem z dyskoteki. Nie należy się łudzić, że było to z prędkością 50-60 km/h i na trzeźwo. Jeśli były wśród ofiar osoby trzeźwe, to tym bardziej zaskakująca jest beztroska i bezmyślność, z jaką oddały się pod "opiekę" kierującego.
Nie dziwię się frustracji nauczyciela ("wychowawca", wpis 1892). Pozostaje faktem, że obecne prawo tak reguluje relacje nauczyciel-uczeń, iż ten pierwszy jest nieustatnnie zakładnikiem drugiego. Nie chodzi o to, żeby nauczyciel mógł poniżać i chłostać ucznia bez ograniczeń, ale powinna być - tak jak dawniej - zachowana hierarchia i poczucie własnego miejsca w szkole. Nie zaszkodzi, jeśli będzie to szacunek podszyty respektem. |
|
| sen
pumpkin@plusnet.pl |
| Piątek 03-03-2006 |
|
1900. | NASZA MŁODZIEŻ CHLEJE!!!
Równie dobrze mogli przejechać niewinne, trzeźwe osoby. |
|
| Ania |
| Czwartek 02-03-2006 |
|
1899. | Godzio (wpis 1896.)
Nie denerwuj się. To nie ma sensu. Takim ludziom należy tylko współczuć, że nie posiadają żadnych uczuć. I to na dodatek, "wychowawco" (o ile jest to prawda), tacy nie powinni być dopuszczani do pracy z młodzieżą.
Zginęły - tak bezsensownie! - młode osoby, które miały jeszcze całe życie przed sobą... I jak może komuś przejść przez gardło, że mu nie jest ich żal...
Mam nadzieje, że nik z mojej rodziny nie czyta tego. Śmierć Gosi była dla nas wstrząsem, a taka wypowiedź by tylko ich dobiła, bo mnie dobiła. Nie życzę temu "wychowawcy", żeby jego kiedykolwiek dotknęła taka tragedia... |
|
| Beata |
| Czwartek 02-03-2006 |
|
1898. | Możemy wyobrazić sobie tragedię rodziny i ból po stracie najbliższych, bo nas też to dotyczy, gdyż w wypadku uczestniczyli nasi znajomi. Jednak staramy się być obiektywni i nie można za wszystko obwiniać kierowcę. Jego i tak będzie do konca życia dręczyć poczucie winny. Nikomu oczywiście to nie zrekomensuje straty najbliższych, ale pamiętajmy, że mogłoby zdarzyć się to każdemu z nas. |
|
| Ania |
| Czwartek 02-03-2006 |
|
1896. | JESTEŚ BEZCZELNY!!! (wpis 1892.)
Ty skur****nu bezczelny!!! Jak bym cie dorwal, to bym ci z nogi przy samej du**ie powyrywal!!! Ciekaw jestem gdyby osoba bliska tobie wsiadla do tego auta. Ciekaw jestem czy i wtedy bys mowil, ze miejsce np. twojego dziecka jest na drzewie.
Moze tobie nie jest zal tych mlodych ludzi. Ale wielu jest zal ciebie. Zal, ze takie osoby jak ty w ogole chodza po swiecie.
A tego, ze jestes nauczycielem, to juz calkiem nie moge zrozumiec. Mam tylko nadzieje, ze zaden czlonek rodziny tego nie przeczytal. Oto BARDZO ODPOWIEDZIALNY I DOROSLY CZLOWIEK. Zal mi cie. |
|
| Godzio
godzioo@vp.pl, lat 39 |
| 7016426 |
| Czwartek 02-03-2006 |
|
1894. | Dotyczy [...]
Pytam się gdzie podział się post o nr 1882 (został w całości wycięty). Dlaczego brakuje kolejnych nr postów na waszym forum? [...]. Jakikolwiek link zostaje natychmiast usuwany, nawet wtedy, gdy dotyczył Iławy [...].
Dziwię się, że cenzor denerwuje się na anonimowość wypowiedzi – wygląda jak by „spadł z księżyca” i nie wiedział, że ANONIMOWOŚĆ JEST PRZYWILEJEM PISZĄCYCH.
[...] Cenzor śmie się pytać w co gram? Odpowiadam. W PRAWO DO SWOBODNEJ NIE CENZUROWANEJ WYPOWIEDZI [...]. |
|
| grig |
| 158.75.228.154 - UMK Toruń, Czwartek 02-03-2006 |
|
Odp. | Kłamiesz, manipulujesz i konfabulujesz. Zostałeś wiele razy wyautowany, bo wiele razy przeginasz – nie tylko kłamiesz, manipulujesz i konfabulujesz, ale przede wszystkim obrażasz i pomawiasz osoby trzecie; anonimowo oczywiście – taki z
ciebie bohater (pod kilkoma pseudo), który jeszcze poucza wszystkich co to jest wolność słowa lub cenzura. |
|
| admin
nki@nki.pl |
| Iława, Czwartek 02-03-2006 |
|
1893. | Uwaga [...] |
|
| grig |
| 158.75.228.154 - UMK Toruń, Czwartek 02-03-2006 |
|
1892. | Wszyscy, wsiadający do pojazdu z pijanym kierowcą, są tak samo winni jak ten "mądry" kierowca!!! Wcale mi nie żal TYCH samobójców [na trasie z Ząbrowa do Gałdowa]. MĄDRY człowiek stara się powstrzymać kierowcę będącego pod wpływem alkoholu od prowadzenia pojazdu.
Oto nasza BARDZO ODPOWIEDZIALNA I DOROSŁA młodzież! Nie tak dawno bo w piątek 24-02 nastepni "bardzo odpowiedzialni" młodzi ludzie znaleźli się na drzewie. Chyba tylko na drzewach jest dla nich miejsce. Nie myślą o niczym innym jak tylko się dobrze zabawić,tzn. z alkoholem i innymi używkami, bo tylko wtedy zabawa jest "coooool".
Pytanie jest takie: Czy ktoś w końcu zajmie się ZABÓJCAMI na drogach, tzn. nie chodzi o wsadzenie ich do ZK, gdzie mają wikt, opierunek i TV/SAT/Video??? Czy może pora, aby "dogadać" się z Rosją i wysyłać ich do pracy w kopalniach URANU, gdzie zarobione pieniądze przeznaczonoby na odszkodowania dla ofiar ich morderczych zapędów??!!!
Zwala się często winę na wychowanie w szkole i inne tego typu bzdury. Wychowują dziecko rodzice i oni mają kontakt z dzieckiem przez 24 h. No tak, można wysyłać nauczycieli na dyskoteki, aby pilnowali czy "uczniowie" nie spożywają alkoholu, nie zażywają narkotyków. Ktoś uwierzy w skuteczność tych "...może nie spożywają???". Tak, na pewno spożywają i zażywają, pytanie jest z kolei co nauczyciel może???!!! NIC!!! NIETYKALNOŚC CIELESNA I PRAWO CZŁOWIEKA DO PRYWATNOŚCI OSIĄGNĘŁY ABSURD!!!
Zapraszam do dyskusji. |
|
| wychowawca |
| Czwartek 02-03-2006 |
|
1890. | KIZIOR!!!
Kury zagoń i zamknij, bo grypa idzie, a nie głupoty wypisujesz!!! |
|
| żartowniś |
| Środa 01-03-2006 |
|
1888. | Elo wszystki. Kiziorek z tej strony. Chciałbym napisać, że najleprzym miastem jest Iława, ale jeszcze lapsza jest Nowa Wieś. |
|
| KIZIOR
herros17@wp.pl, lat 38 |
| 1705295 |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1887. | Ciekawie by było, jakby Kurier przyponiniał wizerunki byłych ludzi roku i ich prężne firmy obecnie. Życzę, oby ten wybór był lepszy. |
|
| Kay |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1886. | Czy iławski klub Fatamorgana w najbliższym czasie planuje jakieś wystawy, koncerty itp.? |
|
| jiko |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1885. | Do wpisu 1841.
Pani Tino bardzo się ciesze że Pani już szczęśliwie urodziła oraz cieszę się, że wszystko poszło ok. To daje mi wiare i nadzieję, że jednak te nasze "złe" opinie przyniosły jakiś skutek i oto chodziło. Cieszę się, że atmosfera na porodówce zmienia się na lepsze i mam nadzieję, że tak będzie zawsze, że wszystkie porody będą wspaniałym przeżyciem dla każdej rodziny.
Wiem, że niektóre Panie poczuły się urażone moją wcześniejszą opinią, ale wszyscy musimy się liczyć z tym, że nie każdemu musi podobać się to, co robimy. Czasem wychodzi nam lepiej a czasem gorzej. Szpital jest miejscem co do którego zawsze będą dwojakie opinie, dobre i złe, a do zadania personelu szpitala jest dbanie o to, żeby tych dobrych było jak najwięcej.
I na tym chce zakończyć wątek iławskiego odziału ginekologiczno-położniczego. Jeszcze raz gratuluje Pani Tinie. |
|
| Beata |
| Iława, Wtorek 28-02-2006 |
|
1884. | Odnośnie „Człowieka Roku 2005”.
Po pierwsze zastanawia mnie, że pan komendant Powiatowej Komendy Policji w Iławie [Janusz Araś] nie wycofał swojej kandydatury. Widocznie polecenie wicepremiera i ministra MSWiA Ludwika Dorna mało go obchodzi. A mianowicie pan minister zakazał policjantom brania udziału w jakichkolwiek konkursach, w tym i konkursach popularności.
Do drugie, dlaczego Kurier od kilku lat pisze nieprawdę pod zdjęciem pana Adama Żylińskiego, cytat: „Wybrany przez mieszkańców w pierwszych demokratycznych wyborach na burmistrza”. A mnie się wydawało, że to pan Jarosław Maśkiewicz został wybrany na burmistrza przez mieszkańców. Pan Żyliński został wybrany na burmistrza przez radę, a nie przez mieszkańców. To fakt, że mieszkańcy - ale nie wszyscy, bo tylko ci z okręgu pana Żylińskiego wybrali go na radnego. Burmistrzem zaś został wybrany decyzją radnych, ale dopiero na czwartej sesji. |
|
| wyborca |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1881. | To, że jest taka firma jak Bi-es, która przynosi zyski i tak prężnie się rozwija, może tylko cieszyć.
Pytanie jest natomiast takie: czy można w ten oto sposób traktować swoich pracowników? Pracowników, którzy przecież w bardzo dużym stopniu przyczynili się do takiego a nie innego rozkwitu tej właśnie firmy.
Niestety okropnie wąski rynek pracy w Iławie bardzo zepsuł pracodawców, którzy uważają, że ze swoimi pracownikami mogą zrobić dosłownie wszystko.
Bo, jak to twierdzi dookoła ze znawstwem pewien właściciel stolarni Jerzy H. – „My dajemy im chleb”. |
|
| prosto w oczy |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1879. | Polecam [...] |
|
| grig |
| 158.75.228.154 - UMK Toruń, Wtorek 28-02-2006 |
|
1878. | Do wpisu Zychy nr 1837.
Jeśli jesteś taka obiektywna, to...
Po pierwsze – sama przygotuj ranking najbardziej popularnych iławian, najlepiej pod hasłem: „Zarabiają i wydają w Iławie”.
Po wtóre – zauważ, że fakt istnienia firmy Bi-es, przynoszącej zyski jej właścicielom, dającej pracę wielu iławianom i wpływy podatkowe do kasy państwa oraz miasta, jest całkowicie niezależny od twojego niby-obiektywizmu. |
|
| Jerzy Krzywosąd |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1877. | Ha, ha, ha... Wypowiedż 1839 lansuje się na pierwszym miejscu... Pozdrowionka dla autora tej wypowiedzi, bo dawno się tak nie uśmiałam ;-))) |
|
| ewka |
| Wtorek 28-02-2006 |
|
1867. | Może w Urzędzie Miejskim w Lubawie trzaby dać urzędnikom nożyczki, trochę kleju, dać jakieś stare gazety - to koperty zrobią sami. I podatników to nie będzie kosztowało. Ha, ha, ha. |
|
| oszczędny podatnik |
| Poniedziałek 27-02-2006 |
|
1851. | Do redaktora naczelnego: [...]. |
|
| K. RUCZYNSKI (TASIOR) |
| Poniedziałek 27-02-2006 |
|
Odp. | Słuchaj no bohaterze! Naucz się, że na tym forum nie jedziemy z inwektywami, tylko grzecznie i konkretnie (czasem ostro, ale bez przesadyzmu) mówimy co mamy do powiedzenia. Czy ja tobie dokładam, że np. jesteś „emigracyjnym tchórzem i najemnikiem u Angoli”?! No jasne, że nie – bo to byłby chwyt poniżej pasa! A więc moja propozycja dla ciebie jest następująca: przestań się nadmiernie podniecać, złap dwa głębsze oddechy i konkretnie powiedz ludziom z całego świata (którzy tu wchodzą), co cię boli. Ponadto zaproponuj coś konstruktywnego od siebie, żeby nie było tylko narzekania. Proszę o zbyt wiele? No chyba nie... |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Iława, Poniedziałek 27-02-2006 |
|
1850. | "W kwestii układów i układzików! Czy znacie w Iławie osobę lub osoby, które nie wchodzą w układy, które po prostu ROBIĄ SWOJE. Tylko bez wypisywania nazwisk popleczników obecnego czy poprzedniego burmistrza, bo to byłaby kpina".
Okazało się, że podanie nazwiska człowieka bez układzików nie jest takie proste. Cytowane zdanie ukazało się już jakiś czas temu, a do tej pory nic. |
|
| obserwator |
| Poniedziałek 27-02-2006 |
|
1848. | Kilka dni temu otrzymałem z Urzędu Miejskiego w Lubawie przesyłkę poleconą za zwrotnym potwierdzeniem odbioru (żółty kwitek), w środku – podatek od nieruchomości. Wszystko by było ok, gdyby nie koperta. Ciekaw jestem ile to mnie, podatnika, kosztowało? Czy przypadkiem kopert nie drukowała firma, która wydaje gazetę magistracką pana Romka? Zapewne w drodze przetargu...? Grunt na Medal i Najlepsza Gmina Miejska. Ładnie to brzmi, ale brak jest na kopercie wizerunku pana burmistrza Standary na drugiej stronie. Myślę sobie czasami, czy ja mieszkam w Lubawie czy na Białorusi. Co pan, panie Andrzeju Kleina, na to? |
|
| Maciej |
| Lubawa, Niedziela 26-02-2006 |
|
1845. | Do pana redaktora/moderatora: jak macie zamiar tak kroic (cenzurowac) posty to prosze wywalcie wszystkie slane z mojego IP, bo to nie ma sensu. Z gory dziekuje. |
|
| RazDwa |
| Niedziela 26-02-2006 |
|
Odp. | Niczego wywalał nie będę, bo nie jestem wykidajło. Twoje zachowanie jest żywym przykładem, do czego doprowadza wykoślawiona wolność i źle pojęta anonimowość w internecie. W naszej witrynie nie pozwolimy na prowadzenie porachunków własnych, ani na pomawianie. Zwłaszcza, że ukrywasz się za anonimem. Jeśli nadal nie kapujesz, że nawet w internecie obowiązują zasady, to odejdź w pokoju. |
|
| admin
nki@nki.pl |
| Niedziela 26-02-2006 |
|
1844. | Piszę do państwa, bo zbulwersowała mnie sytuacja w niedzielę 26 lutego br. Widziałam strzelanie z wiatrówki w miejscu publicznym, niemal w centrum Iławy.
Około godz. 16:00 przy drzwiach do budynku Cechu Rzemiosł przy ul. Konstytucji 3 Maja dwóch panów celowało z wiatrówki w stronę chodnika. Widzialam jak strzelali do psa, a po mojej ostrej reakcji i przepychance słownej przenieśli sie na cypel. Policja poinformowała mnie, że taka broń jest dozwolona, a poza tym to... nie ma kto przyjechać.
Piszę z apelem o rozsądek. Celowanie z jakiejkolwiek broni do ludzi bądz zwierzat jest niebezpieczne, zwlaszcza, gdy stoi się twarzą do chodnika. Proszę o przypomnienie tego naszym mieszkańcom. Dziękuję. |
|
| Halina
halina@poczta.wprost.pl |
| Iława, Niedziela 26-02-2006 |
|
1842. | [Do wpisu 1837.]
[...] Ilawa jest malutka miescinka, ze wszyscy sie znaja, a kazdemu na robocie zalezy, podpisanie sie pod takim postem rownalo by sie ze zwolnieniem z pracy [...]. |
|
| RazDwa |
| Niedziela 26-02-2006 |
|
Odp. | To zrozumiałe, więc zawsze chronimy naszych informatorów (jeśli sobie tego życzą). Jednak wobec redakcji nie mogą pozostawać anonimowi, bo w takiej sytuacji nie mamy możliwości zweryfikowania podstawowych spraw (intencje, dobra osobiste osób trzecich itp.). Rzeczony wcześniej przez ciebie profesjonalizm nakazuje nam w takiej sytuacji dołożenie szczególnej staranności i wnikliwości. Natomiast twoje inwektywy o „głupocie” czy już wcześniej zarzuty „braku profesjonalizmu” pozostawiam bez komentarza, bo nie tylko się mylisz, ale jeszcze podle zioniesz chamstwem. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Iława, Niedziela 26-02-2006 |
|
1841. | Tu TINA. Czesc wszystkim.
Nareszcie, nareszcie urodzilam – mojego slicznego, zdrowego i najpiekniejszego na swiecie synka.
Czytajac na forum poprzednie wypowiedzi dotyczace porodowki, przyznam, ze nie spodziewalam sie takiego poruszenia. Ale to dobrze, trzeba pisac o takich rzeczach i uslyszec co maja do powiedzenia zainteresowane, czyli kobiety. Moj synek wlasnie slodko spi i mam chwile aby podzielic sie z Wami moimi przezyciami z ilawskiej porodowki.
Tak zupelnie z reka na sercu moge stwierdzic, ze moj porod byl najwspanialsza rzecza jaka przezylam. Tak, rodzilam w Ilawie, na tej porodowce, na ktorej temat slyszalam tyle zlego. Trafilismy z mezem na tak wspaniala obsluge, ze naprawde nie mam na co narzekac. Przy okazji pozdrawiam cudowne polozne, ktore pomogly mi urodzic.
Chcialabym, aby kazda kobieta mogla tak wspominac swoj porod. Wspaniale, niezapomniane i nie dajace porownac sie zniczym innym przezycie. Pozdrawiam caly personel porodowki ilawskiej i wszystkie kobiety z forum. |
|
| TINA |
| Niedziela 26-02-2006 |
|
1840. | Do 1837.
Z całym szacunkiem do Pana redaktora, ale zastanawiającym jest fakt drukowania w Kurierze ogłoszeń o pracę z firmy Bi-es, gdzie jednym z wymagań jest „wiek do 35 lat”. Czy przypadkiem zamieszczenie tego typu wymagania nie jest już łamaniem KODEKSU PRACY poprzez dyskryminację wiekową pracownika? (Kurier z dnia 15.02.2006). Myślę, że nawet tylko to wyklucza właścicielkę tej firmy z kandydatury na Człowieka Roku. |
|
| kolejny nikt |
| Iława, Niedziela 26-02-2006 |
|
Odp. | Cóż to za częsty jeszcze, niestety, przykład myślenia życzeniowego rodem z poprzedniej epoki PRL-u, kiedy praca „należała się” każdemu, zwłaszcza w każdym wieku! Otóż dziś już nikomu nic się nie „należy”.
Kodeks Pracy wszak nie zna pojęcia „dyskryminacji wiekowej pracownika”, więc nie ma mowy o łamaniu prawa.
W kategoriach obyczajowych – wydaje mi się – też nie można mieć do właścicieli Bi-esu pretensji, bo oni po prostu chcą, aby w ich finansach pracowali ludzie w średnim lub młodszym wieku. I takich szukają – młodych, przystojnych, bystrych, wykształconych. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Szukają najlepszych, bo taki jest interes tej firmy.
Ba, jeśli właściciele zapragną, aby w ich marketingu pracowały nawet... czarne blondynki z nogami do samej szyi, to również trzeba to uszanować. Bi-es to prywatna i prężna firma, która rządzi się takimi decyzjami personalnymi, jakie akceptują lub nie jej właściciele.
Nie od redakcji, ale od wszystkich czytelników Kuriera zależy jak Beata Piotrowska wypadnie w konkursie „Człowiek Roku”. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Iława, Poniedziałek 27-02-2006 |
|
1839. | [...] [...] [...] Po raz kolejny zwracam uwage na popelniony blad, tym razem obrazajacy mieszkancow Ilawy, piszac "Ilawian" przez male "i" w tytule jednego z artykulow! Po raz kolejny brak profesjonalizmu, po raz kolejny wstyd! Zapewne ten post bedzie wkrotce usuniety, ale co tam, moze redakcja w koncu wyrzuci z pracy tych amatorow odpowiedzialnych za korekty jezykowe. |
|
| Ja |
| Niedziela 26-02-2006 |
|
Odp. | Oj dokładnie – wstyd, wstyd...! Słownik ortograficzny to taka książka, której naprawdę nie trzeba się wstydzić i powinna leżeć w zasięgu ręki: „warszawianin (mieszkaniec Warszawy), -anina, -aninie; -anie, -an” (słownik PWN), a więc wszystkich skonkretyzowanych mieszkańców miast i wsi zawsze piszemy z małej litery (iławianin, lubawianin, suszanin, zalewianin itd.). No, ale jak to bywa z bohaterskimi anonimami w internecie, nawet nie ma teraz z kogo się pośmiać, bo ten nasz jakże „profesjonalny” recenzent jest na tyle „odpowiedzialny”, że nie odważył się podpisać pod swoją „opinią”. A szkoda, bo miał w sobie tyle zadęcia, że warto by było nieco upuścić mu tej złości... Ale skąd to zacietrzewienie?! Pachnie znajomo... |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Iława, Niedziela 26-02-2006 |
|
1837. | Zastanawia mnie fakt z jakiej racji „osobowość roku”, jaką jest osoba pani Beaty Piotrowskiej (Bi-es), bierze udział na łamach Kuriera, skoro ludzi traktuje jak zwierzęta. Proszę o jak najszybsze usunięcie jej wizerunku z Kuriera, ponieważ – jak wiadomo – zmusza ona pracowników do wypełniania kuponów po to, żeby na nią głosowali. Jeżeli jesteście gazetą profesjonalną, to usuniecie wizerunek tej postaci z łamów Kuriera. Punkty, które zdobyła do tej pory w konkursie, są nieobiektywne. |
|
| Zycha
zycha@autograf.pl |
| Sobota 25-02-2006 |
|
Odp. | Z zasady nie odpowiadam na anonimy - zwłaszcza, gdy zawierają tak poważne zarzuty. Proszę się przedstawić w stopniu umożliwiającym identyfikację (oczywiście, jeśli taka będzie wola, tylko dla mojej wiadomości). Rzeczony przez ciebie profesjonalizm nakazuje w takiej sytuacji dołożenie szczególnej staranności i wnikliwości ze strony redakcji. Czekam na kontakt. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl, lat 52 |
| 3806661 |
| Iława, Sobota 25-02-2006 |
|
1836. | Dodam jeszcze, że nie zajmuję się działalnością artystyczną, nie jestem z żadnych kręgów wzajemnej adoracji. Studiowałem w Olsztynie i często odwiedzałem tamtejsze galerie. Niestety galeria pani Z. wypada przy nich bardzo blado, a jest to jedyna iławska galeria. Ogólnie iławskie życie kulturalne to chyba tylko „Fatamorgana”. A co robi ICK? |
|
| prosto w oczy |
| Sobota 25-02-2006 |
|
1835. | Józia niedokładnie czyta to, co napisałem. Chodzi mi o artystów z naciskiem na "artystów", ludzi z wyobraźnią, po studiach, którzy mają coś do powiedzenia. |
|
| prosto w oczy |
| Sobota 25-02-2006 |
|
1834. | Prosto w oczy, czy po oczach? Skąd taki artystuś tu się znalazł, że mu galeria prywatna Bożeny Zabłockiej wadzi? Załóż sobie swoja własną, to ci może iławskie artyściory od Michała Anioła Marka Kałuży Buonarottiego swoje landszafty z jeleniem w rozkroku, panienką na widoku i łabędziem u wzlotu, przyniosą i za drobną opłatą zawieszą. |
|
| Józia |
| Piątek 24-02-2006 |
|
1833. | Do wpisu 1794.
Niestety "galeria sztuki współczesnej" nie zasługuje na to miano. W galerii wystawia się prace artystów, a u nas [w Iławie] prace dzieci lub w wakacje (gdy najwięcej turystów) obrazki (czytaj: kicze) pani S., która jest koleżanką pani Z. (właścicielki galerii?). |
|
| prosto w oczy |
| Piątek 24-02-2006 |
|
1832. | UJAWNIAJCIE DANE AGENTÓW I OFICERÓW SB
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej JANUSZ KURTYKA zaapelował do osób, które dostały z IPN personalia "prześladujących ich funkcjonariuszy i agentów" służb specjalnych PRL, o maksymalne ujawnianie tych danych.
W oświadczeniu Kurtyka odniósł się do tego, że w ostatnich dniach w środkach masowego przekazu pojawiły się nazwiska osób oskarżanych o współpracę z komunistycznymi służbami specjalnymi.
Przypomniał, że "osoby, które uzyskały wgląd w dokumenty IPN jako pokrzywdzeni lub też do celów naukowych i publicystycznych, mogą posługiwać się tymi dokumentami w zgodzie z prawem i swoim sumieniem". Zwrócił uwagę, że "ich działania nie powinny być określane - jak czyni to część mediów, dezinformując opinię publiczną - wspólnym mianem tzw. dzikiej lustracji".
"Równocześnie za szkodliwe dla idei jawności życia publicznego uznać należy publikacje, w których wymieniane są - w kontekście współpracy z UB lub SB - nazwiska różnych osób bez podawania źródła tych informacji oraz jakichkolwiek szczegółów ich działalności" - oświadczył Kurtyka. Dlatego zaapelował do wszystkich mediów o "precyzyjne i jasne podawanie źródeł publikowanych informacji".
"Apeluję również do osób pokrzywdzonych, znających już personalia prześladujących ich funkcjonariuszy i agentów, o podejmowanie decyzji o ich ujawnieniu, kierując się zasadą pełnej otwartości" - głosi oświadczenie prezesa IPN.
|
|
| Polska Agencja Prasowa |
| Warszawa, Piątek 24-02-2006 |
|
1831. | Kolejny dom handlowy! [w Iławie]. Po co...? |
|
| eeech! |
| Czwartek 23-02-2006 |
|
1830. | A mnie z tymi projektami ciekawi co innego. Czy wiadomo, kto robi te wizualizacje, jak np. ta dotycząca Nenufaru z aktualnego wydania Kuriera? Jest to jakaś osoba z Iławy, czy jednak zostało to zlecone jakiejś firmie, która się tym zajmuje? |
|
| obserwator
thom.mosquito@op.pl |
| Iława, Środa 22-02-2006 |
|
1829. | Do wpisu poniżej.
Nie można. Wysłano do Warszawy. Episkopat musi zatwierdzić!!! |
|
| żartowniś |
| Środa 22-02-2006 |
|
1828. | Można gdzieś znaleźć projekty tego hotelu co mają zrobić, albo centurm co ma powstać za Nenufar? |
|
| XxX |
| Środa 22-02-2006 |
|
1827. | [Do wpisu 1825.]
Hau hau - wysoko kształcony, tego kompa dali ci chyba za ciężką pracę, bo nie wiesz, że można zainstalować program, który pozwala pisać ó, ż, ę, ś, ł, itd. Sęk w tym, że nie wiesz jak to zrobić. A za te 70 zł kup sobie lizaka, radości będzie co niemiara. No i uważaj, bo nadmiar nauk też szkodzi, szczególnie po tak ciężkiej pracy. Niektórzy z was po prostu walą sobie w łeb z nadmiaru wiedzy. Smacznego, mniam mniam.
PS. Ciekawe kto te krawężniki w Iławie tak wyszlifował? |
|
| Panienka z okienka |
| Środa 22-02-2006 |
|
1826. | Do wpisu poniżej.
Ty chyba pochodzisz z tej policji, która parami chodziła, czyli jeden pisał, a drugi czytał. Nie używaj określeń, kórych znaczenia nie znasz. Jeśli rzeczywiście płacą ci 2 tys zł, to o dwa za dużo. |
|
| KGP |
| Środa 22-02-2006 |
|
1825. | Mam 45 lat, jestem emerytem. Pracowalem bardzo ciezko w policji. Mam 2.000 zl i w marcu dostane okolo 70 zlotych podwyzki. Trzeba sie bylo uczyc, a nie wyglaszac egzegezy. Prosze nie obrazac emerytow i rencistow. |
|
| dowcipnis |
| Środa 22-02-2006 |
|
1824. | Do wpisu 1820.
BRAWO! Nareszcie ktoś zabrał głos. Mam podobne spostrzeżenia, tylko z innej części naszego pięknego grodu. Okolica - domki jednorodzinne przy ruchliwej ulicy i w towarztstwie wielkich blokowisk. Tam (w blokowisku) mili współmieszkańcy miasta mieszkają ze swymi czworonożnymi przyjaciółmi. Wiadomo, trzeba wyprowadzić pieska za potrzebą. Najlepiej na trawnik przed blokiem, ale po co zapaskudzać własne podwórko - myślą co niektóry. Przejdę się trochę dalej, o tam - niedaleko, domi, murki, płotki, jak uroczo... Mój milusiński będzie mógł spełnić swą codzienną portrzebę fizjologiczną. I wówczas dyskternie, gdy nie patrzą właściciele posesji (bo jeszcze nie wstali lub już poszli do pracy) nasz pupil obsikuje murek i zostawia... no wiecie, te grubsze. Służby miasta nie sprzątają takich miejsc, uważając chyba to za obowiązek właścicieli posesji. A nasi wspaniali stróże miejscy, jak również policja, choćby i widzieli – nie zareagują (niestety byłem świadkiem takich obrazków). W ilości siła, więc zabrałem głos z frajerską nadzieją, że może coś się zmieni. Może nie na mojej ulicy, ale gdzieś tam! Pozdro dla piesków, a mandaciki dla ich bezmyślnych i bezczelnych właścicieli. |
|
| kolejny nikt |
| Iława, Środa 22-02-2006 |
|
1823. | Do wpisu poniżej.
Becikowe, dziadkowe, mieszkaniowe, milion dwieście tysięcy lewych rent, lewe zasiłki rodzin zastępczych, lewe zasiłki dla bezrobotnych. Jak wynika z danych oficjalnych aż 20.000.000 (dwadzieścia milionów) Polaków pobiera różnego rodzju świadczenia społeczne!!! Tak oto wyglada Polska socjalna przy zadłużeniu publicznym wynoszacym około 540 miliardów złotych. Pytanie: kiedy ostatni gasi światło?
PS. Zapomniałem dodać miliony lewych zwolnień lekarskich. Miłych przemyśleń, zwłaszcza dla emerytów i rencistów, którzy któregoś dnia zamiast wypłaty obędą się smakiem. |
|
| żartowniś na poważnie |
| Wtorek 21-02-2006 |
|
1822. | Becikowe to nie dochód!
Do dochodu uprawniającego do otrzymywania dodatków mieszkaniowych (na przykład z miejskiego MOPS lub gminnego GOPS) nie będzie się wliczać zapomogi z tytułu urodzenia dziecka, tzw. becikowego.
Sejm znowelizował ustawę o dodatkach mieszkaniowych. Stało się tak dlatego, że w przypadku niektórych rodzin otrzymanie jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka (1000 złotych) mogło doprowadzić do utraty prawa do dodatku mieszkaniowego.
Po wejściu w życie nowelizacji do dochodu nie będzie się wliczać m.in. jednorazowych zapomóg i dodatku z tytułu urodzenia dziecka oraz pomocy na dożywianie.
Od 9 lutego gminy wypłacają becikowe wszystkim rodzicom dzieci urodzonych 9 listopada 2005 r. lub później. Prawo do dodatków mieszkaniowych mają natomiast najubożsi lokatorzy mieszkań komunalnych i spółdzielczych, których nie stać na miesięczne opłaty czynszu. Osoby ubiegające się o ten dodatek muszą posiadać tytuł prawny do zajmowanego lokalu i spełniać określone kryterium dochodowe. |
|
| mamusia |
| Wtorek 21-02-2006 |
|
1821. | A czemuż to się Pan Hawranek nie odzywa!!! |
|
| Pikus |
| Wtorek 21-02-2006 |
|
1820. | Zima nas, ludzi, nie rozpieszcza – jednakże nie zwalnia od obserwacji życia codziennego. Mnie osobiście wkurza zasrywanie przez psy MIASTA IŁAWY, co na białym tle tej zimy widać co krok i odraża. Pies nie winien, lecz właściciel. A właściciel w kilka minut potem w domu pewnie całuje psa w nos (tak bardzo go kocha), po tym jak jego pupilo wąchało swoje odchody... Osiedle Stare Miasto jest gęsto usiane obrzydliwie wyglądającymi odchodami na tle śniegu. Co na to bojowa straż miejska? Czy ma argumenty prawne na ten problem? Jeżeli tak, to czy może się wykazać chociaż jednym mandatem w tej kwestii? |
|
| Mieszkaniec Starego Miasta |
| Wtorek 21-02-2006 |
|
1819. | CAMPUS TRAVEL to firma z tradycjami! Rozpoczęliśmy działalność w 1998 roku. Byliśmy pionierem wielu systemów obsługi Klienta, o czym po latach możemy mówić z wielką satysfakcją.
W 2000 roku uruchomiliśmy, jako jedna z pierwszych firm w Polsce, profesjonalne CALL CENTER biura turystycznego.
W związku z intensywnym rozwojem naszej firmy postanowiliśmy także budować wizerunki innych firm, promować ich produkty lub oferowane usługi. Stąd szeroka oferta naszego profesjonalnego CAMPUS CALL CENTER.
Zaufały nam największe firmy na polskim rynku. Współpracujemy z liniami lotniczymi, producentami mebli, firmami badań rynku, koncernami samochodowymi, a także ugrupowaniami politycznymi i organizacjami pozarządowymi, fundacjami i stowarzyszeniami. Zapraszamy do odwiedzenia naszej nowej strony internetowej CAMPUS CALL CENTER. |
|
| Magdalena Słomińska, PR Manager
magdalena.slominska@campus.pl |
| http://www.campuscallcenter.pl |
| Iława - Gdańsk, Poniedziałek 20-02-2006 |
|
1818. | [...]
|
|
| RazDwa |
| Poniedziałek 20-02-2006 |
|
1817. | Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z siedziba w Lubawie zostaje przeniesiona do Ilawy moze i slusznie. Zastanawiam sie dlaczego wczesniej podjeto taka decyzje o lokalizacji w Lubawie. Ile to nas podatnikow kosztowalo? Adaptacja budynku po siedzibie SKR w Lubawie dla potrzeb agencji kosztowala wiele milionow zlotych.
Co na to radni powiatu? Co wybrani przez mieszkancow miasta i gminy Lubawa czlonkowie koalicji: pan Ukleja, pani Kowalkowska, pani Chelkowska i radny rolnik Nering Jan. Co powiedza swoim wyborcom? Czy podobnie jak w sprawie likwidacji szpitala - NIC? |
|
| Maciej Radkowski |
| Lubawa, Poniedziałek 20-02-2006 |
|
1816. | Do wpisu poniżej.
Moja propozycja nazwania skarbówki to: CYRKUS. Wybudowano piękny budynek z kasy podatników, a teraz każe im się stać w kilometrowej kolejce. Miało być łatwiej i wygodniej (komu?). Aby oddać PIT, jestem zmuszony wykorzystać dzień urlopu na żądanie, bo US maksymalnie jest czynny do 15:15 (pracuję w Olsztynie). |
|
| Stefan Malinowski
stefmal@poczta.onet.pl |
| Iława, Poniedziałek 20-02-2006 |
|
1815. | Ogłaszam konkurs!
Konkurs na nazwę nowej siedziby iławskiej skarbówki. |
|
| podatnik |
| Niedziela 19-02-2006 |
|
1814. | Do wpisu nr 1809.
Prosze nie przesadzac! |
|
| Piotr Jakielski |
| Paryz, Francja, Niedziela 19-02-2006 |
|
1813. | [Do wpisu 1811.]
Woda w Iławie nadal śmierdzi jak gnojówka i ma brzydki kolor.
Z pewnością były w niej bakterie, ale wiadomo jak się załatwia sprawy, kiedy się ma forsę i możliwości.
TA WODA TO GNÓJ!!! |
|
| ALA |
| Sobota 18-02-2006 |
|
1812. | POWINNIŚCIE O TYM PISAĆ!!!
Od roku mieszkam w Iławie i jestem wstrząśnięta obsługą w iławskich sklepach. Jest okropna. Panie pracujące w sklepach są niemiłe i zachowują się jakby pracowały tam za karę. Bardzo często sprzedawczynie nie mają drobnych pieniążków do wydania reszty (np. w sklepie monopolowym przy Kościuszki 33).
Uważam, że na łamach gazety powinniście umieścić ranking najlepszych sklepów i najgorszych, bo niektóre to jest po prostu tragedia. W wielu sklepach sprzedaje się też alkohol nieletnim.
Druga rzecz, która bardzo mnie irytuje to stan nieodśnieżonych chodników: można się zabić. Gdzie są specjalne służby?
Trzecia rzecz to właściciele piesków bez kagańca, którzy sobie chodzą z pieskami, bardzo często groźnymi „pieskami” bez kagańca. Gdzie jest policja? |
|
| Ala |
| 4761153 |
| Iława, Sobota 18-02-2006 |
|
1811. | Ukazała się informacja o pozbawieniu wody pitnej mieszkańców Ożarowa. Sytuacja jako żywo przypomina niedawną sprawę zatrutej wody w Iławie, ale na uwagę zasługuje zgoła inny sposób załatwienia tego problemu. Poniżej podaję odnośnik do infomacji z portalu Onet.pl [...]
Aha... ciekawe jak się zakończyła sprawa wody iławskiej. Warto by poznać jej finał. |
|
| Wiesław Abramowicz
buwiga@poczta.onet.pl, lat 66 |
| http://www.wiadomosci.onet.pl/1263837,11,1,0,120,686,item... |
| Iława, Sobota 18-02-2006 |
|
1810. | Do wpisu 1777.
To prawda. Z ilawskiego szpitala powinni zrobic najwiekszy w Europie szpital zwierzecy, tzn ODDZIAL INTENSYWNEJ WETERYNARII. I na dodatek pielegniarki i panie doktor z pasami cnoty, bo nigdy nie wiadomo???!!!! |
|
| KARINO |
| Sobota 18-02-2006 |
|
1809. | Wybory na czlowieka roku w Ilawie??? Zawsze wygrywa ktos z zarzadu, co nic nie robi dla Ilawy. Moze czas juz to zmienic??? Wlasnie po 10 latach wrocil do ilawy Piotr Jakielski. Przez te lata byl w Paryzu i nadal tam mieszka, ale jednak 10 lat go nie bylo w Polsce!!! Chce zostac anonimowy, ale strasznie to przezywal i powiedzial, ze po rozbudowaniu Ilawy lepiej zna Paryz niz swoje miasto rodzinne - to cos znaczy. Na domiar tego strasznie reklamuje nasza Ilawe we Francji i tylko czekac jak zaczna zjezdzac do nas Francuzi!!! |
|
| Edek z fabryki kredek |
| Sobota 18-02-2006 |
|
1808. | Czym różni się Arab broniący swojego Mahometa od dziennikarza broniącego swojej wolności słowa?
Piszę otwarty list do redakcji, bo zastanawiam się od kilku dni, czy można Mahometa obrazić, czy nie, rysując jego karykatury? I choć słyszę w telewizji wypowiedzi ludzi popularnych, którzy głoszą, że Boga nie można obrazić, to zastanawiam się, czy wypowiadanie się w imieniu istoty wyższej, a zakładam, że osoba, która wypowiada się za Boga uznaje jego istnienie, jest odważne, czy rozważne?
Nie śmiem wypowiadać się za istotę od siebie doskonalszą niezmierzoną ilość razy krotnie, ale też nie muszę mieć zaraz znowu niezmierzonego autorytetu, żeby pohamować siebie przed wypowiadaniem się za drugiego człowieka, co on myśli, albo co czuje. Bo co czuje albo myśli Arab, kiedy pali flagę obcego państwa, to wiedzieć nie mogę. Mogę natomiast zobaczyć, że wydrukowanie w gazecie karykatur proroka Mahometa skrzywdziły Araba, a wnioskuję na podstawie jego gwałtownej reakcji na czyn, który ludzie w Europie usprawiedliwiają wolnością słowa, a Arabowie nazywają obrazą ich proroka. I rację mają redaktorzy, którzy wystąpili w obronie wolności słowa drukując i przedrukowując karykatury proroka, ale czy mogą zaprzeczyć, że tym samym wystąpili przeciwko wolności wyznania polegającego na uznaniu proroka za nienaruszalnego przez ludzi? Czy redaktorzy tym samym nie podżegają konfliktu wśród społeczności arabskiej wywołanego przez gazetę z jednego z państw europejskich? Kiedy mój kierownik wzniecił konflikt pomiędzy mną a moimi współpracownikami, to wiem odtąd, po co się wznieca konflikty, kiedy chce się człowieka pozbyć z pracy. Pobudki kierownika, choć naganne, miały cel, ale po co rozjątrzać konflikt już istniejący, to nie mogę uchwycić, czy w tej sprawie chodziło redaktorom przedrukowującym karykatury o obronę słowa, czy też o wsparcie wystąpienia przeciwko wolności Araba, który dysponuje wolnością wypowiedzi na temat jak powinno się szanować jego proroka? Tego wiedzieć nie mogę, bo moja wiedza ograniczona jest do moich myśli, ale co sobie redaktorzy umyślają, kiedy bronią wolności słowa, to może niniejszy list pomoże mi zrozumieć.
Nie rozumiem, czemu redaktorzy wielkich gazet stają w obronie wolności słowa występując przeciwko wolności i prawu Arabów do obrony czci swojego proroka, ale czy redaktorzy odpowiadają za skutki, które wywołują? I mam od razu pytanie do redaktorów gazet, czy nie zachcieliby stawać w obronie wolności słowa w krajach, gdzie palone są flagi państwa, które pierwsze wydrukowało karykatury proroka? Bo rozumiem, że żeby stawać w obronie wolności słowa, drukować i kopiować karykatury Mahometa od innych odważnych wydawców trzeba wykazać się dużą odwagą widząc konsekwencje, jakie ponosi teraz naród pierwszego odważnego redaktora. Dlaczego wobec tego redaktorzy przedrukowujący karykatury nie pojadą bronić wolności słowa do kraju arabskiego i nie wytłumaczą Arabom, że się mylą? Bo może oni się mylą i nie wiedzą że redaktorzy gazet, które drukują karykatury mają łączność duchową z Mahometem i on im powiedział, żeby drukowali, bo jego żadna karykatura nie obrazi? Obowiązkiem redaktorów gazet, którzy być może weszli w posiadanie podobnych informacji z pierwszej ręki od samego Mahometa jest wytłumaczenie Arabom: ludzie mylicie się, Mahomet nam powiedział, żebyśmy wydrukowali te karykatury, bo uważa, że tak powinno być żebyście przestali go mieć za świętego a zamiast jego zaczęli szanować i traktować lepiej siebie nawzajem, tak jak jego szanujecie. Bo Arabowie, podobnie jak i wyznawcy innych religii, zasługują na zrozumienie, żeby siebie wzajemnie traktowali na wzór poszanowania dla świętości.
Ale redaktorzy twierdzą, że bronią tylko wolności słowa, więc ja się zastanawiam, czy wolność słowa sama nie potrafi się bronić? Bo jak obserwuję Arabów, to widzę, że wolność wyznania i uznania szacunku dla świętości przez nich przemawia skutecznie i broni się świetnie, bo naród pierwszego odważnego redaktora wyszedł na ulicę i przeprosił za swojego redaktora, więc po co wolności słowa bronić dodatkowo, kiedy sama się broni? I która się pierwsza broni: wolność słowa redaktorskiego, czy wolność Araba do poszanowania swojego proroka? Może się mylę, to proszę mnie poprawić, ale Arabowie bronią ataku na ich proroka a czego bronią redaktorzy robiący przedruki: wolności słowa dla atakujących czy ataku na wolność Arabów?
Czy może chodziło o to, żeby bronić wolności ataku, i ściągnąć na siebie skutki zamachów terrorystycznych? Bo ja się nie obawiam Arabów, którzy mogą brać odwet na narodach drukujących, ale jaką odpowiedzialność panowie europejskich gazet wzięli na siebie ryzykując, że terrorystom przyjdzie do głowy pomysł zemsty na narodach, pośród których drukowane są karykatury? Co redaktorzy powiedzą rodzinom osób, które nie daj Boże padną ofiarą zemsty terrorystów? Zemsty nieuzasadnionej, to oczywiste, ale czy do tej pory kroki terrorystów znalazły uzasadnienie w naszej kulturze?
Czy jeśli wulkan w każdej chwili może wybuchnąć, to metodą na przeciwdziałanie wybuchowi jest wrzucanie do niego śmieci? Miałbym nie lada kłopot usprawiedliwiając zanieczyszczenie środowiska tym, że wolno mi bo i tak śmieci się spalą a żadne przepisy mi nie zabraniają wrzucania śmieci do wulkanu, więc na tym polega moja wolność, żebym mógł sobie śmieci do wulkanu wrzucać. Tylko czy kiedy będę wrzucał do wulkanu śmieci i zatkam tymi śmieciami jego komin, to czy ominę fizykę, która mówi, że ciśnienie wewnątrz wulkanu wzrośnie? Tak jakby wulkan nie mógł w przypływie ciśnienia znaleźć sobie ujścia w szczelince obok zatkanego komina z wylotem. No ale przecież skoro pierwsi odważni wrzucili śmieci do wulkanu, to jakże to? Inni są gorsi? Inni zrobią sobie szczelinki, żeby też wrzucać śmieci do wulkanu. Zrobią sobie przekop. I skutek gotowy, bo wulkan zapchany i z ciśnieniem skieruje swój wybuch przez wylot albo szczelinki. A kto śmiecił do wulkanu i robił szczelinki w nim poprzez podkop z własnego domu, żeby do niego naśmiecić tak jak inni koledzy?
Czy na tym polega odpowiedzialność dziennikarska za naród, że redakcje poczytnych gazet narażają swoich czytelników i współmieszkańców kraju, którzy nie czytają tych gazet?
Nie bardzo rozumiem, żeby dla obrony wolności słowa poświęcać Bogu ducha winnych ludzi, dlaczego więc redaktorzy odważnych gazet, które drukowały karykatury Mahometa i robiły przedruki nie pojadą do kraju arabskiego i nie poświęcą siebie samych, tylko ryzykują życiem ludzi, za których odpowiadają? Przecież taka odwaga również będzie poświęceniem i pokaże światu heroizm walki o wolność słowa, więc na co redaktorzy czekają i narażają swoje narody, to ja nie wiem.
Mają prawo walczyć z daleka, jeśli nie chcą zderzyć się osobiście z konfliktem, który wzbudzili a następni redaktorzy zaognili, ale czy czwarta władza dziennikarzy ma polegać na tym, że tak jak żołnierz na froncie rzucą granat i schowają się w okopie? Czy samotny pan dziennikarz, który rzucił granat, schował się w pobliskiej wiosce, ma nadzieję, czy pewność, że ci, w których granat cisnął, nie będą go ścigać i nie wytną wioski przy okazji w pień? Pewnie się mylę i Arabom nie przyjdzie do głowy podobny pomysł, ale czy odwagą jest narażanie wioski i narodu, czy odwagą jest okazanie tchórzostwa w imię ochrony narodu? Który to generał pozostawia na polu bitwy swoich żołnierzy po tym, kiedy da sygnał do ataku? Panowie redaktorzy twierdzą, że bronią słowa, jednak czy ważniejsze słowo, czy życie narodu, które się naraża?
Rodzi się kolejne pytanie: czy obrona wolności słowa ma być rozumna, czy bezmyślna? Bo że przy okazji mycia wanienki człowiek dziecko z kąpielą wyleje i uważa że nic się nie stało, bo nie jego dziecko, to ludzie często tak robią, ale jeśli wylewający jest członkiem rodziny, który wiele znaczy, podobnie jak redaktorzy wielkich gazet i od jego nieostrożnego ruchu zależy, czy dziecko wyleje z kąpielą, czy nie, to czy matka dziecka będzie chciała słuchać, że on tylko wodę chciał wylać?
Czy odpowiedzialność dziennikarska ma zatem polegać na tym, że mi wszystko wolno napisać, bo słowo ma być wolne i basta, czy też moja wolność słowa polega na tym, że umiem siebie ograniczyć, żeby nie zaszkodzić? No bo mógłbym naubliżać redaktorom, skoro mam się czuć wolny w słowie, ale czy redaktorzy nie obraziłby się na mnie zamiast wysłuchać, co mam do powiedzenia?
Niesprawiedliwym jest, że redaktor gazety nie może się wypowiedzieć czując nieograniczoną wolność słowa bez gwałtownej reakcji społeczności arabskiej. Tak samo niesprawiedliwym jest, że członek społeczności arabskiej nie może żyć w spokoju, żeby nie obrażono jego proroka i żeby nie musiał się denerwować i przeżywać tragedii, że ktoś hen daleko bezkarnie lży jego religię a on oddany Mahometowi jest bezradny, bo nie może dopaść i ukarać winnego.
Czym różni się Arab broniący swojego Mahometa od dziennikarza broniącego swojej wolności słowa? I co jest ważniejsze: obrona idei dla wolności ataku innych idei czy obrona faktu życia ludzkiego?
|
|
| Mariusz Jakubowski |
| Warszawa, Piątek 17-02-2006 |
|
1807. | Niedawno zachorowałam i musiałam skorzystać z wizyty w iławskim szpitalu. Po krótkim pobycie zdecydowano się wysłać mnie na dalsze badania do Olsztyna. Byłam tam przewożona karetką transportową.
To, co mnie irytuje, to warunki, w jakich pacjenci zostają przewożeni. Był to stary polonez, jak się dowiedziałam, z przebiegiem około 300 tys. Ale przebieg to nie wszystko. Warunki były straszne. Zimno, żadnego ciepłego nawiewu (było -10 st. C), ogromny hałas. Byłam położona na noszach w pozycji półsiedzącej. Nie byłam przypięta żadnymi pasami, bo ich po prostu nie ma. Panowie ratownicy doradzili mi, żebym trzymała się na zakrętach o ściany karetki.
Nie mam do nich pretensji, bo przecież co oni mogą. Sami siedzieli w kurtkach zimowych, zapiętych pod szyję, czapkach na głowach i było mi ich po prostu żal.
Czy nasz szpital jest aż tak biedny, że nie stać go na zakup nowego auta? Czy pacjenci muszą być traktowani jak worki z ziemniakami?
Najbardziej mnie zbulwersowało to, w jaki sposób zostałam potraktowana przez kierownika transportu. Zadzwoniłam do niego z tymi zarzutami, a on odpowiedział: „Jak pani się nie podoba, to niech pani następnym razem jedzie taksówką”. To świadczy o kulturze tego pana i o tym, że czuje on się nietykalnym. Proszę was o interwencję w tej sprawie.
Sama boję się interweniować z wiadomych względów – mogę jeszcze kiedyś być pacjentką tego szpitala i dlatego chciałabym być anonimowa. |
|
| (person. do wiad. red.) |
| Piątek 17-02-2006 |
|
1806. | Czytając w rubryce DAM PRACĘ ogłoszenie o treści „zatrudnię kierowcę C+E, emeryt lub rencista”, bardzo często zastanawiam się, czy taki pracodawca nie powinien być ukarany za to, iż wykorzystuje niezbyt dopracowane przepisy prawne, które między innymi odbierają młodym, pełnosprawnym miejsce pracy. Wiadomym jest również, iż w dobie bezrobocia sięgającego 30% należałoby przede wszystkim zadbać o miejsca pracy dla tych, którzy powinni pracować!
W tej sytuacji zwracam się do redakcji „Kuriera” o to, aby pomijać drukowanie takich ogłoszeń albo jeszcze inaczej, np. „Nie drukujemy ofert pracy dla emerytów i rencistów, ponieważ jest to grupa społeczna, która powinna pozostać w stanie spoczynku, chyba że pracodawca zapłaci za nich pełną składkę ZUS-wską”.
Proszę wydrukować mój list. Może przyszli pracodawcy czytając go, przemyślą swoje postępowanie i zaczną zatrudniać młodych, produkcyjnych, w sile wieku chociażby na umowę zlecenie i na to samo finansowo im wyjdzie, a będą mieli czyste sumienie, że nie wykorzystują źle skonstruowanego przepisu o zatrudnieniu. |
|
| Krzysztof Borkowski |
| Iława, Piątek 17-02-2006 |
|
1805. | LIST OTWARTY
W ramach sprostowania po kilku „reportażach” (...) napisanych przez Tomasza Więcka (przepraszam, że nie używam i używał nie będę słowa „Pan”, gdyż na to miano trzeba sobie zasłużyć), chcę poinformować społeczeństwo, że pisanie na temat Kwaśniewskiego i Lejmanowicza to jest zwykły populizm ze strony niby „redaktora” Tomasza Więcka.
Jako osoba wybrana przez mieszkańców miejscowości Goryń chcę powiedzieć, że Szanowni Mieszkańcy danego okręgu wyborczego są zbulwersowani tekstami Tomasza Więcka, który bardzo bezczelnie ingeruje w sprawy mojej rodziny.
Tomaszu Więcek! Czy nie byłoby wskazane, ażeby „spłodzić” reportaż na temat swojej rodziny? Czyżby wszystko wyglądało bardzo kryształowo? Człowieku, przedstaw swoją osobę jako obywatela bez skazy!
Czepiając się Pani Magdy Majewskiej – dziennikarki z „Kuriera” – przez wyżej wymienionego jakże „doskonałego” człowieka (Tomasza Więcka), śmiem twierdzić, iż trzeba mieć ogromny tupet, ażeby pisać na jej temat. Jest to Pani, która bardzo obiektywnie potrafi przedstawić sprawy naszego społeczeństwa i nie wchodzi z „obłoconymi butami” w prywatne życie ludzi z naszego regionu, jak robi to pracownik konkurencyjnej gazety (...).
I na zakończenie pragnę udzielić rady, ażeby również Więcek zaczął pisać do redakcji gazety, która znajduje się w Paryżu na znanym placu. |
|
| Henryk Kwaśniewski |
| Goryń gm. Kisielice, Piątek 17-02-2006 |
|
1804. | Parafrazując ostatni slogan reklamowy operatora sieci Era GSM, takie rzeczy możliwe są tylko w Sejmie: dofinansowanie budowy Świątyni Opatrzności Bożej z pieniędzy na rekultywację Jeziora Sławskiego, wparcie budowy lotniska w Szymanach kasą przeznaczoną pierwotnie na obwodnicę Lublińca, dodatkowe 70 mln zł na system ratownictwa medycznego zamiast na na staże podyplomowe lekarzy i na opiekę zdrowotną dla osób nieubezpieczonych itd.
Obserwując głosowania posłów nad poprawkami senatorów do budżetu na 2006 r., księgowym Enronu pewnie zakręciłaby się łezka w oku.
Prawie można było uwierzyć, że trójprzymierze PiS, LPR i Samoobrony sprytnie lawiruje między dochodami i wydatkami budżetu, tak, aby nie zwiększyć zaplanowanego przez rząd Kazimierza Marcinkiewicza deficytu. Prawie, bo w końcu posłowie ulegli pokusie i na przykład zapisali w budżecie wyższe wpływy z VAT, czyli zdarzenie przyszłe i niepewne. Skoro Ministerstwo Finansów potrafiło wcześniej "znaleźć" 1,3 mld zł, dla parlamentarzystów odszukanie kilkudziesięciu milionów złotych było betką (dlaczego człowiek w domu nigdy nie może znaleźć paru milionów?). Między innymi z tych wirtualnych pieniędzy sfinansowany zostanie równie wirtualny program PiS "taniego państwa", którego jedynym widocznym przejawem stało się przyjęcie poprawek Senatu zwiększających budżety kancelarii premiera, prezydenta, resortu skarbu i kancelarii samego Senatu łącznie o 48 mln zł (i pomyśleć, że Aleksander Kwaśniewski uchodził za wielbiciela bizantyjskiego przepychu).
Jak tak dalej pójdzie, PiS i koalicjanci zafundują nam państwo tak tanie, że każdy z podatników będzie musiał wziąć drugi etat, żeby je utrzymać. W tej sytuacji pozostawienie obiecanej przez premiera Marcinkiewicza "kotwicy" (czyli nie zwiększać deficytu budżetu) na poziomie 30 mld zł, rzeczywiście będzie wymagało Bożej opatrzności. Ale nie świątyni. |
|
| Krzysztof Trębski |
| Tygodnik WPROST, Piątek 17-02-2006 |
|
1803. | Do katolika rożalonego na księdza, któremu nie chciało się wejść na piętro [wpis 1782]. Niedowiarku! Powinieneś raczej dziękować Bogu!...
Ja też w pierwszej chwili rozżaliłem się na Sługę Bożego, który przyszedł na kolędę i zaraz wyszedł nie dopełniwszy tego, po co przyszedł. Bo obraził się ujrzawszy, że w imię zasady „Gość w dom, Bóg w dom”, gościłem w domu przyjaciela, który przyszedł do mnie z buteką dobrego wina Cabernet. Księżulo, na widok stojącej na stole butelki wina i dwóch kielichów, z oburzeniem wykrzyknął: „O, imprezka!” – i szybko opuścił moje mieszkanie. Po jego wyjściu, rożalony na klechę, usunąłem ze stołu stosowne akcesoria: krzyż oraz kropidło. Otworzyłem kopertę, w którą przedtem włożyłem 20 zł i z miejsca wrócił mi dobry nastrój. Okazało się bowiem, że przez nieuwagę do koperty włożyłem zamiast zamierzonych 20 zł, banknot 200-złotowy. Bóg wie co robi, bo gdyby przysłał mi bardziej chrześcijańskiego księdza, to zostałbym z 20 złotyma na cały tydzień przed wypłatą – i to dopiero byłby problem... |
|
| Oleś Łoś |
| Piątek 17-02-2006 |
|
1801. | [do wpisu 1799]
Proszę o podanie definicji „beznadziejności”, bo jakoś takie stwierdzenie nie podparte żadnymi KONKRETNYMI ARGUMENTAMI nie jest za wiele warte... I, kolego „normalny”, właśnie takimi tekstami i próbą wmówienia tej rzekomej „beznadziejności”, tudzież wyniesienia siebie, przynajmniej we własnym mniemaniu, na wyżyny intelektualne, sam się pogrążasz...
Teraz tylko wystarczy, że przeczytasz mój post ze zrozumieniem (chyba nie za wiele wymagam?) i będziemy mogli rozpocząć dyskusję na ten temat, ale dyskusję opartą na wymianie ARGUMENTÓW, a nie polegającą na obrzucaniu się inwektywami bez poparcia.
Liczę na to, iż jest kolega tym „normalnym człowiekiem”, jakim się podpisuje, a na dodatek okaże się również człowiekiem posiadającym nieco więcej niż śladową ilość szarych komórek i doczekam się odpowiedzi na poziomie.
Pozdrawiam.
PS. A może do tego zdarzy się jakiś cud i ludzie, którzy nie mają problemów z uzewnętrznianiem swoich myśli na forum tutejszym, zaczną podpisywać się pod tym co piszą, pozostawieniem jakiegoś namiaru na siebie chociażby pod postacią adresu mailowego... Ale to chyba płonna nadzieja, gdyż już dawno zauważyłem, że jakiekolwiek głosy „krytyki” w internecie za grosz nie posiadają odwagi cywilnej... |
|
| Mih
michald82@o2.pl, lat 42 |
| 1376609 |
| Iława, Środa 15-02-2006 |
|
1800. | Czy [...]. |
|
| normalny człowiek |
| Środa 15-02-2006 |
|
1799. | Jak nie jesteście tacy odważni, żeby się przyznać do swojej beznadziejności, to przynajmniej nie usuwajcie opinii ludzi mądrzejszych od was [...]. |
|
| normalny człowiek |
| Środa 15-02-2006 |
|
1798. | Takie [...]. |
|
| normalny człowiek, lat 44 |
| Kwidzyn, Środa 15-02-2006 |
|
1797. | Kochanemu burmistrzowi Jarkowi z okazji WALENTYNEK – buziaczki i... wiesz o co chodzi, misiaczku! Życzy Dorota. |
|
| kicia |
| Wtorek 14-02-2006 |
|
1796. | Chciałbym [...] |
|
| normalny człowiek, lat 47 |
| Susz, Wtorek 14-02-2006 |
|
1795. | Być może świadczy to o kondycji tzw. urzędowej kultury. Podobnie dzieje się w Ostródzie. Bardziej dynamiczne i odważne imprezy kulturalne odbywają się w pubach i lokalnach zbliżonych do traktierni, reszta kolaboruje z zamkiem. |
|
| sen |
| Poniedziałek 13-02-2006 |
|
1794. | Przeczytałem [...] o wystawie fotografii Bartosza Gonzaleza. Niestety [...] nie podano gdzie się odbędzie. Przypuszczałem, że w naszej galerii „sztuki współczesnej”. Pomyślałem, że nareszcie coś ciekawego w niej można będzie zobaczyć, bo niestety od chyba trzech miesięcy wystawia się tam prace dzieci z przedszkola. Bardzo się zdziwiłem gdy okazało się, że wystawa jest w „Fatamorganie”. Ciekawe dlaczego artyści bardziej wolą wystawiać swoje prace w barach niż w miejscu do tego przeznaczonym? |
|
| Rysiek |
| Poniedziałek 13-02-2006 |
|
1793. | Malinko [1790.]
Odróżniam oddziały, o to się nie musisz martwić. A także nie musisz mi wierzyć.
To chyba jest naturalne, że jak poroniłam, to znalazłam się na ginekologii, ale jakby nie było, to lekarze ginekolodzy są tacy sami i na jednym, jak i na drugim oddziale. A o porodówce też dużo wiem także z własnego doświadczenia.
A na przyszłość uważaj zanim kogoś obrazisz. Ja szanuję to, że może ty nic nie masz do porodówki, więc ty też uszanuj moje negatywne zdanie.
I życzę ci, abyś nigdy nie miała takich doświadczeń jak ja z oddziału ginekologicznego i położniczego. |
|
| Beata |
| Iława, Poniedziałek 13-02-2006 |
|
1792. | POLECAM! Może i w Iławie można też coś takiego zrobić.
Głos Szczeciński: Zarzut - leniwy burmistrz (2006-02-13).
„Rada Miejska w Łobzie zmniejszyła o 602 zł pensję burmistrzowi. Zdaniem rajców jest to kara za lenistwo oraz lekceważenie i niedopełnienie obowiązków służbowych [...]. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, czyli 7.224 złotych rocznie, pozostaną w kasie magistratu. Radni chcą, by sfinansować z nich sprawy, które ich zdaniem zaniedbał burmistrz.
W ubiegłym roku burmistrz Marek Romejko pobierał z miejskiej kasy 7.990 złotych miesięcznie. Teraz ma „tylko” 7.388 złotych. Cięcia objęły wynagrodzenie zasadnicze, dodatek za wysługę lat i dodatek specjalny.
Lista zarzutów pod adresem burmistrza jest długa. „Podpisał niekorzystną umowę na zarządzanie lokalami użytkowymi gminy, opłacił urzędnikom kształcenie na studiach o kierunkach niezgodnych z zakresem wykonywanych obowiązków i potrzebami magistratu, sprawował niedostateczny nadzór nad procedurą przetargu na modernizację ciepłowni oraz wydatkowaniem pieniędzy w domu kultury i bibliotece miejskiej, a także wykazywał opieszałość przy realizacji zadań prowadzonych przez gminę” - czytamy w uzasadnieniu decyzji rady.
Tymczasem burmistrz nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że to gra polityczna przed wyborami samorządowymi, a elastyczność w sprawie realizacji budżetu wynikała z przysługujących mu kompetencji służbowych”. |
|
| kolejny mały nikt |
| Iława, Poniedziałek 13-02-2006 |
|
1791. | [1787.] "W kwestii układów i układzików! Czy znacie w Iławie osobę lub osoby, które nie wchodzą w układy, które po prostu ROBIĄ SWOJE"
Pani Karolino, to będzie trudne, ale chyba możliwe. |
|
| Obserwator |
| Poniedziałek 13-02-2006 |
|
1790. | Do wpisu 1780.
Jakim to sposobem w dziewiątym tygodniu ciąży ktoś, kto poronił – znalazł się na porodówce?! W 100 procentach była to GINEKOLOGIA. Jak można wierzyć komuś w coś co pisze, jeżeli nawet nie odróżnia oddziałów?! |
|
| malinka |
| Niedziela 12-02-2006 |
|
1789. | Chciałabym także podzielić się wrażeniami z porodówki w naszym mieście Iławie.
Panie pielęgniarki na porodówce nawet się starają, ale to tylko tyle, bo jak można rodzić na sali przedzielonej tylko parawanikami i słyszeć a nawet widzieć rodzące inne kobiety. Lekarz przychodzi bardzo rzadko, interweniuje często zbyt późno, cesarskie cięcię robi się na ostatnią chwilę lub zmusza się kobiety do rodzenia bardzo dużych dzieci, bo przecież, według PANÓW LEKARZY, my to tylko kobiety, które musimy wytrzymać wszystko i zmuszane jesteśmy często do rzeczy niemożliwych.
Następna sprawa to rutynowe nacinanie krocza bez informowania o tym. Kolejną rzeczą jest to, że niedostępne jest znieczulenie. Dlaczego? Przecież z takim postępem idzie medycyna, to dlaczego nie ma być tak przy porodach, tylko poród ma się kojarzyć z bólem i cierpieniem.
Panie na porodówce nawet się starają, ale panie z oddziału noworodkowego wszystko psują, niektóre pracują jakby za karę. Jak nie mają powołania, to niech zrezygnują z takiej pracy jeżeli nie potrafią jej uszanować.
I uważam, że jeżeli otworzą nawet nowy trakt porodowy, to i tak się nic nie zmieni. Bo warunki to można wszystkie przeżyć, ale złe traktowanie i cierpienie przy porodzie, naprawdę długo się pamięta, a wystarczy by jeden człowiek chciał pomóc drugiemu i naprawdę byłoby lepiej. |
|
| Magda |
| Niedziela 12-02-2006 |
|
1788. | Wychodzi z tego, że tylko ja jestem zadowolona z iławskiej porodówki, mimo że nie chodzę prywatnie do żadnego lekarza tam pracującego. Dziwne, bo kobiety, które leżały na sali ze mną też były zadowolone z opieki medycznej. Leżałam na ginekologii i na położniczym w sumie 10 dni i złego słowa nie powiem, a jakbym coś złego chciała powiedzieć to skłamałabym...
Znam osoby, ktore bały się rodzić w Iławie, więc rodziły w Elblągu czy Olsztynie, i też za bardzo nie były zadowolone z opieki medycznej, mówiły, że opieka nad dziećmi była super, ale reszta pozostawiała wiele do życzenia. Ja uważam, że chwali się to czego się nie widzi, a to co blisko i zna się, to jest złe! |
|
| Marta
romanka17@wp.pl, lat 51 |
| Sobota 11-02-2006 |
|
1787. | W kwestii układów i układzików! Czy znacie w Iławie osobę lub osoby, które nie wchodzą w układy, które po prostu ROBIĄ SWOJE. Tylko bez wypisywania nazwisk popleczników obecnego czy poprzedniego burmistrza, bo to byłaby kpina. |
|
| Karolina |
| Piątek 10-02-2006 |
|
1786. | Do wpisu 1782 z dnia 9 lutego br.
"URAŻONY KATOLIK" - właścicwie powinno być "obłudny katolik" - pisze o księdzu Mamajku, kandydacie do trofeum Człowieka Roku 2005, ktoremu po kolędzie nie chciało się wejśc do schodach, by poświęcić mieszkanie.
Obłudny katoliku, jeżeli nie wierzysz w księży (słusznie), nie są oni dla ciebie autorytetem, to o co masz pretensje? Należało cieszyć się, że to indywiduum w sutannie (wg twojej oceny) omija tak zaszczytne progi. Ja mając bardziej radykalne podejście do funkcjonariuszy watykańskich w sposób kulturalny dziękuję za ich wizyty i głupot nie wypisuję.
Co, brakuje odwagi, by panu ksiedzu powiedzieć co myśli się o ich postępowaniu i podziękować za wizytę?Bardziej odpowiada anonimowe ujadanie?Gościu, odwagi i honoru na targowisku nie kupisz! Właśnie takich katolików jak ty, a jest ich większość, cechuje fałsz, obłuda i hipokryzja.
Rada na przyszłość: pajaca z siebie nie rób wypisując głupoty. |
|
| żartowniś |
| Piątek 10-02-2006 |
|
1785. | [...] Ręka rękę myje... Tak było, jest i chyba będzie.
Były policjant Piotr R. nie mógł zostać tymczasowo aresztowany, skoro widziałem go we wtorek na osiedlu Podleśnym, czyli dzień przed ukazaniem się Kuriera. A więc jak to jest?!
Wypadałoby napisać o waszej omyłce w najbliższym numerze, ale nie jako małe sprostowanie, bo chyba warto napisać większy artykuł o "panu władzy"!!! |
|
| Paweł |
| Czwartek 09-02-2006 |
|
1784. | A to już zostawię dla siebie. Mimo wszystko jest parę osób, którym zależy na tym co robią. I dzięki im za to. |
|
| Beata |
| Iława, Czwartek 09-02-2006 |
|
1783. | [do wpisu 1780]
Kim jest ów tajemniczy lekarz, który ma taki pozytywny wpływ na podejście personelu porodówki do pacjentek? |
|
| ciekawy |
| Czwartek 09-02-2006 |
|
1782. | Ja chcę podjąć temat kandydatów do trofeum w plebiscycie "Człowiek Roku 2005".
Jednym z nich jest ksiądz Mamajek. Ostatnio odwiedził mój dom, lecz niestety nie chciało mu się wspiąć po schodach, żeby poświęcić wodą moje mieszkanie.
Pytam na łamach forum. Po co został księdzem? Dla pieniędzy od "moherków"? Dla luksusów w jakie opływają księża? Czy dla posługi Bożej?
Ja już od dawna nie wierzę w księży, ale w Boga. Nie muszę iść do kościoła by się pomodlić, bo Bóg jest wszędzie. Takim zachowaniem, jakie okazał ostatnio ksiądz Mamajek, odsuwa młodych ludzi od wiary.
Nie ma już w Kościele polskim autorytetów. Ostatnim był ŚP. NASZ UKOCHANY JAN PAWEŁ II.
Dla mnie na pewno autorytetem nie jest i nigdy już nie będzie ksiądz (?) Mamajek. |
|
| urażony katolik |
| Czwartek 09-02-2006 |
|
1780. | Chiałam bardzo podziękować za opublikowanie listów dotyczących naszej porodówki. Teraz sprawa ta przedstawiona jest z dwóch stron i wiem, że każda z tych stron ma swoich zwolenników.
Pani Marto, ja nie jestem histeryczką ani panikarą. Mimo mojego spokoju, jak na tragiczną dla mnie sytuację, zostałam potraktowana skandaliczne.
Czy to jest w porządku? Lekarz, mający pełną dokumentację mojej krótkiej ciąży (9 tygodni) oraz mający USG potwierdzające, że ciąża się nie rozwija i zarodek jest obumarły, pyta się mnie czy aby napewno moje dziecko nie żyje. Przy tym bardzo niemiłe docinki w stosunku do mnie i mojego męża.
Jedynym miłym człowiekiem był anestjozolog, który rozumiał co my w tym momencie przeżywamy, był bardzo delikatny i dyskretny w swoich pytaniach.
Cała sytuacja zmieniła się dopiero po telefonie mojego lekarza prowadzącego. Ja już byłam po zabiegu i nie wiedziałam co takiego nagle stało się, że na odziale zapanowała taka miła atmosfera. Nawet panie leżące ze mną, po obchodzie pytały się co się dzisiaj temu lekarzowi stało, że on taki milutki.
Dla mnie (i nie tylko dla mnie) iławska porodówka nigdy nie będzie kojarzyć się miło, choć znam osoby, które tam pracują i mam o nich jak najlepsze zdanie. Jednak praca i starania jednostki zawsze znikną pod złymi opiniami. A jak ktoś raz się zrazi (a w moim przypadku dwa razy), to ciężko jest mu przekonać się ponownie.
Przyznaję, że szanuję naszych ginekologów i położne, prywatnie wszyscy są pomocni i troskliwi, jednak fajnie by było, aby ta troskliwość i pomoc została przeniesona też do pracy w szpitalu. Mi nie chodzi o warunki jakie są na oddziale, bo warunki zależą od finansów, a wiemy jaka jest sytuacja finansowa służby zdrowia, mi chodzi o atmosferę, a ona zależy jedynie od woli ludzi.
Dla wszystkich niezorientowanych, wszystkie zabiegi, badania, opieka, a także znieczulenie w szpitalu w Olsztynie też są bezpłatne. A każda kobieta ma prawo wybrać gdzie chce urodzić swoje dziecko.
Żeby przekonać iławian do porodu w naszym szpitalu, powinnien nasz oddział zgłosić się do akcji "Rodzić po Ludzku". Wtedy oficjalnie będzie wiadomo jaka jest sytuacja naszej porodówki. Mam nadzieję, że tak się stanie i że Szpital Powiatowy w Iławie wypadnie w tej akcji w miarę dobrze, czego wszystkim życzę.
Pozdrawiam. |
|
| Beata, lat 44 |
| Iława, Czwartek 09-02-2006 |
|
1779. | Porozmawiajmy o iławskim szpitalu. |
|
| ciekawy |
| Czwartek 09-02-2006 |
|
1778. | Dziś [środa] miała się odbyć kolejna rozprawa przed sądem przeciwko Jarosławowi M. - burmistrzowi Iławy. Czy ktoś może wie, czy się odbyła i przybliży mi trochę szczegółów odnośnie tego ważnego dla wszystkich iławian wydarzenia. Jestem ciekaw czy po raz kolejny sprawa została odroczona. |
|
| M-M-S
mms75@wp.pl, lat 49 |
| Iława, Środa 08-02-2006 |
|
Odp. | Nie, rozprawa tym razem odbyła się.
Stawił się nawet – na wniosek obrony – jeszcze jeden świadek z Lubawy: Jan P. (nie wiadomo po co – to znaczy: wiadomo, z wniosku obrony znów dla zyskania czasu). Jak można było obstawiać w ciemno, świadek ten nic nie pamiętał i nawet nie za bardzo wiedział w jakiej sprawie został wezwany do sądu.
Na koniec krótkiej rozprawy obrona burmistrza Jarosława M. jeszcze raz stanęła na głowie i zawnioskowała o powołanie... jeszcze jednego świadka: Ryszarda B. – przewodniczącego Rady Miejskiej w Lubawie (1998-2002).
Prokuratura sprzeciwiła się, przekonując sąd, że jest to kolejny wniosek obrony ukierunkowany wyłącznie na zyskanie czasu, sąd jednak wyraził zgodę. Kolejna więc rozprawa odbędzie się w środę 1 marca o godz. 11. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl, lat 52 |
| Iława, Środa 15-02-2006 |
|
1777. | 9. listopada 2004 roku urodził się mój syn Kacper.
Dzień przed jego urodzeniem wspominamy bardzo źle. Kilka razy zostaliśmy wyzwani przez pielęgniarki i personel od gówniarzy i gnojków, a to tylko dlatego, że nie mieliśmy wówczas 18 lat (brakowało miesiąc).
Na sali porodowej, podczas porodu, lekarz nie był obecny, przyszedł sobie jak gdyby nigdy nic dopiero na moment szycia. Gdy prosiliśmy o jakieś znieczulenie, powiedziano nam, że absolutnie: "Ma boleć, bo skoro byłaś tak nieodpowiedzialna i zaszłaś w ciążę w tak młodym wieku".
Czas po porodzie zdawał się trwać wieczność. Na sali było jeszcze 6 innych kobiet i nawet gdyby chciały, to i tak nie udało by im się zasnąć. Koszmar bólu i strachu.
Jedyną osobą, która wstawiła się za nami była siostra Radecka. Ona chyba jako jedyna dorosła do tego, żeby tam pracować. Tylko ona pocieszała nas i uczyła jak mamy się zajmować Kacprem, a reszta personelu to...
To wszystko, co mam do powiedzenia o iławskiej porodówce. Nikomu nie życzę tego, co my przeszliśmy. |
|
| Kasia i Tomek, lat 37 |
| 3715820 |
| Iława, Środa 08-02-2006 |
|
1776. | Nie rozumiem dlaczego kobiety tak narzekają na iławską porodówkę. Rodziłam w Iławie trzy razy - w 1992, 2000 i 2005 roku. Pierwszy porod był dawno, były inne czasy, ja byłam młoda i pierwszy raz rodziłam, wtedy nie było tak wspaniale.
Ale drugi i trzeci poród wspominam bardzo miło. Lekarze byli wspaniali, położne bardzo miłe oczywiscie zdarzały się wyjątki, ale wszędzie tak jest! Byłam informowana o wszystkim, co się przy mnie robi, jakie leki dostaję i jakie zabiegi są wykonywane. Nawet po porodzie lekarze sami przychodzili i pytali się jak się czuję. Położne zajmowały się mną i dzieckiem jeśli nie miałam na to sił i chciałam spać.
Jeśli ktoś przyjeżdża rodzić i wszystko na wejściu mu się nie podoba, od drzwi krzyczy że boli, to niech za wiele nie wymaga. Jeśli nie mówią co się robi, to każda z nas ma język i powinna się pytać, skoro ja byłam miła, to i dla mnie byli mili. Dodam, że nic nie płaciłam za poród i inne zabiegi.
Wszystkim polecam szpital w Iławie.
Ale kobietki nie zapominajcie, że te panie, ktore tam pracują, też są ludźmi! Bądźcie miłe i uśmiechajcie się mimo tego bólu, który jest naturalny przy porodzie!
Gorąco pozdrawiam lekarzy i położne pracujące na porodówce i ginekologii. Dziękuję za wszystko, a wiem, że było bardzo ciężko jak tam leżałam! Natrudziliście się żebym mogła szczęśliwie urodzić! Dzięki Wam mam zdrowe dziecko! |
|
| Marta
romanka17@wp.pl, lat 51 |
| Środa 08-02-2006 |
|
1775. | [do wpisu 1769]
Bolo, albo jesteś dziecinnie naiwny, albo znajomy lub krewny któregoś z czterech panów. |
|
| Obserwator |
| Środa 08-02-2006 |
|
1774. | Jak można, to poproszę o wstawienie tekstu o hotelu, co ma powstać w Iławie. Nie mam dostępu do wydania papierowego, więc jeśli można, to proszę. |
|
| XxX |
| Wtorek 07-02-2006 |
|
1773. | Do wypowiedzi nike 1767.
Czyżbyś w rodzinie miał przynajmniej radnego gminnego?
Gdyby tacy jak ja kandydowali i wygrywali wybory byłoby zbyt smutno, a po cóż likwidować cyrk - biednie, ale wesoło, i o to chodzi. Skoro jesteś miłośnikiem pana od wannociągu, to przynajmniej naucz się pisowni jego nazwiska.
A jak wyglada ten arcyśmieszny kraj pod rządami arcykomicznych braci, to [...]. Gdyby pan, pobierający gażę ministra, nie miał pod ręką pojazdu, Rydzyka na własnym garbie by nosił. Amen. |
|
| żartowniś |
| Wtorek 07-02-2006 |
|
1772. | [...] |
|
| Marcin Debowski |
| Wtorek 07-02-2006 |
|
1771. | Wracajac z Lidzbarka Welskiego patrze, a tu pelno strazy pozarnej w miejscowosci Tuszewo kolo Lubawy (godz okolo 13). Pytam strazaka co sie stalo – on mowi, ze dach kurnika zawalil sie, a w srodku bylo pelno drobiu. Potezny kurnik runal jak domek z kart. Ale jaja.
|
|
| Michal R. |
| Lubawa, Wtorek 07-02-2006 |
|
1770. | Maśkiewicz tak skutecznie zniechęcił ludzi do spraw lokalnych, że teraz do wyborów pójdą chyba sami kandydaci i ich rodziny. Brawo Jarosław Skuteczny! Chociaż to... |
|
| Ziuta |
| Wtorek 07-02-2006 |
|
|
|