Radujcie się młodzieży i rodzice!
Już za 30 dni wszyscy nasi studenci będą mieć akademik za 1 złotówkę.
Plus tysiąc złotych na własne wydatki.
Nie możemy się doczekać roku akademickiego od 1 października 2024.
Donald obiecał!
Donald wie, co mówi.

Motocykliści stosują metodę "na Ukraińca", żeby uniknąć mandatów!

Coraz bardziej zaawansowane fotoradary GITD potrafią wykrywać wykroczenia popełniane również przez motocyklistów. Służby identyfikują właściciela pojazdu, do którego przychodzi „wezwanie do wskazania osoby kierującej pojazdem w chwili popełnienia wykroczenia drogowego”.

W odróżnieniu od kierowców samochodów, kierowcy jednośladów poruszają się w kaskach z okularem, przez co bezpośrednia identyfikacja wizerunku jest utrudniona, wręcz niemożliwa. I ten właśnie aspekt coraz częściej wykorzystują niektórzy kierowcy motocykli.

Odmowa wskazania osoby kierującej pociąga za sobą surowe sankcje finansowe (nawet do 8 tys. zł). Wybieg polega na tym, żeby podać nieprawdziwe informacje o rzekomym kierowcy, który pochodzi z Ukrainy. Na dodatek najczęściej jest to osoba, która nawet nie przebywa na stałe w Polsce.

Gdy nieuczciwy kierowca zdecyduje się na taki zabieg (mimo że składanie fałszywych zeznań to przestępstwo z art. 233 Kodeksu karnego zagrożone do lat 3), wówczas polskie organy ścigania niewiele mogą zdziałać, jako że nie posiadają systemu wymiany informacji o kierowcach z krajami spoza UE. Finałem zastosowanego fortelu jest umorzenie postępowania, jako że nie da się ustalić rzeczywistego sprawcy wykroczenia.

Odnośnie wpisu numer: 46000

Ty, Natasza, trącisz urzędniczymi biurkami.
Nie czytaj tyle. Nie idź drogą nie dla ciebie, kup sobie drzewka szczęścia i może może wszystko w domu się ułoży
Ludzie z Susza takich głupot nie wygadują.

Chcę nagłośnić sprawę nowego Burmistrzu Susza i nowego prezesa ZUK w Suszu. Co oni planują ze mną zrobić to niesprawiedliwie. Otóż chodzi o to, że każą mnie się usunąć z mieszkania, lokalu socjalnego o metrażu 13 m2, który się składa z jednego pokoju wraz z kuchnią w tym pokoju oraz ubikacji i to wszystko znajduje się na strychu. Dla nich powodem jest to, że mam za wysokie dochody i dlatego chcą mnie wyrzucić z tego mieszkania na bruk [...]
Nowy prezes ZUK to jest kuzyn Burmistrza i dlatego oni razem to zaplanowali żeby mnie wyrzucić z tego mieszkania, które wcale nie jest zadłużone, opłaty robione są na bieżąco, więc jakim prawem ja bym miał się usunąć z tego mieszkania?
[...]
Ja tą pracę co teraz podjąłem to nie jest na stałe tylko sezonowo do zimy a potem muszę szukać dalej, więc ja się z tego mieszkania nie usunę, bo moje dochody nie powinny być żadnym powodem. Nie mogę być karany za to, że się staram.
[...]
Te niby uchwały Burmistrza to są tylko wymyślone przez niego a nie przez Radę Miejską Susza, więc naprawdę proszę coś zrobić z tym Burmistrzem i Prezesem ZUK, bo to jest rodzinka.

Odnośnie wpisu numer: 45999

Suplement do mojego wpisu!

Niepotrzebne emocje, tak ma być i koniec. Rynek polityczny od 20 lat jest starannie podzielony, a to, co się dzieje... Ktoś wylazł przed szereg, sądząc, że załatwi wroga na amen, a nie załatwi, bo tam nie ma żadnego wroga. Rzecz się załagodzi, rozpłynie...

20 lat i nic nowego, nihil novi, panie i panowie. Krok po kroku zrzekamy się suwerenności, wszyscy kochają UE i podległość wobec innych rządów.

20 lat, to tak sobie napisałem, bo gdybym był pilny zacząłbym od zjazdu "Solidarności" w 81 roku, ale to tak, jakbym zaczął od bitwy pod Cecorą.

Odnośnie wpisu numer: 45995

Panie Dawidzie, z całym szacunkiem, ale płakać nad rozlanym mlekiem nie przystoi ludziom inteligentnym!

To, czego jesteśmy świadkami przypomina biologiczny rozwój motyla. Jeśli pomożemy mu wydostać się z poczwarki gąsienicy, motyl nie może rozwinąć skrzydeł, więc zginie. Ale jeśli pozwolimy mu samemu walczyć z tymczasowym więzieniem, uwolni się, jego skrzydła wzmocnią się i po chwili odleci.

Mieli czas na zamordyzm covidowy, na zajmowanie się wojną ukraińską, oszukiwanie w sprawie "kamieni milowych", a byli ślepi na to, co się za chwilę wydarzy? Zapomnieli, że pycha kroczy przed upadkiem? Wystarczyło, że facet z kolegami przypięli sobie serduszko i wymyślili nośne hasło i wszystko runęło.

Ps. Jak znam życie, to poniższego tekstu nie widzieli na oczy, a powinni znać na pamięć.
"Naród wolny, baczny być zawsze powinien na wpływ obcy; i zachować bezstronność dla wszystkich. Zbytnia parcjalność lub też przychylność do jakiego narodu sprawia, że niebezpieczeństwo z jednej tylko strony widzimy , a tym czasem z drugiej ukryte są sidła; i wpływ obcy wdziera się. Prawdziwi patrioci przeciwni kabałom ulubionego narodu, wystawieni są na wzgardę i podejrzenie, kiedy ci co są narzędziami jego, lub których on oszukuje, przywłaszczają sobie poklaski i ufność ludu, któremu źle służą. Najistotniejszym postępowania naszego prawidłem względem narodów obcych być powinno to, aby rozszerzając związki nasze handlowe, określać ile możności umowy nasze polityczne z niemi i jak najmniej ich zawierać. Co się zaś tyczy umów już zawartych, te zachowamy w dobrej wierze".
George Washington w odezwie do narodu, wydanej w 1796 roku przy ustąpieniu z urzędu prezydenta (tłumaczenie: Julian Ursyn Niemcewicz, pierwszy tom "Pism różnych wierszem i prozą", Warszawa 1803, str. 265).

To, że decyzja PKW odbierające subwencję partyjną PiS-owcom jest czysto polityczna; że jest efektem nacisków politycznych; że nie ma podstaw prawnych - jest oczywiste dla każdego, kto ma IQ powyżej 60.
Nie mówiąc już o tym, że po tym, jak znowu wyglądał Campus PO, to pierwszą partią, jakiej należy odebrać subwencję jest ugrupowanie Tuska.

Ten patologiczny precedens jest jednym z największych ataków na polską demokrację w sensie systemowym. Nie dlatego, że teraz każda partia u władzy może robić to samo. Nie dlatego, że pozbawia potężnej części finansowania największą partię opozycyjną. Tylko dlatego, że uderza w same fundamenty tego, co pozwoliło III RP stać się, niepełną i zawodną, ale jednak demokracją.

Otóż na początku III RP decyzja, że partia, jeśli spełni określone warunki wyborcze, dostanie subwencję, była kamieniem milowym, który umożliwił ugrupowaniom, które nie miały takiego kapitału i zaplecza, jak partie zblatowane z postkomunistyczną nomenklaturą, na działanie i podjęcie równoprawnej walki. Dlatego udało się złamać w pewnym momencie monopol postkomuny i jej klonów.

To, co zrobił Tusk i jego szajka cofa nas do PRL-u. Jest największym atakiem w podstawy polskiej demokracji od początku de facto III RP. On i banda koalicji 13 grudnia są zachwyceni - taki był ich cel. Tak samo jak ich mediów i sprzedanych im autorytetów etc. Nie mówiąc o durniach z "Sinych Razem".

Ale dla każdego, komu leży na sercu dobro Polski - stała się rzecz straszna.

Ps. To bezprawie w PKW udało się ledwo, ledwo. Za było 5 głosów na 9. Ta czwórka, która odmówiła udziału w tej bandyterce, w tym przewodniczący, złożyła też na koniec rodzaj "votum separatum". Kiedy to bezprawie się skończy, to - jeśli ma być normalnie - ci co wpadli na pomysł tego szwindla z PKW, powinni ponieść konkretną odpowiedzialność, może i karną albo nawet trybunał.

Coraz więcej pracowników odchodzi z miejsc pracy związanych z Urzędem Miasta Iławy. Coś się dzieje?

Odnośnie wpisu numer: 45992

Każda spółdzielnia mieszkaniowa płaci przez cały rok, ale poza okresem grzewczym, indywidualną kwotę za każdy punkt poboru (czytaj: blok) stałą opłatę za dostarczanie ciepłej wody.
Pozostałe opłaty za ogrzewanie zbierane są do woreczka i tymi pieniędzmi opłaca się ciepło od jesieni do wiosny.
Problem polega na tym, że sumy, które oni nam znów przywalili są teraz naprawdę WIELKIE.
Ile tej mocy zamówionej na każdy blok jest, to można sprawdzić, ale przy opłacie 39,00 za osobny każdy lokal to jest przesada.

LUDZIE, JEST SPOSÓB!
WYCHODZIĆ ZE SPÓŁDZIELNI!
ZAKŁADAĆ WŁASNE WSPÓLNOTY MIESZKANIOWE!

Odnośnie wpisu numer: 45986

To jest nowa opłata za podgrzewanie wody, gdy ciepła woda stoi w gotowości do użycia.
Opłata ta stosowana jest już od zeszłego roku przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe w całym kraju.
Jednak wszędzie koszt jest niewielki, np. we Wrocławiu stawka w wysokości 0,22 zł za metr kwadratowy zajmowanego mieszkania.

Odnośnie wpisu numer: 45986

Doczytałem się, że takie praktyki są niezgodne z Prawem Energetycznym (Art. 45a, ust. 8, pkt. 2). Wszelkie opłaty winne być naliczane na podstawie faktycznego zużycia i osób zamieszkujących w lokalu.

Brednie z tego pisma nadają się tylko do wiadomego celu. Trzeba by więc z tym do sądu się udać.

Swoją drogą spółdzielnia stosuje też inne ciekawe praktyki na które o dziwo mieszkańcy się godzą. Tak na przykład pobieranie zawyżonych opłat za C.O. i rozlicznie ich na koniec roku. Jako że zdecydowana większość opomiarowanych lokatorów ma zwrot, to wychodzi, że bezprocentowo kredytują oni spółdzielnię. No chyba że komuś zwrócili nadpłatę z procentem (chociażby równym inflacji), ale ja nikogo takiego nie znam.

Tak więc trzeba się chyba za towarzystwo trochę wziąć. Nie trzeba przypominać, że czynsze w Spółdzielni "Praca" są najwyższe w całej Iławie.

"Opłata stała za przygotowanie ciepłej wody".
Takie pismo dostaliśmy ze Spółdzielni Mieszkaniowej PRACA w Iławie. Co to znaczy? Sąsiedzi również tego nie rozumieją. Za co mamy płacić ryczałtem aż 39 złotych od 1 września?
Dzwoniliśmy do biura spółdzielni, ale żadna z dwóch pań nie potrafiła nam wyjaśnić znaczenia tej opłaty. Prosimy Kuriera o interwencję.

Po wielu latach nieobecności w kraju miałem okazję ponownie wrócić na miesięczne wakacje do mego rodzinnego miasta Iławy.

Części miasta z oczywistych względów zwyczajnie nie poznałem (nowe inwestycje itp.), chciałbym jednak pochylić się nad kwestią totalnej ruiny i niewykorzystanego potencjału plaży "Prawdziwki" i najbliższej okolicy.

Widać kilka, zdaje się, dobrze prosperujących pensjonatów i hoteli, natomiast cała otoczka wystawia czerwoną kartkę dla magistratu miasta.

Fatalny stan dróg przy "Kormoranie", dzikie wysypisko odpadów budowlanych tuż przy plaży, gruz budowlany jak i dziko wyrastające krzewy na samej plaży oraz piach tak brudny, że trzeba się zastanowić czy Iława w ogóle stawia na turystów i czy chce ich zachęcić do kolejnych odwiedzin…?

Rząd dał zgodę samorządom lokalnym na podniesienie podatków od nieruchomości na przyszły 2025 rok.

Stawki rosną:
- za budynki mieszkalne: z 1,15 zł do 1,19 zł za m2,
- za grunty pod budynkami: z 71 gr do 73 gr za m2.

Od przyszłego 2025 roku wchodzi jednolita stawka podatku 1,19 zł za m2 dla wszystkich miejsc garażowych.

Ostatecznie to lokalne rady miast i gmin zadecydują o wysokości podwyżek podatków.

Każda złotówka i złotóweczka, która z budżetu państwa wraca do polskich rodzin to rzekomo "rozdawnictwo"; gdy trafia do polskich firm to rzekomo "marnotrawstwo"; gdy trafia do polskich strażaków i kół gospodyń to rzekomo "afery finansowe"...
Gdy jednak umarza się długi rosyjskiemu Gazpromowi za przesył ropy przez Polskę (rocznie miliard złotych); gdy się wypłaca uprzywilejowane emerytury ubekom to wtedy jest to "wzór uczciwości".

Odnośnie wpisu numer: 45973

Najgorsze, że to ich tak mało kosztuje. Mają do tego swoje media, kreujące środowiska opiniotwórcze i to dwojakiego rodzaju.

Pierwsze składa się z autorytetów naukowych, owych tytanów myśli, którym nikt sprostać nie może, ponieważ są... właśnie autorytetami. Przydaje im się też często rangę autorytetów moralnych, tym większych, im bardziej relatywizują samą moralność, prawa boskie, a nawet pozostają w niezgodzie ze zwykłą przyzwoitością.

Drugą grupę stanowią celebryci wszelkiej maści, których wyróżnia jakiś sukces, uroda, albo zwykła bezczelność, na granicy chamstwa.

Jestem spokojny o przyszłość, bo pamiętam co zostało napisane:

Teraz pycha jest górą, nastał czas karania,
czas zniszczenia i straszliwego gniewu.
Teraz więc, dzieci, wykażcie gorliwość o Prawo,
a nawet życie swoje oddajcie za przymierze
zawarte z waszymi przodkami.
Nie obawiajcie się zatem słów działań grzesznika,
bo jego chwała obróci się w gnój i robactwo;
dziś się wywyższa, a jutro już go się nie znajdzie,
bo powrócił do swego prochu i przepadły jego zamysły.
(Mch, 2, 49-70)

Przyszłość w naszych rękach.

Tragiczny spadek wyników finansowych ORLEN-u jasno świadczy o tym, że Donald Tusk nie powinien być nawet... wójtem Pcimia.

Co się dzieje...?!
Niezwykła plaga much jak w biblijnym Egipcie. A to tylko Kantowo w gminie Kisielice (powiat Iława).
Chyba trzeba będzie ściągać specjalistę entomologa, bo wszystkie dotychczas zastosowane środki zawiodły.
A może macie własne pomysły i podpowiedzi?

Zobacz krótki, wstrząsający film:
https://facebook.com/reel/1760603811423875

Zwróciłem uwagę, że część użytkowników Internetu nie może zrozumieć poparcia dla PO w grupie, która, na ten moment, bardzo mocno obrywa działaniami "uśmiechniętej Polski" - podwyżkami, zmianami podatkowymi, zwolnieniami, wyhamowaniem gospodarki, bezrefleksyjną implementacją szkodliwych dla nas dyrektyw brukselskich etc. Mowa tu, mając oczywiście świadomość, jak szerokie to i niejednoznaczne pojęcie, o polskiej klasie średniej, szczególnie tej będącej niżej niż wyżej na drabinie zarobkowej.

Akurat poparcie tej grupy społecznej dla PO jest absolutnie zrozumiałe i wielokrotnie już potwierdzone badaniami. Ta warstwa nie głosuje mając na uwadze swój własny dobrobyt, kwestie wspólnotowe bądź ekonomiczne. Jej wybory polityczne motywowane są trzema emocjami:
- aspiracjami, chęcią bycia w "elicie", przeskoczenia ponad swój stan,
- nienawiścią,
- strachem.

PO wypełnia model aspiracji bełkotem o europejskości, o tym, że są ponad plebsem, chamem polskim, że są częścią wielkomiejskiej elity, że szanują ich w Europie i Brukseli. Jednocześnie idealnie zarządza ich strachem i nienawiścią. Badania pokazują, że klasa średnia, jeśli jej symboliczne aspiracje są wypełnione, jest kierowana głównie strachem przed utratą tego co ma, oraz nienawiścią wobec tych, którzy, jej zdaniem, chcą jej to odebrać. Kim są ci straszni, co chcą je zabrać status społeczny? Oczywiście jest nim ten potworny plebs. Ta Polska B, ciemnogród, prymitywny Polak z mniejszych miejscowości.

Dochodzi więc do ciekawego paradoksu. Polska klasa średnia najbardziej boi się nie tyle pogorszenia własnego stanu posiadania, to są w stanie zaakceptować, tylko tego, że ci, których postrzega jako gorszych od siebie, niższych, zbliżą się do niej, zaczną zdobywać podobny status ekonomiczny, zajmować podobną niszę społeczną. Innymi słowy - znaczna część polskiej klasy średniej woli sytuację swojego zbiednienia, jeśli, kolokwialnie rzecz ujmując, tamci oberwą mocniej. Jeśli, przynajmniej w warstwie retorycznej, propagandowej, będą tam, gdzie ich miejsce, odpowiednio napiętnowani. Za to boi się sytuacji, w której, a do tego doszło za rządów PiS, może sami się wzbogacą, ale ci niżej wzbogacą się na tyle, że zbytnio się do nich zbliżą.

Melanż resentymentu, strachu, nienawiści, postrzegania współobywatela, rodaka, jako największego wroga - to efekt trwającej dekadami tresury, która jednak od 2015 przybrała na sile, starczy przypomnieć o bredniach o "ośmielonym chamie z Polski B", który, pozwolił sobie wyjechać nad morze, na co kiedyś nie było go stać, i przeszkadza tym, którzy wcześniej, w spokoju, tam sobie wypoczywali. Warto zauważyć, że ten melanż pasożytuje on na najgorszych polskich emocjach, na zawiści, na kompleksach.

Zauważcie, jak bardzo przypomina to antysemityzm. Obcy jest wewnętrzny, zaś głównym elementem nienawiści do niego jest to, że ośmiela się on zajmować nienależne mu miejsce, że pasożytuje na innych, że odbiera należne im przywileje.

Jest w tym też coś idealnie z poprzedniego systemu, coś, co bierze garściami z myślenia sowieckiego - może u nas biednie, ale w końcu jesteśmy z silniejszymi, po stronie postępu i imperium, a karły reakcji dostają po mordach! (tylko tu Moskwę zamieniła Bruksela).

A teraz przykład idealnie obrazujący opisywany powyżej mechanizm. Swego czasu znany internauta, jednostka intelektualnie niezbyt lotna, niemniej reprezentatywna, nazywając sam siebie "lewakiem", oburzył się tym, jak potworne jest "państwo PiS". Co go tak oburzyło? Fakt, że konduktor autobusu (o wieloletnim stażu!) zarabia w Polsce tyle, co profesor na uniwersytecie. Dowcip polega na tym, że nie oburzyło go, że profesor zarabia za mało - tylko to, że ktoś tak "marny", jak pracownik tego typu co kierowca, może mieć zbliżoną do profesorskiej pensję.
Rozumiecie już o czym mówię?

Dlatego tacy głosują za PO i - póki będzie dominować taka mentalność - będą głosować na Tuska i jemu podobnych.

Odnośnie wpisu numer: 45917

Podobną sytuację mam z ROD Grządka [przy ulicy Dąbrowskiego w Iławie].

Działkowcy przyzwyczajeni do spalania gałęzi i śmieci na działkach na nic mają sobie okoliczne domy. Centralnie smród leci w okna mieszkań. Nie byłoby problemu gdyby dym szybko można byłoby z domu usunąć, ale są upały i jest to praktycznie niemożliwe. Ale gdyby nawet, to w imię czego? Wzywam policję, ale ci dają im tylko upomnienia. I można im naskoczyć.

W ogóle z działkowcami jest problem ponieważ teren działek uważają za miejsce do libacji, imprez. Co można zrobić? Wezwać policję można, ale ci znowu tylko upomnienie dają. Odjeżdżają, a impreza toczy się dalej. Jedną z imprez nagrałem. Ze 30 osób na niej było. Tak ma wyglądać teren rekreacyjny i wypoczynkowy? I te nawoływania się do północy. Jeżeli chcą robić imprezy, to niech stoły przed bloki gdzie mieszkają wystawią i się goszczą, a nie uszczęśliwiają na siłę innych. Mają małe dzieci, a przecież dziecku nie zakłócą spokoju nocnego. Co innego staruchom. Ich można przeznaczyć do eutanazji. No chyba że jest to mamusia, jej przecież też trzeba dać się wyspać. Pełna kultura.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że największy imprezowicz wkręcił się do Zarządu ROD. I można mu naskoczyć. Policja mów,i aby z Zarządem rozmawiać. Śmiechem to już zbywam. A swoją drogą jak to jest, że człowiek manifestujący w Internecie hasło "ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ" zachowuje się niegodziwie.

Jeszcze inną sprawą są działkowcy, którzy wykorzystują działki do prowadzenia działalności gospodarczej. Skoro tak działają, to trzeba rozwiązać z ROD umowę użytkowania wieczystego z powodu wykorzystywania działek niezgodnie z przeznaczeniem.

I tak burmistrz, ten czy następny, będzie musiał rozwiązać umowę i działki sprzedać. Budżet miasta jest pusty jak bęben i będzie musiał zdobyć kasę na spłatę zadłużenia. I ja w tym pomogę, bo jestem gorącym zwolennikiem rozwiązania umowy wieczystego użytkowania.

Komisja Europejska wydała zakaz dla budowy baterii do samochodów elektrycznych firmy Samsung w Polsce.
Tylko Tusk, tylko szparagi.
Nikt tego kłamcy w UE nie ogra. Nie można ograć kogoś, kto nie gra, lecz tylko wykonuje niemieckie polecenia.

Ha, nawet największy głupiec nie da się przekonać, że korzystniej będzie importować amunicję (zwłaszcza z Niemiec) niż rozbudować własną polską produkcję.
Ale rząd „uśmiechniętych” próbuje.
Fascynujący jest przy tym żenujący poziom skurwiałych propagandystów medialnych (polskojęzycznych), powtarzających jak zachrypnięte papugi każdą, nawet największą kretynikę.
I te wykorzystywanie nawet obronności do walki politycznej z opozycją.
„14 miliardów!”

Teraz minister Adam Bodnar będzie walczył z „kibolami”, bo Donald Tusk unika pewnej porażki...

Komentowanie tego, co się dzieje w polskiej polityce, to naprawdę ciężki kawałek chleba i trzeba się wspiąć na wyżyny formy, żeby nie zanudzić powtarzającą się treścią. Wszystko już było? Lepiej nie kusić losu takimi stwierdzeniami, ale pewne jest, że większość się powtarza (2007-2015), chociażby walka z chuligaństwem i przestępczością. Pamiętna kastracja pedofilów, czym zajmował się Tuska, no może nie dosłownie, ale chemicznie, zakończyła się… niczym.

Jeszcze gorzej wyszedł Tusk na walce z „kibolami”, bo w ocenie wielu analityków miała to być jedna z przyczyn obalenia jego rządu, co zresztą wieszczyli sami kibice: „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. W tamtym czasie Internet nie był jeszcze taką potęgą, jaką jest dziś, ale i tak bardzo szybko wypomniano hipokrycie Tuskowi, że sam stał na czele „kiboli” Lechii Gdańsk i to był dopiero początek kompromitacji. Potem mieliśmy cała serię wpadek i działań, które doprowadziły Tuska na skraj śmieszności. Prokuratorskie ściganie za przyśpiewki, akcja „widelec” w wykonaniu Schetyny, wieloletnie aresztowania. Wszystko to razem wzięte jest do dziś pamiętane i pewnie dlatego Tusk taktycznie nie odniósł się do ostatniej oprawy Legii Warszawa i baneru Polonii Warszawa, za to do boju ruszył lub został wysłany Adam Bodnar.

Dla porządku wypada napisać o co w ogóle chodzi, przeciw jakiemu antysemityzmowi i homofobii tym razem będą prowadzone walki o tolerancję? W jednym przypadku homofobia chyba naprawdę ma zastosowanie, bo kibice Polonii Warszawa wywiesili baner z napisem: „Strefa wolna od LGBT”. Nie jest to całkowicie nowa inicjatywa i dużo wcześniej było sporo szumu wokół postulowanej strefy, a ponieważ Bodnar ma nieustanne kłopoty wizerunkowe, to sięgnął po ten odgrzewany kotlet, żeby się trochę za nim schować. Drugiej sprawy raczej takimi prostymi zabiegami pozamiatać się nie da i chociaż kibice Legii wykazali się pełną ksenofobią, to Polacy w większości podpisują się pod zakazem wjazdu do Polski dla „uchodźców”

Tak zwana oprawa stadionowa, w wykonaniu kibiców Legii nie należała do łagodnych. Na wielkim plakacie stała Słowianka z łbem świni na tacy, a obok niej dwóch dżentelmenów, jeden wyposażony w młotek, drugi w kij bejzbolowy, pod spodem widniał napis: „Refugees Welcome”. Lewicowo-liberalane środowisko się zagotowało i kwestią czasu było, kiedy politycy „koalicji 13 grudnia” wyrażą swoje oburzenie. Kilku z nich oburzyło się natychmiast, no i dziś dołączył Adam Bodnar strasząc ustawą o mowie nienawiści. I tylko Donald Tusk po tramie sprzed lat milczy jak zaklęty. W tym miejscu pojawiają się dwie mądrości ludowe: „presja ma sens” i „Tusk się boi tylko silniejszych od siebie”.

Nie ma żadnego przypadku w tej milczącej dyplomacji i asekuracji Donalda Tuska, bo on wie, że brać kibicowska to niemała siła, a co jeszcze ważniejsze w tej sprawie zdecydowana większość Polaków mówi stanowcze „NIE”. Rzecz jasna nie wszyscy w tej grupie będą bić brawo kibicom Legii, cześć pewnie skrytykuje tę oprawę, jednak to nie jest ta sama kategoria, którą wcześniej nazywano „nie kibicami, tylko chuliganami”. Takie nastroje społeczne ocenzurowały Tuska i jeśli nawet w końcu napisze jakiś mało śmieszny komentarz na portalu „Twitter” (X), czy powie coś na okrągło, przyciskany przez dziennikarzy, to porównać się tego nie da z dawnym zapałem i stanowczością.

Kolejny raz się potwierdziło, że Tusk nie pcha się tam, gdzie może zebrać baty, tak było z prezydenturą w 2020 roku i tak jest z kibicami. Z kolei Bodnar to lubi , a poza tym nie ma wyjścia i to tłumaczy jego aktywność medialną w tej sprawie. Tak, czy siak mimo wszystko zmienia nam się monotonna scena polityczna, co kiedyś było modne, dziś staje się niebezpieczne.

Dlatego warto wywierać presję w wszystkich istotnych obszarach, od CPK, przez wymiar sprawiedliwości, aż po niemieckie reparacje.

Odnośnie wpisu numer: 45957

Szanowna Pani!
Ocieplenia, że bywają, to ułuda, ale się zdarzają.
Proszę uwierzyć, że czeka nas 5. zlodowacenie, co jest tylko i wyłącznie związane z etapami promieniowania słonecznego.
Zlodowacenia były co 10-20 tys. lat.

Odnośnie wpisu numer: 45957

No u nas w Iławie i wszędzie indziej budynki ociepla się żeby nie płacić dużo za ogrzewanie. To się zwraca.
A u Was w Lubawie jak to funkcjonuje?

Po co mamy ocieplać budynki skoro jest podobno rekordowe ocieplenie klimatu?

Rząd rudego agenta niemiecko-rosyjskiego w pigułce.

Krok 1:
Rząd wprowadza program "Aktywny Rodzic", czyli wsparcie finansowe dla rodziców, żeby ułatwić im powrót do pracy. Kwota 1500 złotych.

Krok 2:
Samorząd miejski podnosi opłatę za żłobek np. z 580 złotych do 1750.

Czyli pieniądze zamiast do rodziców trafiają tak naprawdę do kasy miasta.
To nie wszystko.

1. Do tej pory rodzice płacili 580+210 za wyżywienie =790, ale mieli 500 zł z RKO. Czyli z kieszeni dokładali 290.

2. Teraz 1750 + 420 za wyżywienie = 2170, ale 1500 pokrywa "Aktywny rodzic". Czyli z kieszeni dołożą 670.

15 sierpnia 1920 r. to ważna data w historii Polski, czemu zdań kilka poświęcam. Święto wojska polskiego [na pamiątkę zwycięstwa po napadzie Rosji radzieckiej] oraz święto kościelne Matki Boskiej Zielnej.

Niegdyś pisałem, że na polski burdel brak nam męża stanu na wzór Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tenże troszczył się szczególnie o kulturę fizyczną i zdrowie Polaków. Miękka władza, to nieporządek i nikt z taką się nie liczy, wręcz wykorzystuje. 15 sierpnia 1920 r. rozstrzygnęły się losy Polski i Europy. 104 lata temu Wojsko Polskie rozpoczęło kontrofensywę, której efektem było odepchnięcie wojsk sowieckich nacierających na Warszawę. Inwazja bolszewików była śmiertelnym zagrożeniem dla nowo powstałego po 123 latach zaborów państwa polskiego. Od kwietnia 1920 r. siły polskie były w stałym odwrocie, a Armia Czerwona zajmowała kolejne fragmenty terytorium Rzeczypospolitej. 13 sierpnia rozpoczęła się kluczowa dla dalszych losów wojny batalia, która do historii przeszła jako Bitwa Warszawska. Tego dnia Sowieci wyparli polskie wojska z Radzymina, jednak stoczona w kolejnych dniach bitwa pod Ossowem przyniosła zwycięstwo Polsce. 15 sierpnia Radzymin został wyzwolony, a dowodzona przez Józefa Piłsudskiego polska kontrofensywa, która ruszyła znad rzeki Wieprz, dotarła na tyły wojsk atakujących Warszawę, przełamując sowiecką obronę. Wojsko Polskie przeszło do kontrataku, spychając Sowietów za rzekę Niemen.

Piłsudski, jako Mąż Stanu, nie tylko dbał o granice Polski, lecz także zdrowie obywateli. Bywszy politykiem obytym, starał się o rozwój fizyczny młodego pokolenia Polaków, by mieli place z oprzyrządowaniem do gimnasty-kowania i boiska sportowe. My dziś mamy wszystko na talerzu, ale młodzież niechętną ćwiczeniom, nie mówiąc już o zajęciach sportowych w szkołach. Ilu zwolnionych, a ilu opuszcza lekcje ruchu. Wtedy ludność polska z małych wsi była anemicznej postury, nie nadająca się do obrony państwa. Dziś Polacy, od młodego do starego z brzuchem wypasionym, ledwo się porusza. Piłsudski, dzisiejszy w-f, nazywał kulturą fizyczną młodzieży, co stanowiło ważny element przygotowania do służby wojskowej i walki zbrojnej o niepodległość.

Fizyczne wychowanie dzieci i młodzieży, zaliczając do całości prac wychowawczo-organizacyjnych ujmował jako troskę o zdrowie fizyczne i moralne. Cytuję jego myśli: „bez wychowania fizycznego nie może być mowy pełnej pracy wychowawczej i kształcenia silnych i zwartych charakterów”. Na od-prawie w sprawie wychowania fizycznego w 1926 r. mówił tak: „Gdy przeglądam oddziały wojska, patrzę z pewną obawą na naszych żołnierzy, na ich wzrost, malejący w miarę jak się przechodzi wzdłuż frontu oddziału i zadaję sobie pytanie, czy podołają oni trudom życia wojennego” Zastanawiał się, jakie wysiłki państwo musi podjąć, aby podnieść kulturę fizyczną, podnieść sprawność bojową. Myślał nad programami z wychowania fizycznego odrębnymi dla szkół i wojska; nawet nad miernikami czyli normami, a obecnie odstawionymi do kąta przy ocenie motoryczności.

Marszałek pamiętał o konieczności stosowania zasady indywidualizacji przedmiotu, o fazach rozwoju psychofizycznego, o formach zajęć i ćwiczeń dla chłopców i dla dziewcząt. Przypisywał duże znaczenie wychowaniu fizycznemu młodzieży akademickiej, które dostrzegał jako ważniejsze, niż dla gimnazjów. Dlatego, że: „Mnie chodzi o to, żeby przedłużyć wyniki osiągnięte w szkole średniej, ażeby one miały wyższy poziom”.

Obok wychowania fizycznego widział konieczność w szkołach przysposobienie wojskowe, jako wstępne szkolenie z bronią, musztrę, czy podstaw medycznych. Poza w-f, stawiał na sport, jako wartość propagandową, nie stronił od kibicowania, doceniał sukcesy sportowe i odegrał znaczącą rolę w jego rozwoju. Już wówczas krytyczne wypowiadał się o rekordomanii. Jakże zdrowa postawa Marszałka w sprzeczności do czasów obecnych, kiedy w sekcjach sportowych trenerzy już dzieci pędzą do wyników i liczą punkty, czego zresztą związki sportowe wymagają. Podkreślał zawsze, że wychowanie fizyczne musi być również pod opieką nauki i lekarzy. Myśl stworzenia specjalnej uczelni wychowania fizycznego w Warszawie, by kształciła specjalistów dla potrzeb wychowania fizycznego, nurtowała Marszałka od dawna. Dokąd nie powstała wyodrębniona uczelnia, powołano Katedrę Wychowania Fizycznego przy Uniwersytecie Warszawskim, która zajęła się kształceniem nauczycieli wychowania fizycznego w połączeniu z uniwersyteckim kształceniem. Podobne ośrodki kształcenia instruktorów nauczycieli były przy Uniwersytecie Poznańskim i Jagiellońskim w Krakowie. Sam Marszałek otoczony był ludźmi nauki z zakresu medycyny.

Jednak za jego pomysłami stała, tajemnicza, młoda lekarka. Lekarz, Eugenia Lewicka, w słynnym kurorcie litewskim Druskiennikach, była inicjatorką balneologii, tj. leczenia chorób i fizjoterapii z wykorzystaniem czynników przyrodniczych, jak słońca, powietrza i wody. Okolice Druskiennik były dla Naczelnika ulubionym miejscem na krótkie odpoczynki. Nagle zachorował, lecz nie miał z sobą lekarza. Ktoś z otoczenia oznajmił, ze w ośrodku leczniczym jest lekarka. W ten sposób, bieg zdarzeń spowodował, że poznała tam Marszałka Józefa Piłsudskiego, któremu leżało na sercu podniesienie ogólnej zdrowotności, wyniszczonego niewolą narodu polskiego. Prawdopodobnie tam podczas space-rów, wiedzą i niewykluczone, że i urodą natchnęła Naczelnika do pracy nad narodowym programem systemu usprawnienia fizycznego, opartym na zaprawach terenowych i grach sportowych, jako podstawowym czynniku zdrowotnym. Z jego inicjatywy i rozkazu podjęto budowę uczelni – warszawskiego AWF – zadaniem której było kształcenie kadry nauczycielskiej dla szkół i wojska. Patriotyczny romans dwojga legł w gruzach i okazał się dla młodej lekarki niełaskawy, która przeżywszy 36 lat, zmarła w nieznanych okolicznościach. Prawdopodobnie otruta przez wrogów Piłsudskiego.

Budowa uczelni, mająca w nazwie imię Marszałka Józefa Piłsudskiego przebiegła w czasie nadzwyczaj krótkim. W listopadzie 1927 r. na naradzie Marszałek zakomunikował, że budżecie państwa jest nadwyżka i można by coś uszczknąć dla wychowania fizycznego. W kilka dni następuje wybór terenów, by 2 grudnia 1928 roku wmurować akt erekcyjny oraz tablicę upamiętniająca 10-lecie Polski Niepodległej i rozpocząć budowę. Tempo takie, że 5 listopada 1929 r. – w niewykończonych jeszcze murach – rozpoczęto zajęcia dydaktyczne na I roku studiów. [...]

Odnośnie wpisu numer: 45940

[...]
Wstyd to jest kogoś truć.
Jak ci nie wstyd tak ludzi truć?
[...]

Odnośnie wpisu numer: 45939

Mieszkam naprzeciwko tego domku.
Dym owszem leci chwilę, jak ten Pan zapewne rozpala…. Pani chyba w życiu czarnego dymu nie widziała albo oczy czymś zarosły! Czytając ten komentarz stwierdzam, że Pani chyba na burmistrza powinna startować skoro wszyscy urzędnicy do wymiany! Nieładnie tak obrażać i robić zdjęcia z ukrycia. Bardzo brzydko. Nie pozdrawiam.

Odnośnie wpisu numer: 45925

To, że uwielbiasz wdychać substancje toksyczne nie znaczy, że inni też muszą. Być może sam je produkujesz. Nie wnikam, ale to się leczy.

Noooooo, to nie jest normalne, że ktoś lubi wdychać czad i dym.
Zamieszkaj w bloku ITBS.

Po obniżeniu przez rząd podatku vat w gabinetach kosmetologicznych proponuję rozszerzenie oferty o [...] darmowe tatuaże dla Platfusów.
Każdemu wytatuować na czole "Jebać PiS", żeby było wiadomo komu i pod który adres przydzielić inżynierów i lekarzy z Afryki. [...]

Może redakcja Kuriera opisze sytuację jaka miała miejsce w Lubawie w sobotni wieczór.
Kibice z Nowego Miasta przyjechali na stadion w Lubawie i urządzili sobie prowokacyjny piknik z racami i śpiewami.
Czy policja interweniowała? Czy dyrektor OSiR wie o tym? Czy zgłosił na policję? W jaki sposób chroniony jest obiekt?

Od stycznia do lipca średnie, hurtowe ceny energii elektrycznej w Polsce były 3. najwyższe w Europie – wynosiły 90 € za MWh.

Rząd Donalda Tuska coraz bardziej zwija Polskę. Zarządzeniem minister zdrowia Izabeli Leszczyny zamykają ponad 100 porodówek w całym kraju.
A jak szpitale Iława i Nowe Miasto?
Wyjazd na Olsztyn?
To dopiero jest patologia administracyjna i prawdziwe piekło kobiet.

Odnośnie wpisu numer: 45925

Ostatnie rozmyślanie na temat jakie organizować olimpiady.
Prezes MKOL, niejaki Thomas Bach - Niemiec, odrzuca naukowy podział płci na kobietę i mężczyznę... Wiadomo więc o co chodzi, ideolo. Zatem, jeśli w ciele męskim jest duch kobiety, to może startować z kobietami, bo czuje się Ewą z raju.
Moim zdaniem należy powołać oddzielną olimpiadę dla tych ludzi i basta.

Rząd Tuska zlikwidował w Ministerstwie Kultury słynny Departament Restytucji Dóbr Kultury.
Logiczne i konsekwentne. Nie po to Niemcy rabowali polskie dobra kultury żeby potem oddawać. Oni dziś nic nie muszą, mają Tuska.

Głównym sponsorem "Campus Polska Przyszłości" w Olsztynie, politycznej imprezy Rafała Trzaskowskiego (PO/KO) jest "Open Society Foundations".
Fundacja należąca do znanego miliardera i komunisty George’a Sorosa.

Odnośnie wpisu numer: 45917

Drogi mieszkańcu ulicy Skłodowskiej.
Ja również jestem mieszkańcem tejże ulicy, a nawet bloku, który jest na zdjęciu. I powiem Ci, że mi ten dym nie przeszkadza, bo on z reguły idzie w drugą stronę.
A tak na serio to nie wiem, co Ty za alergię masz na chłopa, ale myślę, że musisz zacząć ją leczyć. Wiesz, nieleczone choroby powodują różne inne dolegliwości, więc proponuję udać się do specjalisty. Ja jeszcze nie widziałem żeby jakieś nadmierne zadymienie z jego komina było. Może jak rozpalał przez pierwsze kilka minut, ale to nie powinno nikomu przeszkadzać. Pozdrawiam.

Odnośnie wpisu numer: 45917

Niekompetentna urzędniczka - według naszej opinii - powinna zostać zwolniona. I to nie tylko za brak działania. Jak już burmistrz robił czystki, to powinien zwolnić wszystkich niekompetentnych.

To że ktoś ma 30 parę lat nie oznacza, że jest lepszy od tych starych urzędników. I nie oznacza, że jest lepszy od młodych po studiach. Problem polega na biurokracji, taki urzędnik jest jak automat w serwisie telefonicznym, metodą zdartej płyty: "Nie da się". Jak już burmistrz zwalnia, to niech zrobi czystki do końca, no chyba że chodziło o to, że zwolnił tych, co popierali konkurenta. Czy jest wiadomo, jaka była przyczyną tych zwolnień z urzędu?

A do burmistrza prośba: proszę zwolnić wszystkich niekompetentnych pseudopracowników urzędu, dla których ważniejsza jest kasa wypłacana co miesiąc niż pomoc mieszkańcom. Bo lepszy już jest niedobór kadrowy niż wrogi urzędnik w stosunku do lokalnej społeczności - nas, obywateli.

Niestety te wpisy nic nie zmieniły, mieszkaniec Radomskiej 2 w Iławie nadal nas truje dymem. Jeśli tak dalej pójdzie, zacznniemy zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum. W sprawie odwołania burmistrza.

FIRMY MYJĄCE
lub pracownicy do mycia
budynków inwentarskich
– poszukiwani od zaraz!

Kontakt:
661 929 910
biuro@biodragon.pl

Odnośnie wpisu numer: 45917

Helikopter w drodze.
Prosimy wyjść na dach - nastąpi ewakuacja.

Słabiutkie mamy wakacje.
Mało turystów w Iławie, malutko w tym roku.
Cisza i spokój na mieście. Oj głucho wszędzie, cicho wszędzie.
Słaby ruch. Daje się wyczuć niepewność i wyczekiwanie, co będzie dalej...

Ps. Tymczasem biura podróży w Polsce od stycznia do czerwca obsłużyły rekordową liczbę turystów – 4,5 mln.

Odnośnie wpisu numer: 45907

Rząd uśmiechniętego kłamcy zaplanował w budżecie kraju na przyszły rok o prawie 2 mld zł mniej pieniędzy na budowę dróg lokalnych.

Za taką kwotę można wybudować drogę ze Świnoujścia po przekątnej kraju w Bieszczady - i z powrotem.

Czy nadal jest wam do śmiechu?

Odnośnie wpisu numer: 45907

Macie pretensje do Burmistrza o to, że sami nie potraficie znaleźć miejsca w Iławie na parkowanie samochodów.
No to proszę koleżeństwa pamiętajcie, że przy infrastrukturze osiedli takich jak Podleśne czy w centrum miasta, nie zakładano 30 lat temu, że w każdej prawie rodzinie każdy miał będzie samochód lub trzy (jak teraz). Doszliśmy do bogactwa, że grata, ale każdy obywatel ma. Nie miejcie zatem pretensji, że nie ma miejsc na parkowanie aut.

Odnośnie wpisu numer: 45833

Godzina 22:00, w całym domu smród nie do zniesienia. Z komina faceta na ulicy Radomskiej 2 kłęby czarnego dymu. Nic nie widać przez ten gesty dym. Pali śmieciami, wyrzuca je teraz po ciemku, żeby nie było widać. Nie da się oddychać, wszyscy poumieramy na raka od tego dymu.

Życzymy panu z Radomskiej żeby zachorował od własnego dymu, a nie że nas truje. I panu burmistrzowi życzymy żeby też wyniósł się razem ze swoimi nieudanymi urzędnikami, bo niepotrzebni nam nieudacznicy nieprzestrzegający prawa - i na ulicy Radomskiej, i w urzędzie miasta.

A tego nieudolnego urzędnika, który stwierdził, że wszystko jest w porządku i że można truć ludzi takim dymem, kierujemy na szkolenia związane z przepisami, bo tłumoki nam w urzędzie niepotrzebne.

Ludzie z urzędu! Za co wy pieniądze bierzecie? To zwykłe złodziejstwo za taką nieudaczność. Zatruta Iława, truciciel z Radomskiej i nieudolny burmistrz.

Prosimy Urząd Marszałkowski z Olsztyna żeby nas ratował. Wzywamy wszystkich, którzy mogą pomóc przed zatruciem nas. Ten Urząd Miasta Iława to jakaś kompletna katastrofa.

Odnośnie wpisu numer: 45911

Mylisz naród ze społeczeństwem, a tak się nie godzi!
Społeczeństwo polskie w dużej większości choruje na tzw. lemingozę. Jak na razie, jedyną szczepionką na tę przypadłość, jest bat i kop w zadek.
Po iluś razach i kopach, być może, dojdzie do ocknięcia ale to może już być za późno.
Jedno jest pewne. Warto posyłać dzieci na naukę niemieckiego, a i samemu dokształcić się warto. Będzie znośniej żyć.
Schönen Tag noch!

Odnośnie wpisu numer: 45907

Naród musi dostać po dupie z bolesnym akcentem. Szalone podwyżki żywności i zamiecenie idiotycznego ładu na podwórkach u siebie i w kraju, otworzy dopiero oczy Polaków. Na razie nie widać, bo wszystek naród jest ubrany na kolorowo i ma co do garnka wrzucić. Na razie jest wesoło.
A zaczyna się na skandalicznej olimpiadzie.